Kiszone owoce - lato zamknięte w słoiku
Kiszonki to jeden z istotniejszych kulinarnych trendów. Zwykle to różne warzywa są bohaterami tego kulinarnego nurtu, jednak równie dobrze można kisić owoce, do czego namawia Maia Sobczak.
W książce "Przepisy na szczęście" znajdziemy szereg pomysłów na różnorodne kiszonki, jednak szczególnie w oczy rzucają się propozycje kiszonych jabłek i mandarynek.
Do przygotowania kiszonych jabłek Maia Sobczak proponuje antonówki.
Potrzebujemy: 3-4 średnich jabłek, dwóch plastrów imbiru, laski cynamonu, dwóch liści laurowych, liści porzeczki, pięciu owoców jałowca, kilku ziarenek czarnego pieprzu i płaskiej łyżki soli.
Jabłka myjemy i kroimy na ćwiartki. W rondlu mieszamy gorącą wodę z solą. Przygotowany słoik przelewamy wrzątkiem, układamy jabłka, przyprawy i zalewamy wodą z solą. Odstawiamy na 1-2 tygodnie.
"Kiszone jabłka jedzone po raz pierwszy wprowadzają w stan zdziwienia. Widzisz jabłko, gryziesz jabłko, ale smak się zupełnie nie zgadza. Znajdź taki zestaw przypraw, które lubisz najbardziej, i z nimi przygotuj kolejne jabłka, możesz dodać odrobinę octu jabłkowego lub ryżowego i na przykład sok z tłoczonych jabłek, żeby stworzyć słodszą propozycję" - zachęca Sobczak.
Kolejną zaskakującą propozycją mogą być kiszone mandarynki, do przygotowania których potrzeba ośmiu owoców, gałązki tymianku, dwóch plastrów imbiru i łyżki stołowej soli. Podobnie jak w przypadku jabłek, owoce kroimy na ćwiartki wkładamy do słoika z przyprawami, zalewamy wodą i sokiem z mandarynek. Zakręcamy i odstawiamy na dwa tygodnie.
"Wykorzystuję je później do zup, pieczonych warzyw, sałat i makaronów. Mają specyficzny, mocny smak. Wystarczy tylko kawałeczek, żeby zmienić najprostszą potrawę w coś wyjątkowego i zaskakującego. Połączenie kwaśnego i lekko gorzkiego smaku to piękna recepta na dobre strawienie zwłaszcza dość tłustego, ciężkiego jedzenia. Tak niewiele, a zmienia tak wiele" - wyjaśnia autorka książki. (PAP Life)