Chrupnij sobie

Lubimy jeść. Przecież zazwyczaj siadamy do posiłku, żeby miło spędzić czas. Biegniemy do kuchni, gdy tylko nasze nozdrza wyczują apetyczne aromaty. Niechętnie przyznajemy się do tego, że jemy również wtedy, gdy nie odczuwamy głodu.

Nawet jeśli ktoś nie przepada za kapuścianą nutą liści jarmużu, po chipsy sięgnie zdecydowanie chętniej
Nawet jeśli ktoś nie przepada za kapuścianą nutą liści jarmużu, po chipsy sięgnie zdecydowanie chętniej123RF/PICSEL

A kto choć raz nie zjadł czegoś tylko dlatego, że wyglądało i/lub pachniało pysznie? Jedzenie poza odżywczą ma dla nas ważną hedonistyczną funkcję.

Dlaczego tak często sięgamy po przekąski? Kuszą nie tylko smakiem. Równie ważne jest to, że chrupią. My odbieramy świat zmysłami. Nie musimy pamiętać słów, które ktoś wypowiedział w naszej obecności. Na zawsze zachowujemy jednak w pamięci odczucia, jakie obecność drugiej osoby w nas wywołuje.

W tym samym schemacie zapamiętujemy przyjemność ze zjedzenia konkretnych produktów. Po latach możemy wrócić do restauracji w odległym zakątku świata, bo coś nam tam wyjątkowo posmakowało.

Chipsy, paluszki, fistaszki - pokusa, która zwykła nie mieć końca. Najczęściej jeśli sięgniemy po jednego, nie poprzestaniemy, póki nie wyczyścimy całej paczki.

O tym, że rujnują nasze zdrowie i sylwetkę chyba nie ma potrzeby nikogo przekonywać. Czym je zastąpić? Zdrowszą opcją chrupkich produktów oczywiście. Chrupiąc uruchamiamy zmysł smaku, węchu i słuchu jednocześnie, stąd taka frajda. Chrupanie kojarzy nam się z chwilą wytchnienia i przyjemności.

Może stać się nałogiem, podobnym do palenia papierosów. Palacze nierzadko mówią, że to, co sprawia im największą radość to fakt, że na te kilka minut "biorą urlop od życia". W pracy, w szkole, w jakimkolwiek miejscu słyszymy komunikat: "Idę zapalić". Odczytujemy go jako - poczekaj, wrócę, to zajmę się wszystkim. Teraz mam przerwę.

Nikt nie będzie pochwalał oddawania życia w szpony jakiegokolwiek nałogu. Czym innym jest odczuwanie przyjemności ze zjadania produktów, które nam służą.

Potrzebujesz przekąski pomiędzy posiłkami?

Zabierz do szkoły, do pracy czy na piknik świeże chrupiące warzywa albo chipsy warzywne. Odruchowo sięgamy po jędrne, świeże warzywa, bo z nich dostaniemy najwięcej witamin i minerałów.

We wnętrzu owoców i warzyw, zaraz po zerwaniu, rozpoczyna się proces utraty wody, a z nią wartości odżywczych. Twarde i sprężyste warzywa sprawiają wrażenie cenniejszych i takimi są.

Uczmy dzieci radości z chrupania marchewki, papryki czy kijów selera naciowego. Od najmłodszych lat wyrabiamy i utrwalamy nawyki żywieniowe.

A co z chipsami? Owocowe, na przykład z jabłek czy bananów są nam już powszechnie znane. Warto sięgnąć również po warzywne. Jarmuż, bataty - nadają się do tego idealnie. Warzywa, z którymi chcemy oswoić podniebienia najmłodszych w tej formie najszybciej zdobędą ich aprobatę.

Nawet jeśli ktoś nie przepada za kapuścianą nutą liści jarmużu, po chipsy sięgnie zdecydowanie chętniej. Sprzyja nam również prostota i szybkość ich przygotowania.

Umyte i dokładnie osuszone liście (pozbawione stwardniałej łodygi i podzielone na 5-7 centymetrowe kawałki) układamy na blaszce i skrapiamy na olejem rzepakowym. Możemy obsypać je ziołami i zapiec przez 7-8 minut w rozgrzanym do 150 stopni piekarniku.

Liście trzeba porządnie osuszyć, bo inaczej zamiast upiec, ugotujemy jarmuż i skutecznie zniechęcimy i siebie, i dziecko.

Jak zrobić chipsy z batatów?

Bataty obieramy ze skórki i kroimy na cienkie plastry, nie przekraczające trzech milimetrów. Jeśli będą grubsze uzyskamy papkowatą, miękką ich formę, a nie to jest naszym celem. Mają chrupać.

Nacieramy je olejem rzepakowym lub kokosowym i układamy na papierze do pieczenia.

Pieczemy około 30 minut, w temperaturze 120-150 stopni. Ciepłe przekładamy do papierowej torby, do której wcześniej wsypujemy ulubione przyprawy i potrząsając - nadajemy chipsom ulubiony smak.

Batatowe dobrze komponują się z imbirem, papryką czy solą. Bawmy się z dziećmi w kuchenne eksperymenty. Uczmy je otwartości na nowe smaki. To ważny aspekt poznawania świata.

Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com

Domowe chipsy - z cukinii!Interia Kulinaria
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas