Znów wszystko schrzaniłem
Zakochany w pięknej Polce Colin Farrell straszliwie skrzywdził inną kobietę. Pierwsi publikujemy opowieść, która rzuca nowe światło na związki aktora. Również z Alicją.

Jest piękne, sobotnie popołudnie. Los Angeles, 22 stycznia 2011 roku. Colin Farrell (34), dumny i szczęśliwy, niesie w ramionach swojego synka Henry'ego. Towarzyszą mu siostra Claudine i... Alicja Bachleda- Curuś (27).
Aktorka z uśmiechem wpatruje się w chłopczyka, który stęskniony za tatą po świątecznej rozłące wesoło się z nim bawi. Farrell zagaduje Bachledę i uważnie słucha jej odpowiedzi. Nawet jego siostra Claudine, którą irlandzkie media częściowo obwiniają o rozstanie pary (podobno z założenia nie lubi partnerek swojego brata), zwraca się do Alicji życzliwie i z uśmiechem.
Gdy na ulicy pojawia się fotoreporter, Colin nie ma nic przeciwko zdjęciom. Ale Bachleda-Curuś odmawia wspólnych fotografii - jej prośba zostaje uszanowana. Następnego dnia na amerykańskim portalu Posh24 ukazują się zdjęcia szczęśliwego Farrella, roześmianego Henry'ego i z sympatią przyglądającej się im siostry. Obecność Alicji zostaje uwieczniona jedynie w opisie do zdjęć.
Wygląda na to, że aktorka pogodziła się z rozstaniem i rzeczywiście przyjaźni się z Colinem. Mówiła o tym w niedawnym wywiadzie dla "Twojego Stylu": "Ważne, by umieć w pewnym momencie spojrzeć na związek z boku i zastanowić się, czy idziemy we właściwym kierunku. Cieszę się, że nam się to udało i podjęliśmy z Colinem decyzję, by nasz związek przerodził się w bardziej przyjacielski, równocześnie odnosząc się z szacunkiem do uczucia, które nas łączyło".

Ale czy można to samo powiedzieć o Colinie? Znajomi aktora wyznali ostatnio brytyjskim dziennikarzom, że Farrell jest załamany po rozstaniu z polską aktorką. "On naprawdę wierzył, że tym razem mu się uda. Jest rozgoryczony swoim życiem osobistym. Myśli, że ma koszmarnego pecha i nie nadaje się do związków" - powiedział kolega aktora dziennikowi "Mirror".
Colin ma powody, by wpaść w depresję. Odejście Alicji to jeden powód. Drugi - książka, którą napisała jego była dziewczyna Emma Forrest, przywołująca trudne wspomnienie i bolesne wyrzuty sumienia. Forrest to dziennikarka i pisarka, którą dwa lata temu Colin porzucił dla Alicji. Zraniona kobieta w biografii "Your Voice in My Head" zemściła się za zdradę, opisując bardzo szczegółowo swoją relację z Farrellem. Pisarka różniła się od poprzednich partnerek aktora. Nie była gwiazdą, jak Angelina Jolie czy Rosario Dawson, ani seksowną modelką. Forrest, która pierwsze teksty do brytyjskich gazet pisała w wieku dwunastu lat, oczarowała Farrella inteligencją i wrażliwością.
Był to jednak bardzo burzliwy związek.

Pisarka cierpiała nie tylko na poważne zaburzenia psychiczne (bulimię i skłonność do samookaleczania się), miała również za sobą nieudaną próbę samobójczą. Dla Colina relacja z nią nie była łatwa. W swojej książce Emma nazywa aktora swoim "cygańskim mężem". Pisze, że on obsesyjnie się o nią martwił, bał się zostawiać samą, ponieważ nigdy nie wiedział, w jakim stanie znajdzie ją, gdy wróci do domu do Los Angeles. Z planu "Ondine" w Irlandii codziennie do niej dzwonił. "Gdy dowiedział się, że furtka do mojego ogrodu jest uszkodzona i się nie zamyka, wysłał robotników, żeby ją naprawili i założyli na moich drzwiach porządny zamek, mimo że kręcił akurat film na drugim końcu świata. Gdy nie mogłam w nocy otwierać okien - bałam się, że kot ucieknie - mój cygański mąż ponownie przysłał ekipę, by zainstalowała w nich siatki" - pisze Forrest.

Ufała mu całkowicie. Twierdzi, że Colin chciał założyć z nią rodzinę. W swojej książce wspomina: "W jednej z rozmów telefonicznych powiedział mi: Kiedy wrócę, sprawmy sobie miniaturowego człowieka. Takiego, który rośnie. Nie wierzyłam własnym uszom. Zapytałam, czy chodzi mu o dziecko. Tak, jedno z nich - odpowiedział". To dziecko jednak nigdy nie pojawiło się na świecie.

Colin zakochał się w Alicji, a ona po jakimś czasie również go pokochała. Emma ma o to wielki żal do aktora. Wygląda na to, że nadal nie pogodziła się z tym, że ją zostawił. Ani z tym, jak to zrobił: "Wysłał mi SMS-a: "Za kilka godzin padnę w twoje ramiona i nasze życie zacznie się na dobre". Ale kiedy otworzyłam mu drzwi, stał na progu i cały się trząsł. Myślę, że potrzebuję przestrzeni - powiedział tylko" - pisze w swojej książce Forrest.
O związku Colina z Alicją dowiedziała się od... znajomego dziennikarza. Wysłał jej mailem zdjęcia pary. Bachleda-Curuś miała na nich wyraźnie zaokrąglony brzuch. Była już w piątym miesiącu ciąży...
Książka Emmy Forrest ukazuje Colina i jego związek z Alicją w nowym świetle. Dla pięknej Polki straszliwie skrzywdził inną kobietę. Jedyne, co mogłoby go usprawiedliwiać, to fakt, że bardzo wierzył w wyjątkowość swojego uczucia do Bachledy-Curuś. Wielokrotnie to powtarzał. Jak chociażby w ten magiczny wieczór rok temu, gdy podczas rozdania irlandzkich nagród filmowych mówił do niej ze sceny: "Dziękuję ci, kochanie, za piękno, harmonię i dobro, które wprowadziłaś do mojego życia. Jesteś absolutnie wyjątkowa. Kocham cię".
Przez cały czas trwania ich związku Colin podkreślał, że pojawienie się Alicji w jego życiu było dla niego zbawieniem. W lipcu 2010 roku udzielił wywiadu włoskiej gazecie "Corriere della Serra": "Zakochałem się w prymusce, która mówi w pięciu językach i pisze wiersze. Moje życie zmieniło się na lepsze! Bajki zdarzają się naprawdę. Jestem wielkim szczęściarzem: ojcem dwóch wspaniałych synów, mam pracę, którą lubię. To, że zrezygnowałem z upijania się i popadania w kłopoty, to bardzo dobry pomysł". Dodał jeszcze wzruszony, że cieszy się na myśl, iż kiedyś przyjdzie dzień, w którym ich syn będzie mógł obejrzeć "Ondine" i dowiedzieć się, gdzie i jak jego mama i tata się poznali...

Co zrobił, że Alicja od niego odeszła? Dlaczego zepsuł związek, w którym czuł się tak szczęśliwy? Tego prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Bachleda-Curuś, choć być może też zraniona, po rozstaniu pokazała wielką klasę. O byłym ukochanym mówi niewiele, ale zawsze dobrze. Porównując takie zachowanie z książką Emmy Forrest, Colin po raz kolejny musi czuć, jak wyjątkową kobietę stracił...

"Mam wrażenie, że on wierzy w to, że uda mu się wrócić do Alicji" - wyznał ostatnio bliski znajomy aktora jednemu z irlandzkich portali. Podobno najbardziej odczuł brak byłej partnerki i synka w czasie świąt Bożego Narodzenia. Już nie mówi - jak jeszcze niedawno - że w życiu najważniejsza jest dla niego wolność. "Był naprawdę smutny i przygnębiony. Czuł, że popełnił błąd, nie walcząc o ten związek" - zdradza znajomy Colina. Inny zwraca uwagę, że rozstanie z Alicją było o tyle nietypowe dla aktora, że do tej pory to on zrywał. Odchodził z dnia na dzień, tłumacząc się "potrzebą przestrzeni"i rzucał się w wir romansów. Teraz podobno planuje żyć w celibacie, a potwierdza to fakt, że nie wdał się w romans z Keirą, co wielu uważało za pewnik. Po zakończeniu zdjęć wrócił do Los Angeles i stara się jak najczęściej spotykać z Alicją i Henrym.
W marcu zaczyna zdjęcia do remake'u "Pamięci absolutnej", w Toronto. Alicja z kolei zapowiedziała, że wiosną będzie pracować przede wszystkim w Europie. Colin z pewnością postara się odwiedzić ją i Henry'ego. Zrobi wszystko, by nie tracić z nimi kontaktu. "Mimo że nie żyjemy razem, jesteśmy sobie bliscy i wzajemnie się wspieramy. I zależy nam, żeby w miłości wychowywać Henia" - mówiła Alicja w wywiadzie dla "Twojego Stylu". Czy Colinowi uda się przekonać Alicję, że warto dać ich związkowi kolejną szansę? Bardzo się stara...
Joanna Łazarz
Nowy większy SHOW - elegancki magazyn o gwiazdach! Jeszcze więcej stron, więcej gwiazd i tematów! Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu, w sprzedaży od 31 stycznia.