Tadeusz Drozda musi dorabiać do emerytury. Nie ma jednak pretensji do losu

Tadeusz Drozda, polski satyryk, komik i konferansjer przyznał w jednym z wywiadów, że wciąż musi dorabiać do emerytury i regularnie pojawiać się na scenie. Nie ma jednak o to pretensji, bo jak sam przyznał - "sam sobie zgotował ten los".

Tadeusz Drozda wciąż musi dorabiać do emerytury
Tadeusz Drozda wciąż musi dorabiać do emerytury PrończykAKPA

Tadeusz Drozda urodził się 3 kwietnia 1949 roku w Brzegu Dolnym. Jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej, inżynierem elektrykiem o specjalizacji wysokie napięcia. Artysta debiutował w kabarecie "Elita", który stworzył z Janem Kaczmarkiem, a w latach latach 70. rozpoczął współpracę z Telewizją Polską. Ogromną popularność i sympatię fanów przyniósł mu program "Śmiechu warte" w TVP1, który był hitem lat 90. Tadeusz Drozda jest także autorem i kompozytorem wielu polskich piosenek, m.in. „Parostatku" Krzysztofa Krawczyka. Tworzył również felietony dla "Angory", "Super Expressu" i "Życia Warszawy". Odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

W 1972 roku Drozda ożenił się z Ewą, z którą ma trzy córki.

Tadeusz Drozda nie może liczyć na emeryturę. Wciąż występuje na scenie

Choć od dłuższego już czasu Tadeusz Drozda rzadziej pojawia się publicznie, to nie porzucił on swojego zawodu.

Ludzie się trochę dziwią, ale jeszcze żyję

– żartował w rozmowie z magazynem "Życie na gorąco".

Drozda nie kryje, że nie potrafi zrezygnować z występów przed publicznością. Stoi jednak za tym nie tylko jego miłość do sceny. Artysty nie stać jeszcze bowiem na zasłużony odpoczynek. Latami pracował on bowiem głównie na podstawie umowy o dzieło i nie może liczyć na godziwe świadczenie. Nie ma jednak o to pretensji. Przyznaje bowiem, że sam sobie "zgotował ten los".

Tadeusz Drozda wciąż regularnie pojawia się na scenie
Tadeusz Drozda wciąż regularnie pojawia się na scenieGałązkaAKPA

Tadeusz Drozda świętował niedawno 50-lecie pracy artystycznej, ale dumą napawa go nie tylko artystyczny dorobek, ale także rodzina. Artysta jest dumny ze swoich wnuków i stara się spędzać z nimi jak najwięcej czasu.

Zosia ma 19 lat, jest po maturze, pracuje i jest zajęta na okrągło. Basia – 16-latka, jest w liceum i ma swoje sprawy. 11-letni Kaj trenuje: świetnie gra w piłkę i tenisa stołowego, a do tego chodzi do szkoły. Najmłodszy, Mikołaj, kończy przedszkole. Ale zawsze jak jest okazja na spotkanie, to chętnie!

- powiedział dumny w jednym z wywiadów.

Zobacz również: 

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 52: Barbara Romanowicz-Torzewska i Marek TorzewskiINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas