Soja: Czy warto ją jeść? Kiedy zaszkodzi?
O soi najczęściej wspomina się w kontekście diety wegańskiej i wegetariańskiej, ponieważ to bogate źródło białka – substancji niezbędnej dla zachowania organizmu w dobrej kondycji. Ta roślina trwale wpisała się w dietę bezmięsną i można z niej przygotować wiele dań, które zastąpią te pochodzenia zwierzęcego. Choć soja jest cennym produktem spożywczym, który zawiera wiele innych, korzystnych dla zdrowia składników, to okazuje się, że nie każdy może po nią sięgać. Czy zatem warto jeść soję? Kiedy może nam zaszkodzić?
Parę słów o soi
Soja jest rośliną zaliczaną do szerokiej rodziny - obok fasoli, ciecierzycy czy choćby soczewicy - strączków. Pochodzi prawdopodobnie z Azji Południowej i Wschodniej, jednak obecnie jest uprawiana w wielu państwach obu Ameryk, a także w Indiach. Najcenniejszą częścią soi są jej nasiona, które wykorzystywane są w różnych dziedzinach gospodarki, m.in. są składnikiem pasz. Jednak największe zasługi soja ma w przemyśle spożywczym, ponieważ wiele osób traktuje ją jako zamiennik mięsa. Wytwarza się z niej wiele produktów, m.in. napoje roślinne, oleje, mąki, makarony, a także jest dodatkiem do innych artykułów gotowych.
Co można znaleźć w soi?
Soja najbardziej jest znana z tego, że jest bogatym źródłem białka. A jak wiadomo, to nie tylko ważny surowiec energetyczny, ale także budulec tkanek organizmu, składnik płynów ustrojowych, a także substancja pobudzająca metabolizm i stymulująca odporność. Ale to nie jedyna zasługa, która świadczy o popularności soi. To także skarbnica lipidów, które zalicza się do nienasyconych kwasów tłuszczowych. W ziarnach szczególne są dwa: kwas linolowy oraz oleinowy, które wspierają pracę serca, poprzez chociażby zdolność do obniżania ciśnienia tętniczego krwi czy poziomu cholesterolu w organizmie. Oprócz nich w soi można znaleźć także witaminę C, wapń, magnez, fosfor czy choćby cynk.
Choć wydawać by się mogło, że soja zawiera dużo cennych składników odżywczych, to obecny w niej jest jeszcze jeden, który wzbudza kontrowersje. Fitoestrogeny, bo o nich mowa, to substancje pochodzenia roślinnego, które swoim działaniem przypominają estrogen.
Ulga dla kobiet w czasie menopauzy
Zawarte w soi fitoestrogeny mogą być pomocne dla kobiet, szczególnie dla tych, które cierpią z powodu nieprzyjemnych objawów menopauzy. Związki te mogą działać podobnie do hormonów naturalnie występujących w organizmie. Co za tym idzie, spożywanie w racjonalnych ilościach produktów sojowych, może łagodzić np. uderzenia gorąca, czy zawroty głowy. Przewiduje się, że działanie soi może chronić przed demineralizacją kości, co wpływa na powstanie groźnej choroby, jaką jest osteoporoza.
Uważaj, ile jesz soi
Wydawać by się mogło, że działanie soi może być wyłącznie pozytywne. Oczywiście, istnieją dwie strony medalu. Okazuje się, że - tak jak w przypadku wszystkich roślin strączkowych - soja zawiera fityniany, które w nadmiarze mogą zaburzać wchłanianie cennych substancji zawartych w żywności. Dotyczy to przede wszystkim wapnia, żelaza i magnezu. Dlatego może nastąpić znaczny niedobór tych substancji, co może objawiać się np. obniżoną odpornością, problemami z układem nerwowym, a także występuje ryzyko anemii. Poza tym soja zawiera oligosacharydy, które mogą powodować wzdęcia oraz dyskomfort. Dlatego soję należy odpowiednio przygotować tak, aby zminimalizować ich działanie.
Czytaj dokładnie skład produktów
Soja i zawarte w niej związki mogą być alergenami, które prowadzą niekiedy do reakcji alergicznych. Choć nawet mając świadomość o posiadaniu uczulenia na soję, nie każdy wie, że jest ona często dodawana do wielu produktów spożywczych. Z powodu jej właściwości obecna jest np. w żywności przetworzonej, takiej jak np. parówki, pasztety, ale także wypieki, ciasta, pieczywo, a nawet sałatki.
Planuj zakupy i znajdź najnowsze promocje w sklepach z ding.pl