Jak jeść grzyby, żeby sobie nie zaszkodzić?

Grzyby uchodzą za apetyczną przystawkę, stanowią też oryginalny dodatek do wielu potraw i choćby dlatego zdążyły zakorzenić się w naszej rodzimej kuchni. Mnogość okazów w polskich lasach może przyprawić o zawrót głowy, dlatego nie brakuje też osób, które zajmują się samodzielnym zbiorem. Niestety, mimo rozlicznych walorów smakowych, grzyby mogą stanowić dla nas zagrożenie. Co ciekawe, zabójcze mogą okazać się dla nas nie tylko trujące okazy. Źródłem problemów mogą być także pozornie bezpieczne pieczarki albo boczniaki. Jak jeść grzyby, żeby sobie nie zaszkodzić? Odpowiedź znajdziesz w artykule.

Pieczarki
Pieczarki ©123RF/PICSEL

Grzyby mogą być śmiertelnym zagrożeniem

Grzyby są ciężkostrawne
©123RF/PICSEL

O tym, że grzyby są śmiertelnym zagrożeniem, nie trzeba przekonywać nikogo. Media co roku donoszą o śmiertelnych ofiarach. Dlatego sanepid regularnie przestrzega, by uważnie wybierać jadalne okazy, a jeśli mamy choć cień wątpliwości co do konkretnej sztuki, to lepiej ją pozostawić. Jeśli zupełnie nie znamy się na grzybach, to wybierajmy tylko te, które pochodzą z dobrze sprawdzonych źródeł. Pamiętajmy, że zawsze możemy udać się do stacji sanitarno-epidemiologicznej i tam oddać grzyby do oceny specjalistów. Wątpliwe jest też zaopatrywanie się na straganach umieszczonych przy drodze. Mimo że kuszą swoim wyglądem, to mogą zawierać metale ciężkie, które pochodzą z samochodowych spalin.

Czy każdy może jeść grzyby?

Okazuje się, że nie każdy może jeść grzyby. Choć w przeważającej mierze składają się z wody, to zawarte w nich związki chitynowe, sprawiają, że są gorzej trawione przez żołądek. Grzyby nie bez przyczyny nazywane są "leśnym mięsem". Niestety, obecnie w nich białko nie jest tak pełnowartościowe jak to, które znajdziemy w mięsie. Niektóre gatunki grzybów zawierają cenne witaminy oraz mikro i makroelementy, jednak obróbka termiczna, której trzeba je wcześniej poddać sprawia, że ich procentowa zawartość diametralnie się różni od stanu początkowego.

Jak przyrządzać grzyby?

Przechowywanie grzybów
©123RF/PICSEL

Przyrządzanie grzybów jest kluczowe z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa. Okazuje się, że wielu z nas popełnia w tej sferze błędy, które sprawiają, że możemy wyrządzić sobie więcej szkody niż pożytku. Pamiętajmy, że jadalne okazy muszą być poddawane odpowiedniej obróbce termicznej. Zaleca się, aby przed spożyciem je ugotować (minimum przez 30 minut) lub dokładnie podsmażyć na gorącym tłuszczu (zbyt niska temperatura sprawi, że masło albo olej zostanie przez grzyby wchłonięte). Grzyby najlepiej przyrządzać w sosie własnym (mąka i śmietana obecna w sosach podbija kaloryczność "leśnego mięsa"). Nie należy zapominać o odpowiednich przyprawach. Dodatki takie jak majeranek, tymianek, kminek, cząber albo jałowiec nie tylko nadadzą wykwintnego smaku każdemu daniu, ale sprawią, że całość kompozycji będzie lepiej przyswajalna i szybciej trawiona.

Kluczowe jest przechowywanie grzybów

Grzyby nie należą do trwałych produktów spożywczych. Najlepiej spożywać je w dniu, w którym zostały zebrane. Jeśli nie jesteśmy w stanie ich szybko zjeść, w lodówce mogą być przechowywane tylko jedną dobę. Nawet po porannym grzybobraniu lepiej trzymać je w przewiewnym koszu (najlepiej wiklinowym). Plastikowe worki przyspieszają psucie oraz prowadzą do gromadzenia się niektórych toksyn, które mogą być groźne dla układu pokarmowego. Przed obróbką termiczną bacznie przyglądajmy się okazowi. Każdy podejrzany, z pierwszymi objawami psucia, powinien być od razu wyrzucony.

Praktyczne wskazówki

Pieczarki
©123RF/PICSEL

Jeśli włączamy do naszej diety grzyby, powinniśmy się trzymać kluczowych zasad. Sprawią one, że unikniemy bolesnych konsekwencji. Ciężkostrawne potrawy, w których są grzyby, zalegają w naszym układzie pokarmowym, więc lepiej nie spożywać ich wieczorem. Nie łączmy ich również z alkoholem – ścina on białko zawarte w grzybach i powoduje, że spożyte okazy nie są podatne na działanie soków trawiennych. Układając menu, starajmy się nie podawać grzybów naszym dzieciom. Specjaliści przestrzegają, że minimalny wiek konsumenta musi przekraczać trzy lata, jednak niektórzy eksperci wydłużają ten okres do dziesięciu lat. Najmłodszym lepiej serwować inne, znacznie bezpieczniejsze produkty, które są bogate w witaminy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas