Izabela Trojanowska: Między estradą, Berlinem i "Klanem"

Izabela Trojanowska karierę rozpoczęła w latach 80., choć scena była jej drugim domem już od dziecka. Zaczynała od pieśni sakralnych, by już dekadę później stać się symbolem buntu i tęsknoty za wolnością. Zachwyciła kardynała Wojtyłę, Lecha Wałęsę i Vidala Sassoona, a swoim życiorysem z powodzeniem mogłaby obdzielić kilka artystek. Kim jest ta, która "budowała nowy dom"?

Izabela Trojanowska wypracowała niezapomniany styl
Izabela Trojanowska wypracowała niezapomniany stylAntoni ZdebiakAgencja FORUM

Luty 2017 roku. W jednym z krakowskich sklepów sieci Empik rozentuzjazmowani fani czekają na spotkanie z idolką. Właśnie promuje ona swoją najnowszą płytę "Na skos" - klasyczną, ale z niespodziankami, bardzo w jej stylu, a jednak całkiem inną. Gdy się pojawia, witają ją oklaski. Gdy wspomina swoją barwną karierę, zgromadzeni goście uśmiechają się z rozrzewnieniem. Gdy żartuje, a żartuje sporo, cała sala raz po raz wybucha śmiechem.

Dla starszych fanów to Izabela Trojanowska - jedna z najlepszych wokalistek lat 80. Dla tych trochę młodszych - Monika Ross z "Klanu". Dla najmłodszych, zaledwie nastolatków - ikona stylu i twarz "Vogue'a". Wszyscy mają rację.

Izabela Trojanowska: Objawienie

Izabela Trojanowska, z domu Schütz urodziła się 22 kwietnia 1955 roku w Olsztynie. Już jako siedmiolatka interesowała się muzyką, więc szybko trafiła do Amatorskiego Ruchu Muzycznego. Rozpoczęła współpracę z zespołami "Po prostu" i "Velorex", z którymi sięgała po utwory takich muzycznych tuz jak Czesław Niemen czy Halina Frąckowiak. Wykonywała także pieśni sakralne.

Dobrze czułam się w kościele. Zapisałam się sama na chór katedralny jak miałam 10 lat

- przyznała w programie "Gwiazdozbiór TVP Rozrywka".

W wieku 16 lat Izabela Trojanowska oddelegowana została  na "Sacrosong" w Chorzowie, gdzie sam kardynał Wojtyła wręczył jej pierwszą nagrodę za interpretację. W tym samym roku wystąpiła w Zielonej Górze, zdobywając najwyższy laur Związku Kompozytorów Radzieckich. Rok później, niejako z "automatu", pojawiła się w Opolu, gdzie na najważniejszym festiwalu polskiej piosenki otrzymała nagrodę za debiut. 

To wyróżnienie dało jej możliwość pozostania na estradzie i otworzyło wiele nowych drzwi. Izabela miała jednak inny plan na swoją karierę. Zaproszona przez Andrzeja Wajdę na zdjęcia próbne do "Wesela" zakochała się w aktorstwie. W 1974 roku ukończyła liceum i rozpoczęła dalszą naukę w Studium Muzycznym przy Stołecznej Estradzie, a następnie wyruszyła do Gdyni, gdzie związała się ze Studium Wokalno-Aktorskim Danuty Baduszkowej. Ukończyła je zresztą z wynikiem bardzo dobrym.

Izabela Trojanowska: Gwiazda estrady

Moda dla Izabeli Trojanowskiej była elementem artystycznego wizerunku
Moda dla Izabeli Trojanowskiej była elementem artystycznego wizerunkuThomas LebieAgencja FORUM

Wszystko zaczęło się od spotkania Izabeli z Romualdem Lipko i Andrzejem Mogielnickim oraz piosenki "Liczy się tylko czas", z którą wokalistka wystąpiła w telewizji. Romuald zachwycił się efektem i zaproponował nagranie pełnej płyty. Trojanowska, której od dawna marzyła się rockowa scena, nie mogła odmówić - ruszyła w trasę z Budką Suflera. 

Sukces przyszedł szybko - muzycy zgłosili "Tyle samo prawd ile kłamstw" do "Giełdy piosenki" i wygrali, a piosenka została automatycznie zakwalifikowana do Konkursu Piosenki Polskiej na Festiwalu w Opolu. Jako drugi utwór wybrano "Wszystko czego dziś chcę". Jury doceniło "Tyle samo prawd ile kłamstw", ale to "Wszystko czego dziś chcę" pokochała publiczność.

Publiczność mnie wylansowała, publiczność nie chciała puścić ze sceny. Jestem publiczności niezmiennie wdzięczna

- powiedziała Trojanowska w wywiadzie dla "Gwiazdozbioru".

A publiczność oszalała na punkcie Izabeli i zaczęła... szturmować jej dom.

Izabela Trojanowska z Romualdem Lipko
Izabela Trojanowska z Romualdem Lipko VIPHOTOEast News

Izabela Trojanowska: Ulubienica fanów

Izabela Trojanowska była bez wątpienia jedną z najbardziej kochanych gwiazd muzyki lat 80.

Mój dom był oblężony. I to też zabierało mi trochę prywatności, ale wówczas było takim szokiem. Ta wspaniała akceptacja była wielkim szokiem, że poza momentami, kiedy byłam bardzo zmęczona (wtedy byłam niezadowolona) to mnie uszczęśliwiało. To, że mam odbiorców, to że ta moja ciężka praca, bo to wszystko, co proponujemy, to jest ciężki zawód

- przyznała wzruszona w wywiadzie.

Fani czekali na nią pod domem, zostawiali listy miłosne, pisali na ścianach, że kochają. W całym kraju powstało 11 fanclubów Izabeli Trojanowskiej, a pierwszą legitymacją członkowską mógł poszczycić się... Lech Wałęsa. 

Sąsiedzi bardzo się tym denerwowali - co oczywiście rozumiałam, bo chcieli mieć czysty blok. Administracja osiedla wymuszała więc na mnie niemal co tydzień malowanie klatki. To był kłopot - ale z drugiej strony bardzo mnie to cieszyło, ponieważ czułam, że ci młodzi ludzie są mi autentycznie oddani

- przyznała w wywiadzie udzielonym "Gazecie Krakowskiej".

Izabela Trojanowska wciąż jest ulubienicą polskich widzów
Izabela Trojanowska wciąż jest ulubienicą polskich widzówFot. Lukasz Kalinowski/Reporter

Współpraca z Budką Suflera trwała zaledwie rok. Wokalistka nigdy nie była bowiem głównym głosem zespołu, nie była też w stanie dawać tak ogromnej ilości koncertów. W 1981 roku Izabela Trojanowska pojawiła się na Festiwalu w Opolu już u boku wrocławskiej grupy Stalowy Bagaż. Występ ten przeszedł zresztą do historii, bo utwór "Pieśń o cegle" wywołał skandal, ale choć było gorąco, a wokalistce groził nawet areszt, ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach.

Kiedy pojawiłam się w Opolu, aby zaśpiewać „Pieśń o cegle”, byłam ubrana w strój, jaki nosili członkowie ZSMP. I oczywiście jeden lokalny oddział tego związku - z Krakowa właśnie - zaprotestował, twierdząc, że zbezcześciłam ich mundur, nakładając na czerwony krawat korale

- powiedziała "Gazecie Krakowskiej".

Koncerty ze Stalowym Bagażem również zaczęły być "niewygodne".  Zdarzało się, że publiczność krzyczała na koncercie zespołu "Iza, Iza", a ona przecież występowała z nimi tylko gościnnie.

Na początku lat 80. Trojanowska zagrała kilka koncertów w Holandii, a gdy jej mąż, Marek dostał propozycję pracy za granicą, ruszyła za nim w świat. W Polsce i tak było jej coraz trudniej - jej dokonania spotykały się z krytyką, czuła się coraz bardziej zawiedziona współpracą z Teatrem Syrena, miała kłopoty z cenzurą. Małżonkowie mieszkali w Stanach Zjednoczonych i Anglii, ale ostatecznie postanowili związać się z Berlinem. W 1991 roku na świecie pojawiła się ich jedyna córka, Roksana.

Trochę się obraziłam na Polskę, jeżeli można w ogóle się obrażać na kraj, bo po moim wyjeździe powstała plotka, niefajna, że pracuję w porno biznesie i sobie pomyślałam, że jak takie głupoty wymyślają, to niech sobie sami z tymi głupotami żyją

- zdradziła artystka w "Gwiazdozbiorze".

Trojanowskiej udało się jednak szybko utrzeć nosa plotkarzom. Jej znajomy stworzył pismo "City life", które ukazywało się i w Niemczech i w Polsce. Izabela zaprosiła "do współpracy" wszystkich, którzy są w posiadaniu takiego filmu z jej udziałem i zaoferowała milion marek niemieckich za nagranie. Nigdy ich oczywiście nie zobaczyła.

Izabela Trojanowska jest legendą polskiej piosenki
Izabela Trojanowska jest legendą polskiej piosenkiarchiwumTVPAgencja FORUM

Zakochała się natomiast w muzyce anglosaskiej i postanowiła zarazić nią Polaków. Tak powstała "Independence day". W oczach Izy płyta świetna. Wokalistka chciała zaprosić do współpracy samego Lecha Wałęsę, który nie był jeszcze wtedy prezydentem i rozważał tę propozycję, ale ponieważ wiedział już, że będzie kandydował, nie mogło się to udać.

Wydawało mu się, że taka lekka muza, to nie jest ten moment żeby on mógł śpiewać

- zdradziła.

Krótkie powroty do kraju zdarzały się artystce coraz częściej. Pojawiła się na Festiwalu w Sopocie, rozpoczęła współpracę z Tadeuszem Nalepą, a w 1994 roku uświetniła swoją obecnością jubileusz 20-lecia Budki Suflera.

Izabela Trojanowska i Felicjan Andrzejczak podczas ostatniego, pożegnalnego koncertu Budki Suflera w katowickim spodku
Izabela Trojanowska i Felicjan Andrzejczak podczas ostatniego, pożegnalnego koncertu Budki Suflera w katowickim spodkuLUKASZ KALINOWSKIEast News

Izabela Trojanowska: Gwiazda "Klanu"

W połowie lat 90. o Izabeli Trojanowskiej znów zrobiło się głośno. Co ciekawe jednak, nie z powodu nowego albumu, ale roli w pierwszym polskim codziennym serialu obyczajowym "Klan". Zadebiutował on na ekranie we wrześniu 1997 roku, a Trojanowska wcieliła się w nim rolę czarnego charakteru - Moniki Ross-Nawrot, córki Lubiczów. Serial momentalnie stał się hitem, a gwiazda nie tylko przypomniała o sobie swoim starszym fanom, ale szybko zdobyła nowych.

Myślę, że gdyby nie ta rola w "Klanie", to nie mieszkałabym dzisiaj w Polsce, bo wyjeżdżając zostawiałam sześcioletnią Roksanę w Berlinie, za którą bardzo tęskniłam. Miałam taką klauzulę w umowie, że dwa tygodnie gram w "Klanie", dwa tygodnie jestem z córką

- zdradziła w "Gwiazdozbiorze", przyznając, że jest z roli Moniki naprawdę dumna. Serial "Klan" to najdłuższy serial polskiej produkcji, a Izabela Trojanowska wciąż jest jego twarzą.

Dziś zdecydowanie lepiej czuje się też w Warszawie. Tęsknota za córką już jej nie doskwiera - podróżuje się łatwiej i gwiazda stara się widywać Roksanę tak często jak jest to możliwe.

Izabela Trojanowska z ekipą serialu "Klan"
Izabela Trojanowska z ekipą serialu "Klan"Tomasz UrbanekEast News

Izabela Trojanowska: Ikona stylu i twarz Vogue'a

Lata 80. były dziwne - szare i smutne, kolorowe i szalone zarazem. Były rewolucją, a Izabela Trojanowska czuła się jej częścią. Śpiewała (często w sposób zawoalowany), że chce żyć tak, jak jej rówieśnicy na Zachodzie. Swój bunt manifestowała także wyglądem.

Chciałam być ubrana pasująco do moich piosenek, czyli jak Andrzej mawiał, tekst musi pasować do piosenki jak koszula do ciała. A ja dołożyłam swoją interpretację i swój wizerunek, który wychodził z tekstów. [...]. Garnitur nie był sobie garniturem wujka Remka na pierwszej komunii tylko był odpowiednim garniturem, z kamizelką, z męskim pazurem żeby pokazać, że my kobiety też jesteśmy silne, że też mamy coś do powiedzenia. I co z tego, że kobiety pracują ciężej i mniej zarabiają. Przyszedł na nas czas, na kobiety. I miałyśmy rację, bo dzisiaj proszę - kobiety górą!

- powiedziała w wywiadzie dla "Gwiazdozbioru TVP Rozrywka".

Izabela Trojanowska jest ikoną stylu
Izabela Trojanowska jest ikoną styluMarek NelkenAgencja FORUM

Izabela Trojanowska od dziecka miała duże zdolności manualne i potrafiła sama zaprojektować i uszyć sobie sceniczne kreacje. W późniejszych latach coraz więcej rzeczy przywoziła z Zachodu. Zawsze miała swój styl, nie bała się nowości, śmiało eksperymentowała, również z fryzurą. Jeden z takich eksperymentów zaprowadził ją prosto na okładkę włoskiego "Vogue'a".

Wymyśliłam fryzurkę króciutką - nie było mnie stać na fryzjera wtedy, przyjaciółka zafundowała mi fryzurkę. Path, która cięła mnie, okazało się, ze również czesze i tnie modelki. Jak wyszła jej ta fryzurka dziwna, właśnie taka ze strzępkami to zadzwoniła do samego Vidala (Vidal Sassoon – brytyjski stylista i fryzjer, twórca nowoczesnych i rozpoznawalnych fryzur, odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego), zrobili sesję i gdzieś te zdjęcia poszły w świat

- wspomniała w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".

Uczesanie a'la Izka szybko stało się hitem w Polsce, na świecie mówiono na nie a’la Polka. Zdjęcia Trojanowskiej wisiały na wszystkich salonach w Londynie. Ona sama do dziś nie ma ani jednego egzemplarza włoskiego "Vogue'a". Czasem żartuje w wywiadach, że nie ma jak udowodnić, że naprawdę była na legendarnej okładce. Ale czy musi?

Zobacz również: 

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 52: Barbara Romanowicz-Torzewska i Marek TorzewskiINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas