Cebulowa ochrona zdrowia

Od najmłodszych lat wielu z nas się przed nią broni. Trudno dyskutować z tym, że ma dość intensywny aromat i wyrazisty smak. Dzieci unikają jej jak ognia, a szkoda, bo obecna w jadłospisie może przynieść wiele korzyści.

Jedzona codziennie daje nam duże szanse na uniknięcie zażywania jakiegokolwiek antybiotyku
Jedzona codziennie daje nam duże szanse na uniknięcie zażywania jakiegokolwiek antybiotyku123RF/PICSEL

Nasze kubki smakowe mają zdolność zapamiętywania, uczą się smaków.  Lubimy to, co zjadamy najczęściej. Jest sporo trików na oswojenie dziecka z nowymi dla niego produktami. Najlepszym sposobem jest zawsze przykład rodziców.

Zróbmy sobie tej jesieni cebulową kurację, żeby żadne apteczne specyfiki nie były nam potrzebne. Zacznijmy od małych ilości cebuli utartej, czy drobniutko wkrojonej do surówki. Jeśli obawiamy się aromatycznego oddechu - zjedzmy później jabłko i kilka gałązek natki pietruszki, doskonale neutralizują cebulowy zapach. Zdrowie nie ma ceny, a profilaktyka jest zawsze lepszym rozwiązaniem.

To niepozorne warstwowo zbudowane warzywo ma ogromną moc . U dzieci pomaga pozbyć się pasożytów jelitowych - przykra i dla wielu wciąż wstydliwa dolegliwość. Cebula ma działanie przeciwgrzybiczne i powinna być włączona do menu zwłaszcza po terapii antybiotykowej, gdy naturalna flora bakteryjna jelit wymaga natychmiastowej odbudowy.

Jedzona codziennie daje nam duże szanse na uniknięcie zażywania jakiegokolwiek antybiotyku - ma działanie bakteriobójcze i zasłużyła sobie na miano antybiotyku z natury.

Jest jednym z najstarszych warzyw znanych człowiekowi. Dzięki wysokiej zawartości witaminy C od wieków była najlepszym rozwiązaniem do walki ze szkorbutem. Wspiera odporność  również poprzez witaminę A i witaminy z gruby B. Dostarcza wapń, żelazo i fosfor, a także związki siarki. Jest cennym źródłem antyoksydantów, więc zapobiega rozwojowi chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworowych.

Często da się słyszeć  irytację osób, które już borykają się z jakimś dyskomfortem ciała, z chorobą przewlekłą. Pytają: " To niby ile ja tego mam jeść?". Niecierpliwość jest chyba sztandarową cechą człowieka XXI wieku. Tymczasem cebula nie jest produktem typu "fast" czy "instant".

Naturalne leki działają, ale wymagają od nas cierpliwości i konsekwencji - hartują charakter. Tu nie pomoże jednorazowe zjedzenie dwóch cebul czy nawet dwóch kilogramów cebuli. Nikt bardziej niż ja nie zadba o moje zdrowie, za ciebie też nikt tego nie zrobi. Stawiajmy małe kroki, ale codziennie - to daje efekty - długofalową poprawę kondycji zdrowotnej.

Co ważne - cebula jest wyjątkowo odporna na obróbkę termiczną i nie traci łatwo swoich wartości. Lubisz gotowaną, podsmażaną? Zjadaj taką. Faktem jest, że surowa zawsze najlepiej odżywi ciało.

Przy jakich schorzeniach i dysfunkcjach ciała powinniśmy jej szukać? Wspiera nas w walce o zdrowie zwłaszcza przy nawracających chorobach układu moczowego, reumatyzmie, cukrzycy, obniżonej odporności i chorobach autoimmunologicznych. Pomaga również w normalizowaniu ciśnienia tętniczego krwi, a nawet cholesterolu. Jest nieodzowna przy schorzeniach krwi.  Nie tylko zapobiega tworzeniu się zakrzepów, ale wręcz rozpuszcza już istniejące.

Jest natomiast zdecydowanie przeciwwskazana osobom z poważnymi schorzeniami wątroby i nerek. Nie powinni jej jadać pacjenci z zapaleniem jelit. Może wywołać lub nasilić zgagę. Jest warzywem bardzo wartościowym, ale też ciężkostrawnym. Sami jesteśmy dla siebie najlepszym lekarzem i dietetykiem - obserwujmy reakcje ciała i wybierajmy świadomie, to co dla nas najlepsze.

Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com, MAM s’MAK na życie

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas