W co oni grają?

Reklama, która miała ostatecznie skłócić Dodę (25) i Radosława Majdana (36), była częścią misternego planu pary. SHOW udało się go rozpracować. Zdjęcia z randki eks-małżonków potwierdzają naszą teorię.

Doda/fot. Paweł Przybyszewski
Doda/fot. Paweł PrzybyszewskiMWMedia

Mówiąc o wykorzystaniu, miała na myśli kontrakt reklamowy, który jej były mąż podpisał z producentem prezerwatyw. Rzekomo zrobił to wbrew jej woli. Bez jej zgody również - twierdziła Doda - wykorzystał w reklamie jej wizerunek. SHOW udało się ustalić, że prawda wygląda nieco inaczej...

Awantura o reklamę

Na zdjęciu reklamowym firmy "Taboo", oferującej prezerwatywy, widnieje Radosław Majdan bez koszulki, eksponujący tatuaż z podobizną eks-żony na ramieniu. Na innym folderze reklamowym widać hasło: "Nie daj sobie strzelić gola". A obok: "Dodaje"... Ten ostatni wyraz napisany jest różową czcionką, identyczną, jakiej Doda używa na swojej stronie internetowej. To z tego powodu wybuchł skandal.

Plotkarskie portale rozpisywały się, że Radek żeruje na sławie byłej żony. Wszyscy pamiętają, że Dorota współpracowała z tą samą firmą już w 2007 roku. Wówczas poruszała się podczas trasy koncertowej po Polsce samochodem użyczonym przez firmę. W zamian za to zgodziła się, żeby auto było oklejone reklamami prezerwatyw "Taboo". Ale promowanie przez Rabczewską tych produktów budziło spore kontrowersje. Dlatego gwiazda zdecydowała odżegnać się od współpracy z "Taboo". W oficjalnym komunikacie podała, że rezygnuje z kontraktu, bo firma jest nieuczciwa.

W świetle tych wydarzeń podpisanie umowy z tą samą firmą przez Radka wydawało się złośliwością wobec byłej żony. Działaniem wbrew jej woli, zwłaszcza że kampania nawiązuje do postaci Dody. Jeśli piosenkarka by się na to nie zgodziła, mielibyśmy do czynienia z poważnym naruszeniem jej wizerunku. Co więcej, Majdan wziął udział w jeszcze jednej reklamie - na zdjęciu do kalendarza firmy produkującej akcesoria sportowe "Zina" obejmuje półnagą, uderzająco podobną do Dody modelkę. Na forach internetowych zawrzało: czy tym razem Doda i Radek spotkają się w sądzie?

Publiczna wojna, tajne randki

Doda długo czekała, aż emocje wokół kontrowersyjnych reklam z udziałem Radka sięgną zenitu. W końcu zabrała głos, jak zwykle za pośrednictwem strony internetowej. "Jest mi wstyd i czuję ogromne zażenowanie, kiedy widzę uwiecznioną moją postać na ramieniu Radosława! Nie życzę sobie, aby nawet w ten sposób mój wizerunek zasilał kampanię tego produktu.(...) Nie chcę, aby promocja produktu reklamowanego przez osobę z mojego bliskiego otoczenia odbywała się moim kosztem". Potem jeszcze skarżyła się w wywiadzie na nieuczciwość firmy "Taboo" i naiwność byłego męża. Natomiast podobną do siebie modelkę z kalendarza firmy "Zina" zbagatelizowała. Od tego oświadczenia minęły zaledwie dwa tygodnie, kiedy piosenkarka znów zaczęła widywać się z Radkiem. Piłkarz nie dojechał 24 lutego na huczne urodziny Dody w warszawskim klubie "Eve". Ale, gdy tylko pozwoliły mu na to obowiązki bramkarza klubu Polonia, natychmiast spotkał się z Dorotą. 2 marca spędzili razem całe popołudnie w warszawskim centrum handlowym. Byli małżonkowie w najmniejszym stopniu nie wyglądali na wrogów. Raczej na namiętnie zakochaną w sobie parę. Trzymając się za ręce, poszli na wspólne zakupy, a potem na kolację. Śmiali się, nie szczędzili sobie czułych gestów. Najwyraźniej o jakimkolwiek konflikcie o pieniądze i bezprawne wykorzystanie wizerunku w reklamie nie może być mowy. Radek i Dorota po prostu są razem i z całą pewnością w ostatnich tygodniach nie było między nimi większych nieporozumień. Trudno też uwierzyć, by planowali walczyć przeciwko sobie w sądzie.

Sprytny wspólny plan?

"Do sądu z panią Dorotą na pewno nie pójdziemy", zapewnia w rozmowie z SHOW pracownik firmy "Taboo". "Trzyletnia współpraca z nią nigdy nie zakończyła się żadną awanturą. Mamy dobre relacje", dodaje. Zaangażowanie Radka do kolejnej kampanii jest po prostu kontynuacją tradycji dobrej współpracy. Jak dowiedziało się SHOW, Majdana nie trudno było namówić do udziału w reklamie. Dłuższe negocjacje z firmą "Taboo" dotyczyły jedynie wysokości honorarium. Piłkarz najwyraźniej wcale nie brał pod uwagę tego, że reklama zdenerwuje byłą żonę... Podpisał kontrakt na rok. "Mamy jednak nadzieję, że go przedłużymy", deklaruje firma. Kampania z udziałem Radka ma ruszyć 1 lipca. Obejmuje m.in. billboardy, których najwięcej będzie w nadmorskich miejscowościach. Oprócz tego Majdan w sezonie letnim będzie poruszał się po Polsce luksusowym, wartym koło 600 tysięcy złotych kabrioletem marki Bentley. Auto będzie oklejone plakatami firmy "Taboo". Trudno oczekiwać, że przez najbliższy rok trwania kampanii Doda zerwie całkowicie kontakty z Radkiem. Bo wszystko wskazuje na to, że od początku o planach swojego byłego męża wiedziała. I je zaakceptowała. Zamieszanie wokół reklamy i upozorowana kłótnia pary jest najwyraźniej częścią kampanii. "Doda i Radek tak się umówili...", potwierdził nam w rozmowie z SHOW pracownik "Taboo".

To nie pierwszy raz

Nie pierwszy raz zdarza się, że Radek i Dorota umiejętnie podsycają zainteresowanie sobą kolejnymi intrygami i upozorowanymi konfliktami. Od chwili rozwodu pary w styczniu zeszłego roku co jakiś czas między byłymi małżonkami wybucha konflikt. Za każdym razem Doda stara się utrzymać swoich fanów w przekonaniu, że jej cierpliwość do byłego męża wyczerpała się. Stanowczo twierdzi,

że nadużył jej zaufania nie pierwszy, ale za to ostatni raz. Po czym... umawia się z nim na randkę. Choć Doda i Majdan dostali od sądu rozwód, to przecież tuż po nim znów zamieszkali razem. A na rozprawie pojawili się kilka tygodni po powrocie ze wspólnych wakacji na Jamajce. "Nasze rozstanie jest nieodwołalne", deklarował mimo to w pełnym żalu wywiadzie Radek. Gdy już wszyscy zdążyli przyzwyczaić się do myśli, że Rabczewska i Majdan mimo orzeczonego przez sąd rozwodu

wrócili do siebie, wybuchł kolejny skandal. W lipcu zeszłego roku piłkarz został zatrzymany w Mielnie za udział w bijatyce z policjantami. Rabczewska potępiła publicznie byłego męża. "Musicie mi uwierzyć, że moje odcięcie się od Radka jest uzasadnione", oświadczyła "Nie chcę odpowiadać za incydent w Mielnie (...). Nie mogę ujawnić wielu znaczących i osobistych szczegółów, które mogłyby jedynie jeszcze bardziej pogrążyć Radka. Dlatego też milczę...", dodała. Przez kilkanaście kolejnych tygodni piosenkarka unikała pokazywania się w miejscach publicznych w towarzystwie byłego męża. Ale już wczesną jesienią para spędzała wspólnie romantyczne weekendy.

Tak będzie zawsze

"Doda i Radek to wyjatkowo namiętna para", mówi osoba z otoczenia gwiazdy. "Oboje mają sobie wiele do zarzucenia, ale ostatecznie i tak trzymają sztamę. Po prostu się kochają", dodaje. Owszem, para wciąż nie wyjaśniła sobie wielu nieporozumień, nawet sprzed rozwodu. Oboje są osobami niezależnymi, o wielkim temperamencie i wybuchowym charakterze. To nie ułatwia wspólnego życia.

Ale tym razem nie ma między nimi konfliktu. To jedynie zabawa z publicznością, co Dorota wprost uwielbia. "Jest ona wspaniałą świruską", powiedział kiedyś z zachwytem Majdan o swoje żonie. Nie ma wątpliwości, że i tym razem z zachwytem bierze udział w zaplanowanej przez ukochaną zwariowanej grze.

Dominika Majewska

Więcej informacji znajdziesz w magazynie o gwiazdach SHOW

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas