Moc kiełkujących nasion
Nie od dziś wiadomo, że rośliny gromadzą w nasionach dobrodziejstwa, które później przekazują wyrastającym z nich dojrzałym owocom i warzywom. Zgromadzone wartości odżywcze z nasion nie są niestety łatwe do przyswojenia dla naszego organizmu. Chyba, że sięgniemy po nie, kiedy zaczną kiełkować.
Czyli wtedy, kiedy z nasion zaczynają wyrastać kiełki, ale nie zdąży się jeszcze uformować dojrzała roślina. Na tym etapie organizm człowieka jest zdolny pobrać największą ilość witamin, minerałów, aminokwasów i cukrów zgromadzonych w roślinie. To jest podstawowy powód, dla którego warto swój jadłospis uzupełnić o kiełki. Nie okazjonalnie, ale codziennie.
Zima i przedwiośnie są najtrudniejsze jeśli chodzi o dostęp do pełnowartościowych owoców i warzyw, a jednocześnie organizm musi sobie radzić ze zmienną aurą. To jest bardzo dobry czas, aby kiełki zagościły na naszych talerzach. Wybór gatunków i smaków mamy szeroki. Począwszy od soi, lucerny, owsa, rzeżuchy, rzodkiewki, soczewicy, słonecznika, pszenicy, buraka, brokułów, aż po kiełki fasoli Mung. Możemy kupować gotowe, albo hodować je w domu. To banalnie proste i dlatego warto opiekę nad wzrostem kiełków powierzyć dzieciom. Niech to stanie się nowym, prozdrowotnym rytuałem w naszym domach.
Własna hodowla
Możemy od razu zainwestować w kiełkownicę, z dostępnością nie będziemy mieli kłopotu. Jeśli jednak dopiero zaczynamy przygodę z hodowlą własnych kiełków proponuję użyć zwykłego litrowego słoika, gazy i gumki recepturki, to wszystko, co jest nam potrzebne. Nasiona, kupione najlepiej w sklepie ekologicznym, przebieramy usuwając połamane i takie, na których znajdziemy plany. Płuczemy i umieszczone w wyprażonym słoiku, zalewamy na kilka godzin letnią wodą. Następnie zlewamy wodę, słoik nakrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe, najlepiej nienasłonecznione miejsce.
Nasiona należy płukać 2-3 razy dziennie, najlepiej przegotowaną, letnią wodą. Po około 4 dniach kiełki są gotowe do spożycia. Zjadamy je od razu, ewentualnie, porządnie odsączone z wody, przechowujemy w lodówce, nie dłużej niż 7 dni.
Co kiełki mają dla nas w swojej ofercie?
Wszystkie niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu składniki: białka, cukry, tłuszcze, naturalny błonnik i witaminy. Większość kiełków zawiera witamin z grupy B, a także witamin A, C, E, PP i H. W ich skład wchodzą niezwykle cenne dla życia pierwiastki, takie jak: wapń, żelazo, siarka, cynk, magnez, selen, potas i lit. Białko roślinne pozwala odbudowywać komórki i tkanki. Potas ujędrnia mięśnie, dba o serce. Witamina C zwiększa odporność, warunkuje przebieg wielu procesów życiowych. Witamina E, nazywana witaminą młodości, spełnia adekwatną rolę, chroniąc komórki przed przedwczesnym starzeniem.
Zawarte w kiełkach składniki mineralne chronią przed anemią, usuwają dolegliwości przewodu pokarmowego. Regularnie spożywane pomagają walczyć z nadwagą i utrzymać właściwą sylwetkę. Dbają o lepszą kondycję skóry i mocniejsze paznokcie, a także nerwy. Mają zdolność obniżania poziomu cholesterolu. Właściwości różnych rodzajów kiełków w dużej części się pokrywają. Jednak kiełkom brokułów przypisywana jest szczególna moc w zapobieganiu nowotworom. Kiełki lucerny i soczewicy rekomenduje się osobom nie jedzącym mięsa i kobietom ciężarnym. Dla wzmocnienia kości i zębów - kiełki słonecznika.
Kobietom zmagającym się z objawami menopauzy poleca się kiełki soi. Warto poznać ich smaki, wybrać najlepszą opcję i cieszyć się lepszą kondycją ciała. Kiełki mogą stanowić pyszną przekąskę, albo być częścią posiłku. Do sałatek i kanapek najlepiej sprawdzają się łagodne w smaku kiełki pszenicy, lucerny, albo soczewicy. Do potraw z mięsa i ryb najczęściej dodaje się kiełki rzeżuchy, rzodkiewki, buraka, brokułów czy fasoli Mung. Zjadajmy kiełki na surowo. Nawet jeśli są elementem ciepłego posiłku, dodajmy je dopiero przy stole, do gotowego dania, wtedy dostaniemy najwięcej cennych składników odżywczych. Smacznego!
Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com, MAM s’MAK na życie