Najlepszy sposób na śledzia. Ewa Wachowicz podaje je "po kaszubsku"
Polacy kochają śledzie. I dobrze! To ryba nie tylko przepyszna, ale też bardzo zdrowa. A w dodatku bardzo "wdzięczna" w przygotowywaniu - świetnie łączy się praktycznie z wszystkimi dodatkami i przyprawami. Doskonała na słodko i na wytrawnie. Dziś proponujemy przepis Ewy Wachowicz na śledzie po kaszubsku.
Śledzie po kaszubsku - przepis Ewy Wachowicz
Śledzie po kaszubsku bardzo często goszczą na moim stole.. Śledzie można kupić w różnej postaci: świeże, wędzone, a najczęściej solone. By przygotować je po kaszubsku (w mojej rodzinie zajadają się nimi nawet ci, którzy nie przepadają za tym gatunkiem ryby) należy zaopatrzyć się w solone płaty śledziowe.
Przygotowanie:
- Zamarynować płaty śledziowe. Wcześniej moczyć je przez kilka godzin w wodzie (by wypłukać nadmiar soli).
- Wodę z cukrem zagotować, po zdjęciu z ognia dodać 2 pokrojone w wiórki cebule, liście laurowe, ziele angielskie i jałowiec.
- Na końcu dolać ocet.
- Do takiej marynaty włożyć śledzie. Powinny spoczywać przez 2-3 dni w lodówce (można też zakupić gotowe, lekko marynowane śledzie, ale domowe są lepsze).
- Na dużą patelnię lub do rondla wlać olej i wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę. W żadnym wypadku nie powinna się przyrumienić, lecz udusić (można w trakcie smażenia podlać odrobiną wody).
- Śliwki pokroić na pół i dodać do cebuli.
- Ogórki obrać ze skórki, pokroić w kostkę i dorzucić na patelnię.
- Majeranek rozetrzeć w dłoniach i dodać wraz z liśćmi laurowymi.
- Dusić jeszcze przez chwilę (zaprawa powinna ściemnieć).
- Na końcu dodać koncentrat pomidorowy. Wystudzić.
- Zamarynowane śledzie pokroić na mniejsze kawałki i delikatnie wymieszać z kaszubskim sosem.
- Wstawić do lodówki, by składniki przeszły wzajemnymi aromatami.
Z czym nie łączyć śledzi?
Śledzie są skarbnicą białka, czyli makroskładnika, który pełni w organizmie rolę budulcową. Białko jest ważne dla zdrowia i życia, ale nie warto przesadzać z jego podażą. Niewskazane jest spożywanie posiłków, w których jest zbyt dużo produktów białkowych. Takie danie staje się ciężkostrawne i dłużej zalega w trzewiach. Dobrze, żeby pamiętały o tym osoby z delikatnym przewodem pokarmowym. Niestrawność potrafi zabić przyjemność z najsmaczniejszego posiłku.
Śledzi raczej nikt nie będzie przegryzał serem, kiełbasą czy porcją czerwonego mięsa, choć o upodobaniach smakowych trudno dyskutować. Nie warto podawać ich z jajkami czy zestawiać w jednym posiłku z inną rybą.
Polecamy też: Dlaczego warto jeść śledzie i jak wybrać najlepsze?