Prawda i mity o daniach w słoikach

Wiele mam kupuje dzieciom gotowe obiadki, zupy i deserki, bo uważają, że dzięki temu maluszkom nie zabraknie w diecie ważnych składników. Czy mają rację? Sprawdź sama! Bierzemy pod lupę jedzenie w słoiczkach

Gotowe potrawy dla dzieci są dostosowane do ich potrzeb żywieniowych i wieku nie tylko pod względem składu oraz konsystencji, ale również objętości.
Gotowe potrawy dla dzieci są dostosowane do ich potrzeb żywieniowych i wieku nie tylko pod względem składu oraz konsystencji, ale również objętości.123RF/PICSEL

Gotowe dania dla niemowląt cieszą się coraz większą popularnością. Nic dziwnego: producenci przygotowują ciągle nowe smaki, na półkach można znaleźć o wiele więcej niż kiedyś słoiczków przeznaczonych dla starszych maluchów (od 1. do 3. roku życia), więc jest w czym wybierać.

Obiady, zupy i desery w słoiczkach mają jednak swoich zagorzałych przeciwników, którzy twierdzą, że takie jedzenie nie może się równać z posiłkami przygotowywanymi w domu. Kto zatem ma rację? Specjaliści od żywienia dzieci przekonują, że zarówno gotowe dania, jak i te przyrządzane przez mamy, bywają tak samo wartościowe.

Jest jeden warunek: produkty, z których powstanie posiłek dla smyka, powinny być wysokiej jakości i pochodzić ze sprawdzonego źródła (warzywa z upraw ekologicznych i mięso z certyfikowanych zakładów). Jeśli sama masz wątpliwości dotyczące gotowych dań dla niemowląt, sprawdź, które z obiegowych opinii na ich temat są prawdziwe, a które nie mają uzasadnienia.

Dania w słoiczkach są idealne, gdy jest pora na rozszerzenie diety maluszka. PRAWDA

Ułożenie menu dla smyka nie jest wcale łatwym zadaniem. Posiłki powinny być różnorodne i odpowiednio zbilansowane - tylko wtedy jest gwarancja, że niemowlę otrzyma wszystkie składniki niezbędne do prawidłowego rozwoju. Sięgając po gotowe przysmaki, masz taką pewność, bo o wysoką jakość dań dla najmłodszych, dużą zawartość witamin i soli mineralnych dbają specjaliści.

Nie musisz też obawiać się, że jadłospis dziecka będzie zbyt monotonny albo ubogi. Jest tak duży wybór gotowych dań, że każdego dnia możesz zaproponować szkrabowi inne. Poza tym, korzystając ze słoiczków, łatwiej uniknąć błędów w rozszerzaniu diety. Nie podasz maluchowi np. żadnego produktu zbyt wcześnie, bo na każdym opakowaniu producent informuje, dla dziecka w jakim wieku jest przeznaczona potrawa.

Gotowe posiłki długo się nie psują, bo jest w nich wiele różnych konserwantów. MIT

Przetwory dla niemowląt nie zawierają środków konserwujących - żeby to sprawdzić, wystarczy uważnie przeczytać etykietę na słoiczku. Długi termin przydatności do spożycia wynika ze sposobu przygotowywania potraw. Dania obiadowe są sterylizowane, natomiast deserki owocowe - pasteryzowane. Procesy te chronią jedzenie przed rozwojem bakterii.

Aby nie doszło do niedoborów witaminy C zawartej w warzywach oraz owocach, producenci wzbogacają nią dania. Witamina ta jest dobrze przyswajana przez organizm, a przy tym lekko zakwasza potrawę, dodatkowo chroniąc ją przed zepsuciem.

Dietetycy odradzają podgrzewanie dań dla niemowląt w mikrofalówce. PRAWDA

W mikrofali posiłek podgrzewa się nierównomiernie, więc jedna łyżeczka jedzenia bywa letnia, a druga gorąca. Poza tym, już po minucie ogrzewania, mała porcja może się stać o wiele za gorąca nawet dla osoby dorosłej (zależy to m.in. od ustawień kuchenki). Jeśli więc zdecydujesz się skorzystać z tego sprzętu, za każdym razem przed podaniem bardzo dokładnie wymieszaj danie, a potem sama je spróbuj.

Powinno być lekko ciepłe. Bezpieczniejszym, choć wolniejszym sposobem podgrzewania, jest włożenie otwartego słoiczka lub miseczki z odmierzoną porcją do większego naczynia z odpowiednią ilością wrzątku. Po kilku minutach danie jest już gotowe do jedzenia.

Obiady ze słoiczków trzeba przyprawiać, a deserki dosładzać, żeby były smaczne. MIT

Dania dla niemowląt mają naturalny smak warzyw, mięsa oraz owoców. Nie należy dodawać do nich przypraw, nawet jeśli wydają nam się trochę mdłe, bo dzieci mają inny gust niż dorośli - lubią łagodne smaki. Poza tym w pierwszych latach życia dziecka należy podawać mu jak najmniej soli i cukru.

Sól obciąża niedojrzałe jeszcze nerki malca i pogarsza przyswajanie przez niego wapnia. Ponadto przyzwyczajenie smyka do słonych potraw może w przyszłości prowadzić u niego do nadciśnienia. Z kolei nadmiar cukru szkodzi zębom malucha i bywa przyczyną otyłości.

Można karmić malca prosto ze słoiczka, a resztę jedzenia zostawić na później. MIT

Wraz ze śliną do dania dostają się bakterie, które przyspieszają psucie się jedzenia, co przy ponownym podaniu grozi problemami żołądkowymi. Aby ich uniknąć, przekładaj potrzebną porcję do miseczki i wyrzucaj z niej to, co zostanie po posiłku. Resztę w zamkniętym słoiczku przechowuj w lodówce (może tam stać najwyżej 48 godzin, potem trzeba go wyrzucić).

Wieczko słoika powinno kliknąć w charakterystyczny sposób po otwarciu. PRAWDA

Jeśli tak się stanie, masz gwarancję, że produkt był hermetycznie zamknięty i nikt przed tobą go nie otwierał. Gdy nie usłyszysz kliknięcia, oznacza to, że potrawa nie nadaje się do jedzenia. Właśnie dlatego zawsze, zanim kupisz gotowe danie, zwróć uwagę na to, czy wieczko jest wklęsłe.

Posiłki zawsze należy dobierać do wieku smyka, zgodnie z tym, co zaleca producent. PRAWDA

Jeżeli dziecko za długo będzie karmione papkami, maluch może mieć trudności z gryzieniem i żuciem potraw mniej rozdrobnionych, co zwiększa ryzyko powstawania wad zgryzu oraz wymowy. Takie problemy się nie pojawią, jeśli będziesz podawać dziecku jedzenie dostosowane do jego rosnących umiejętności.

Maluszek w wieku 6-7 miesięcy powinien jeść zupki o konsystencji kremu, żeby się nie zakrztusił, ale już w zupie dla 10-miesięcznego smyka muszą się znaleźć wyczuwalne miękkie kawałki. Oprócz tego warto dawać mu do gryzienia ugotowane cząstki warzyw (np. kalafiora, marchewki, brokułów) oraz rozgniecione owoce (np. banany). Z kolei roczniaka, który ma już kilka ząbków, należy zachęcać do jedzenia potraw zawierających wyraźne grudki - ryż, drobny makaron czy małe kluseczki.

Pamiętaj też, że półroczne niemowlę nie powinno jeść dań dla juniora (i na odwrót), bo potrzeby dzieci w różnym wieku są inne. Chodzi przy tym nie tylko o skład i konsystencję potrawy, ale także o jej kaloryczność. Aby mieć pewność, że dajesz brzdącowi to, co dla niego w danym momencie najlepsze, czytaj etykiety.

Konsultacja: dr inż. Anna Stolarczyk, dietetyk z Centrum Zdrowia Dziecka. Tekst: Magdalena Leśkiewicz

Mam dziecko
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas