Żona Dawida Kubackiego wyszła ze szpitala. Skoczek mówi o cudzie
To były długie i prawdopodobnie najtrudniejsze jak dotąd dni dla rodziny Kubackich, ale wszystko wskazuje na to, że ta historia zakończy się szczęśliwie. Mowa oczywiście o poważnych problemach zdrowotnych żony polskiego skoczka Dawida Kubackiego, która pod koniec marca trafiła do szpitala. Pani Marta niedawno została wypisana do domu, a sportowiec w rozmowie z reporterką „Wydarzeń” Polsatu mówi o „cudzie dokonanym rękami lekarzy”.
Dramat w rodzinie Kubackich
Przypomnijmy - 19 marca br. Marta Kubacka, żona polskiego skoczka narciarskiego Dawida Kubackiego trafiła do szpitala z poważnymi zaburzeniami serca, o czym kilka dni później w swoich mediach społecznościowych poinformował sam Dawid.
Sytuacja była na tyle dramatyczna, że skoczek postanowił zrezygnować z dalszych występów sportowych i przedwcześnie zakończyć sezon, chcąc towarzyszyć żonie w ciężkich chwilach.
Lekarze robili wszystko, co w ich mocy, by poprawić stan zdrowia żony Dawida Kubackiego, choć początkowo rokowania nie były optymistyczne. Na szczęście po kilkudziesięciu dniach przebywania w szpitalu stan pani Marty polepszył się na tyle, że mogła wreszcie wrócić do domu.
Dawid Kubacki o pracy lekarzy: To cud
Dawid Kubacki w rozmowie reporterką "Wydarzeń" Moniką Zalewską opowiedział o trudnym czasie podczas hospitalizacji jego życiowej partnerki i potrzebie profesjonalnej rehabilitacji, by Marta mogła wrócić do pełnej sprawności.
Czujemy się w porządku. To, co się działo, zostawi swój ślad i na dłuższą metę będzie miało swoje konsekwencje. Rehabilitacja jest dalej potrzebna. (...) Ja muszę się trochę przeorganizować i wejść w tryb domowy, gdzie muszę robić większość rzeczy, które wcześniej robiliśmy wspólnie
Polski skoczek dodał także, że stan zdrowia jego żony był bardzo zły, a lekarze dosłownie walczyli o życie pani Marty. Kubacki podkreśla, że pracę, jaką wykonali lekarze, pielęgniarki i rehabilitanci można określić mianem cudu, zwłaszcza, iż podczas wybudzania pani Marty okazywało się, że ma ona sparaliżowaną całą, jedną stronę ciała.
To, jaką pracę w tak krótkim czasie wykonali lekarze i rehabilitanci, że żona w tej chwili chodzi i może robić większość rzeczy, to też jest cud. Z sytuacji bardzo tragicznej, w ciągu pięciu dni odeszliśmy od "grubego kalibru", jeżeli chodzi o systemy podtrzymujące życie
Sportowiec w rozmowie z Polsat News przekazał również, że jego żona będzie potrzebowała kardiowertera, czyli wszczepialnego defibrylatora serca.
Pani Marcie życzymy szybkiego powrotu do pełni zdrowia.