Zarzuciła na niego przynętę jak na Nergala
Ma niezły sposób na zdobywanie facetów. Z Adamem się sprawdził. Teraz poluje na Hiszpana z Legii.
Podrywanie bez podrywania
Jak się dowiedziałyśmy, Doda ma swoją strategię zdobywania facetów. Nieraz już się sprawdziła.
- To sposób Doroty na podrywanie bez podrywania. Ona nie umie żyć sama. Po rozstaniu z facetem wybiera sobie następny obiekt i zaczyna przez swoich ludzi rozpuszczać plotki, że jest z nim związana. Media natychmiast to podchwytują, plotka dociera do głównego bohatera, który czuje się niczym samiec alfa, bo Doda go wybrała. I zaczyna dążyć do kontaktu z nią - zdradza nam znajoma Królowej.
"Doda zakocha się w piłkarzu Legii?", "Piłkarz wpadł w oko Dodzie", "Uwiódł piosenkarkę swoim umięśnionym ciałem", "W życiu Rabczewskiej pojawił się nowy supersamiec" - tak brzmią ostatnio nagłówki tekstów dotyczących Rabczewskiej. A te nie wzięły się znikąd. Portale i gazety aż huczą od plotek, że w jej życiu jest już nowy mężczyzna.
Doda zapewne się cieszy - według jej znajomej, tak właśnie miało być. Przypadkiem nie było też pojawienie się Doroty na ostatnim meczu Legii Warszawa z Widzewem Łódź, w którym grał Inaki.
- Słyszałam, że dzisiaj jest bardzo ważny mecz, a ja lubię brać udział w ważnych przedsięwzięciach - uzasadniła Doda swoją obecność na meczu w jednym z wywiadów udzielonych w jego przerwie.
- Podoba mi się, że jest ciepło, wzięłam nawet koc, ale są podgrzewane chyba siedzenia - mówiła, nie mając pojęcia, co dzieje się na boisku. - Nieważna jest gra piłkarzy. Najważniejsze, że się ładnie prezentują i mają duże pindole - oceniła.
A w wywiadzie udzielonym "Faktowi" już jakiś czas temu powiedziała zadziornie, że nie lubi Hiszpanów. Chyba z wyjątkiem jednego...
Inaki mieszka w Polsce już od czterech lat, a niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną. Do tego jest młody, zaledwie o rok starszy od Dody, przystojny i jak każdy południowiec ma podobno ognisty temperament. No i jest sportowcem o doskonale umięśnionym ciele. Wydaje się być idealnym wręcz obiektem dla Królowej. Jak się dowiedziałyśmy, taką samą strategię jak w stosunku do niego, Rabczewska zastosowała kilka lat temu z Nergalem.
Tak złapała Księcia Ciemności
Zanim jeszcze gwiazda zaczęła spotykać się z Księciem Ciemności, w mediach aż huczało, że ona i Adam Darski wpadli sobie w oko. W rzeczywistości to ona zwróciła na niego uwagę.
- Dorota uznała, że stanowiliby razem fascynującą parę: ona różowa, on mroczny. I miała rację, media od razu kupiły ich miłość. A gdy Adam się dowiedział o całej sprawie, to zaimponowało mu, że łączą go z taką seksowną i sławną laską i że ona na niego leci - tłumaczy nasze źródło.
Strategia Dody w przypadku Nergala okazała się nadzwyczaj skuteczna. Muzyk zbliżył się do niej i zaczął ją podrywać. Doda nigdy nie chciała opowiedzieć dziennikarzom, jak doszło do pierwszego spotkania. Co było dość dziwne w przypadku gwiazdy, która zawsze tak otwarcie mówiła w mediach na temat swojego życia prywatnego.
- Było jej nieswojo przyznać się do początków tej znajomości, bo wolała, żeby to wyglądało tak, że to Adam ją zdobywał, nie odwrotnie - zdradza nam znajoma piosenkarki.
Teraz sprawdzona strategia ma zadziałać w przypadku Inakiego Astiza. A przy okazji krążące plotki pomagają Dodzie promować nową płytę, która lada dzień trafi do sklepów.
Sposób na lans
- Ona nie potrafi być sama. Brak faceta strasznie ją demobilizuje i trudno jej wtedy skupić się na pracy. Tak naprawdę nie jest taka niezależna, na jaką pozuje - mówi nasz informator.
A pracy przed Dodą bardzo dużo, zwłaszcza tej związanej z promocją krążka. Znalezienie nowego faceta jest więc w tym przypadku jak najbardziej wskazane. Tym bardziej że nic tak dobrze jak miłość i seks nie sprzedaje się w mediach. Doda o tym wie i już zaczęła działania marketigowe.
W niedawnym wywiadzie dla "Gali" powiedziała: "Jestem bezwstydna, jestem gorszycielką.", "Lubię seks, przyjemność, orgazm, znam dobrze swoje ciało, wiem, jak je odprężyć...", "Jeżeli seks,
to wyuzdany!".
- To jest doskonała forma promocji nowego krążka, który ma być bardzo kontrowersyjny, a także promocja samej siebie, jeśli chodzi o Inakiego - mówi jej znajoma.
Śródtytuły pochodzą od redakcji INTERIA.PL