Jesienna sałatka z buraków
Warzywa korzeniowe królują niepodzielnie w jesiennym sezonie. Są nie tylko smaczne, ale dostarczają cennych składników odżywczych. Buraki zasługują na szczególne uznanie, gdyż smakują zarówno w zwykłych potrawach, jak i w kiszonkach.
Buraki są bogatym źródłem witamin oraz składników mineralnych, jak wapń magnez, sód i potas. Od stuleci uchodzą za szczególnie zdrowe warzywa, polecane przy wielu dolegliwościach. Nie wszyscy wiedzą, że fermentacja zwiększa w nich ilość witaminy B6 i B12. Sprawia to, że kiszone buraki i sok pomaga w chorobach skóry, zapobiega niedokrwistości, depresji, bezsenności oraz bolesnym skurczom mięśni.
Do przygotowania sałatki z burakami potrzebujemy: 200 g fety, 6 buraków organicznych, 100 g orzechów, soli i pieprzu, 2 łyżek oliwy z oliwek, 2 łyżek czerwonego octu balsamicznego, garści posiekanego drobnego szczypiorku.
Buraki wcześniej gotujemy w skórce, do miękkości, studzimy i obieramy. Kroimy je w drobną kostkę, wkładamy do salaterki. Na buraki sypiemy pokruszony w podobne kawałki ser feta. Orzechy włoskie kroimy dość grubo i wsypujemy do sałatki. Posypujemy wszystko garścią siekanego szczypiorku.
Sałatkę doprawiamy oliwą z oliwek i octem balsamicznym, solimy i pieprzymy do smaku.
Inną wersją sałatki z dodatkiem buraków może być ta z dodatkiem gotowanej fasoli, oliwek, czosnku, pomidora, sera feta i majeranku.
Tu także wykorzystujemy gotowane buraki, po przestudzeniu kroimy je w kostkę. Dodajemy fasolę (może być z puszki), czosnek, dojrzały, pokrojony w kostkę pomidor, posiekany szczypiorek. Doprawiamy sosem, przygotowanym z oleju, wymieszanego z sokiem z cytryny, solą, pieprzem, majerankiem i cząbrem. Można tu dodać także czosnek. Sałatka jest aromatyczna i dość sycąca.
Jeśli chcemy nieco poeksperymentować z burakami, możemy je z powodzeniem łączyć z pomarańczami, rzodkiewką, kiszonymi ogórkami, prażonymi pestkami. Dobrze smakuje sałatka z buraków w połączeniu ze śledziem albo z jabłkami i serem pleśniowym. Buraki mogą być również podstawą warzywnych kotletów. Wszystko zależy od naszej inwencji i chęci przełamywania kulinarnych stereotypów.