Stan Borys: Urodziny i pomoc przyjaciół
Miał w planie turę koncertową i występy dla Polonii. Zamiast tego - koncerty charytatywne kolegów i przyjaciół z estrady oraz apele o wsparcie. Stan Borys po udarze musi przejść intensywną i kosztowną rehabilitację, by odzyskać pełnię sprawności. W takich okolicznościach piosenkarz kończy 78 lat.
Radek Bielecki "Neonówka", Piotr Cyrwus, Wiktoria Daniec, Jan Englert, Anna Guzik, Krzysztof Respondek - Kabaret RAK, Dariusz Kamys i Łukasz Pietsch - Kabaret "Hrabi", Leszek Malinowski - "Koń Polski", Iwona Pavlovič i Piotr Skarga - to tylko część wykonawców, którzy wystąpili w połowie sierpnia w koncercie charytatywnym dla Stana w Bielsku-Białej.
- Zebraliśmy kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi współorganizator imprezy Marcin Daniec. Każdy grosz się przyda, a i świadomość, że nie jest się pozostawionym samemu sobie.
Pierwszy raz o Stanie Borysie Polska usłyszała w połowie lat 60. gdy swoje pierwsze utwory zaprezentował zespół Blackout. Nazwa angielska, ale formacja z Rzeszowa. Dowodził nią Tadeusz Nalepa, późniejszy "ojciec" polskiego bluesa, a Stan Borys nazywał się wówczas Stanisław Guzek. I zaśpiewał piosenkę "Anna", którą nucili wszyscy...
Konflikt z liderem grupy spowodował, że wokalista, już jako Stan Borys, dołączył do zespołu Bizony. Grupa zadebiutowała w marcu 1968 r. w konkursie programu Telewizyjna Giełda Piosenki, gdzie otrzymali I nagrodę za wykonanie piosenki "Lepiej późno niż wcale".
Bizony ze Stanem Borysem nagrali jeden album zatytułowany "To ziemia". Na płycie znalazły się wszystkie przeboje grupy, włącznie z "Radiowymi Piosenkami Miesiąca": Czerwca "Spacer dziką plażą" i Września - "Na wierchach wieje wiatr", skomponowanymi kolejno przez Bohdana Kendelewicza i Zbigniewa Bizonia. Na krążku znalazło się także kilka premierowych utworów: "Nasze wędrowanie", "Wiatr od Klimczoka", "Kto odpowie mi".
Ale i ta przygoda nie trwała zbyt długo, a Stan Borys zdecydował się na karierę solową. I to jak zdecydował: utwór "Jaskółka uwięziona" w jego dramatycznej interpretacji stał się przebojem i przyniósł mu wiele nagród, w tym Nagrodę Dziennikarzy na KFPP w Opolu i Bursztynowego Słowika na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie.
Kolejne wyzwanie to pobyt w USA i Kanadzie w latach 1975-2004. Borys nie poszedł śladem wielu polskich emigrantów, którzy porzucali wyuczone zawody i imali się każdej pracy, aby się utrzymać. Postanowił śpiewać i z tego się utrzymywać. Udało się, ale po zmianach ustrojowych. Borys coraz częściej powracał do Polski. Z czasem wypracował stały schemat: zima w USA, lato - w Polsce.
Udar dopadł piosenkarza, gdy planował nowe nagrania i koncerty. Na razie trzeba poczekać na jego powrót. Ale - jak sam mówił: - Szczęście trzeba budować, bywa jak ogromna góra, na którą trzeba się wspinać.