Okoń, szczupak, sandacz: Co trzeba wiedzieć o rybach słodkowodnych?
Wizyta nad polskim morzem nie może się odbyć bez skosztowania zdrowej ryby. Niestety, nie każdy ma możliwość wyjazdu nad Bałtyk, a nawet będąc na wakacjach, wiele osób skarży się na horrendalne ceny. Na szczęście w wielu miejscach w Polsce można bez problemu kupić świeże ryby słodkowodne, które nie dość, że są bardzo zdrowe, to ich ceny są bardziej przystępne. Polskie rzeki i jeziora obfitują w sandacze, okonie, leszcze i szczupaki, które zawierają cenne wartości odżywcze. Jakie jeszcze korzyści wynikają z włączenia do diety ryb słodkowodnych? Co trzeba o nich wiedzieć? Przekonajmy się.
Korzyści ze spożywania ryb słodkowodnych
Choć w codziennej diecie chętniej sięgamy po ryby morskie, te żyjące w polskich jeziorach i rzekach mają wiele cennych wartości odżywczych. Zawierają nie tylko kwasy tłuszczowe omega-3 oraz omega-6, ale obfitują w cenne pierwiastki i witaminy, niezbędne dla zachowania pełnego zdrowia. Ogromną zaletą ryb słodkowodnych jest fakt, że są bardziej lekkostrawne, co jest idealną informacją dla tych, którzy walczą o zdrową i smukła sylwetkę. Niestety, wiele osób rezygnuje z nich sądząc, że jedząc je, skazani są na nieprzyjemny zapach i smak mułu. Na szczęście istnieją sprawdzone sposoby, aby się go pozbyć. Zatem, po jakie ryby słodkowodne warto sięgnąć?
Okoń
Okoń jest jedną z najczęściej spotykanych ryb w naszych rzekach i jeziorach. Jego rozmiary osiągają maksymalnie 60 cm długości i ok. 4 kg. Można łowić go bez obaw, ale okazy mniejsze niż 18 centymetrów są pod ochroną. Dlaczego warto sięgnąć po okonia? Przede wszystkim z powodu małej ilości tłuszczu, gdyż jego dwa gramy znajduje się w 100 g ryby. Poza tym okoń jest doskonałym źródłem selenu, który wspiera odporność organizmu, a także prawidłowe działanie układu hormonalnego i krążenia. Ta ryba obfituje również w witaminę D, która ułatwia wchłaniania wapnia przez organizm, co ma ogromne znacznie w profilaktyce osteoporozy, a także działa ochronnie na kości i zęby.
Sandacz
Osoby, które podejmują się na co dzień intensywnego wysiłku fizycznego, powinny spożywać jak najwięcej produktów zawierających białko. Dobrym rozwiązaniem jest włączenie do diety sandacza, który zawiera go wyjątkowo dużo (w 100 g ryby, prawie 20 g białka). Choć sandacz wspiera prawidłową budowę masy mięśniowej, jego mięso jest lekkostrawne i delikatne. Sandacz zawiera ponadto potas – pierwiastek ten wspiera prawidłowe działanie układu krążenia oraz zmniejsza prawdopodobieństwo występowania chorób serca. Nie sposób zapomnieć o obecnych w rybie witaminach. Oprócz witaminy D, znaleźć można w niej witaminę B12, która wspiera produkcję czerwonych krwinek oraz pomaga chronić układ nerwowy.
Szczupak
Szczupak jest rybą szczególnie cenioną zarówno przez wędkarzy, jak i kucharzy. Choć trudno przygotować go tak, żeby nie zawierał ości, to zawartość składników odżywczych rekompensuje cały wysiłek. Choć ryba ta posiada często pokaźne rozmiary, to uznaje się, że smaczniejsze są mniejsze okazy, które nie przekraczają dwóch kilogramów. Szczupak charakteryzuje się delikatnym i lekkostrawnym mięsem, które obfituje w kwas foliowy (szczególnie jest przydatny kobietom w ciąży, bowiem wspiera on układ nerwowy rozwijającego się płodu). To także źródło jodu, który jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania tarczycy.
Jak przygotowywać ryby?
W okresie wakacyjnym w menu wielu restauracji najczęściej królują panierowane i smażone filety ryb słodkowodnych. Choć spożycie ich od czasu do czasu nie ma negatywnego wpływu na zdrowie, to czasami warto pokusić się o samodzielne ich przygotowanie. Co można przyrządzić z ryb? Na przykład wytrawną zupę, klopsy i pulpety czy różnego rodzaju wyśmienite zapiekanki. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, by sprostać niektórym przepisom kulinarnym, ryby słodkowodne można po prostu zapiekać zawinięte folią w piekarniku albo ugotować na parze (te sposoby są najłatwiejsze, a tym samym najzdrowsze). A co zrobić ze smakiem mułu? Można się go łatwo pozbyć: wystarczy rybie mięso bardzo dobrze wypłukać pod bieżącą wodą i zamarynować (np. w białym winie) lub skropić solidną porcją soku z cytryny.