Susz i już!

Nie tylko mrożenie czy kiszenie, ale też suszenie jest sposobem na przechowywanie smaków lata. Idealnie nadają się do tego owoce, takie jak np. jabłka czy śliwki, które są świetną alternatywą dla amatorów słodyczy. Albo grzyby - będą w sam raz do wigilijnej kapusty!

Domowe, suszone owoce mają tę przewagę nad sklepowymi, że nie zawierają konserwantów
Domowe, suszone owoce mają tę przewagę nad sklepowymi, że nie zawierają konserwantów123RF/PICSEL

Suszone owoce, takie jak jabłka, gruszki czy śliwki mogą stanowić świetną alternatywę dla słodyczy - zwłaszcza dla tych, którzy mają skłonności do ich podjadania. Można jeść je same, jako zdrową przekąskę w szkole czy w pracy, albo używać ich jako dodatku do owsianek czy różnego rodzajów wypieków, np. ciast, a nawet chleba.

Malwina Bareła, autorka bloga "Filozofia smaku" oraz książki "Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskim bento", zachęca do takiego przechowywania owoców. W tym celu należy umieścić je w suszarce spożywczej lub w piekarniku w niskiej temperaturze.

- Domowe, suszone owoce mają tę przewagę nad sklepowymi, że nie zawierają konserwantów - zauważa blogerka i radzi przechowywać je w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Jesień to czas, kiedy chętniej niż w innych porach roku sięgamy po zupy - chyba nie ma lepszego sposobu na rozgrzanie się po powrocie do domu talerzem gorącej pomidorówki!

- Aby ułatwić sobie ich gotowanie, można przygotować większą ilość warzywnego suszu na wywar. Warzywa, takie jak marchew, pietruszka i seler korzeniowy drobno siekamy i suszymy. Później ten warzywny miks wrzucamy do zupy wraz z przyprawami - instruuje Bareła.

Warto suszyć także grzyby - zwłaszcza, że w sezonie okołoświątecznym ich ceny są zazwyczaj bardzo wysokie. Dlatego lepiej samemu wybrać się na grzybobranie, co niektórzy uwielbiają, by potem zabrać się za suszenie, a nie wietrzenie portfela.

- Większość leśnych zbiorów suszę z myślą o zupach, gołąbkach, kapuście - wylicza Bareła. Racja, wigilijna kapusta bez grzybów nie może się obejść!

Jak zauważa autorka, jesień to także koniec sezonu na polski czosnek. Uspokaja jednak, że nie jesteśmy skazani na ten z importu aż do czerwca kolejnego roku. Jak to możliwe? - Wystarczy zrobić zapasy polskiego i odpowiednio przechowywać - odpowiada blogerka i przekonuje, że trzymając czosnek w ciemnym i suchym miejscu spokojnie przetrwa jesień i zimę. "Jednak w żadnym razie nie wkładajcie go do lodówki, ponieważ pod wpływem wilgoci dość szybko się psuje" - przestrzega autorka.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas