Masło ghi - ajurwedyjskie złoto
Wielu słyszało o "kuloodpornej" kawie - napoju z dodatkiem masła ghi. Taki sposób picia kawy spopularyzował Dave Asprey. Jej sekretem jest masło ghi, które, jak przekonują znawcy zdrowego żywienia, powinno się znaleźć w każdej kuchni.
Jak każde oczyszczone masło, ghi jest złożone wyłącznie z tłuszczów nasyconych i według ajurwedy, systemu medycyny indyjskiej, jego konsumpcja działa korzystnie na zdrowie i organizm na przykład leczy choroby serca. Podczas podgrzewania ghi do wysokich temperatur nie powstają w nim szkodliwe produkty spalania.
Według ajurwedy ghi pomaga zrównoważyć nadmiar kwasów żołądkowych, a przez to odtworzyć śluz na ścianach żołądka. Podobnie jak aloes, ghi pomaga w gojeniu się ran zarówno po oparzeniach, jak i innych, jeśli zostanie nałożone szybko na uszkodzony obszar skóry. Znawcy ajurwedy wskazują również, że ghi poprawia wszystkie trzy aspekty mentalnego funkcjonowania - uczenie się, zapamiętywanie i przypominanie.
Na ten produkt zwraca również uwagę w swojej książce "My New Roots" Sarah Britton.
- Ghi idealnie nadaje się do smażenia - krótkiego, zwykłego i głębokiego - ponieważ jego jego temperatura dymienia wynosi aż 250 stopni. Zależnie od źródła, z którego pozyskaliśmy masło, ghi może zawierać wielkie ilości aminokwasów i sprzyjać przyswajaniu występujących w potrawach witamin A,D, E i K oraz minerałów - opisuje w swojej książce Britton.
I choć dziś masło ghi możemy znaleźć w wielu sklepach ze zdrową żywnością, autorka bloga i książki "My New Roots", zachęca do samodzielnego wytwarzania ghi. Szczególnie, że jego uzyskanie nie wymaga wiele pracy.
- Rozpuść masło w rondelku o grubym dnie na średnim ogniu. Zmniejsz ogień i utrzymuj je w stanie delikatnego wrzenia, aż na powierzchni pojawi się pianka. Masło będzie głośno bulgotać. Po 20-30 minutach w rondelku powstaną trzy warstwy: na górze warstwa piany, po środku płynnego maślanego tłuszczu, zaś na dnie - zestalonych składników mleka. Gdy masło przestanie bulgotać, a na powierzchnię przestanie wypływać piana, sprawdź, czy warstwa na dnie przybrała brązowozłoty kolor. Jeśli tak ghi jest gotowe i trzeba je natychmiast zdjąć z ognia - instruuje Britton.
Masło przelewamy przez gazę do słoika i pozostawiamy do ostygnięcia i schłodzenia, następnie hermetycznie zamykamy.
- Wytwarzanie ghi przypomina proces wyrobu masła klarowanego, w obu przypadkach chodzi o usunięcie białek (kazeiny) i cukrów (laktozy), które opadają na dno garnka , a u góry pozostaje warstwa czystego , masłopodobnego tłuszczu. Przy wytwarzaniu ghi masło gotujemy dłużej - do chwili odparowania całej wody - czytamy w książce. (PAP Life)