Urodowe przykazania Belli Hadid
Jedna z najbardziej rozchwytywanych modelek zachwyca nie tylko za sprawą nienagannej figury i dopracowanych stylizacji - Bella Hadid słynie także z nieskazitelnej cery. Aby jej skóra pozostawała promienna, gwiazda wybiegów stosuje na co dzień kilka prostych trików...
Wysiąść z samolotu po wielogodzinnej podróży i udać się prosto na czerwony dywan, wyglądając na wypoczętą i naładowaną energią - nie jest to tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Mistrzynią w tej dziedzinie - bo ekstremalny trening, jak wiadomo, czyni mistrza - jest jedna z najpopularniejszych obecnie modelek, Bella Hadid. Gwiazda modelingu przyznaje, że przestrzega dość rygorystycznych zasad w kwestii dbania o swoją skórę - zwłaszcza, gdy jest w podróży. Stara się wówczas maksymalnie ją nawilżyć.
"Gdy wsiadam do samolotu, natychmiast myję twarz i nakładam serum z kwasem hialuronowym, potem maseczkę, a na koniec krem na noc. Zamawiam wtedy kieliszek czerwonego wina i zasypiam. Kiedy się obudzę, używam zimnego ręcznika i ponownie nakładam serum oraz krem. Zanim wyjdę z samolotu, moja twarz jest wypoczęta i nawilżona. Na wszelki wypadek zawsze mam ze sobą korektor, który niweluje cienie pod oczami" - zdradza swoje urodowe triki Hadid w rozmowie z magazynem "Vogue".
Podróże do Cannes, Paryża, Nowego Jorku i Monako, a także występy na wybiegu w ramach Fashion For Relief oraz na czerwonym dywanie podczas Met Gali - to tylko część wydarzeń, w których Bella wzięła udział w ostatnim czasie, a które z całą pewnością wymagają starannych przygotowań. I odpowiedniej pielęgnacji na co dzień - zarówno w czasie pracy, jak i w podróży, kiedy cera znacznie szybciej ulega przesuszeniu i odwodnieniu.
Jak przyznaje topmodelka, najważniejszą nauczycielką właściwego dbania o urodę była jej matka, według której codzienna troska o kondycję skóry jest znacznie ważniejsza niż tuszowanie niedoskonałości za pomocą kolorowych kosmetyków. "Moje pierwsze wspomnienia dotyczące dbania o siebie pochodzą od mojej mamy, która zawsze mówiła, by najpierw zadbać o piękną, promienną cerę, nie o makijaż. Przez całe życie jeździłam konno, więc na szczęście nie nosiłam go prawie wcale" - zdradza Hadid.
Choć dziś, jako ambasadorka marki Dior, Bella ma sporo okazji do makijażowych eksperymentów, na co dzień preferuje naturalność. "Kiedy mam trochę wolnego czasu, nie nakładam makijażu ani wystrzałowych ciuchów, po prostu przesiaduje na kanapie z siostrą i moimi koleżankami, jestem wtedy sobą. Blichtr i glamour czerwonych dywanów są miłe, ale nie to mnie cieszy" - wyznaje Bella. I dodaje, że podchodzenie do perfekcji z dystansem to jedno z najważniejszych przykazań - nie tylko urodowych. (PAP Life)
autorka: Iwona Oszmaniec