Co się dzieje z kreacjami gwiazd z czerwonego dywanu po zakończeniu wielkich gal?
Kosztują dziesiątki tysięcy dolarów, a ich wykonanie zajmuje nieraz setki godzin. Gwiazdy olśniewają w nich na czerwonych dywanach, wywołując zachwyty i kreując trendy w modzie.
W większości przypadków nie są one jednak własnością noszących je celebrytek. Choć zdarza się, że projektant postanowi inaczej.
Bywają obiektem pożądania i przedmiotem ożywionych dyskusji w mediach. Zdarza się, że wyznaczają trendy, zapewniając noszącym je gwiazdom rozgłos i uznanie modowych krytyków. Kreacje z czerwonych dywanów budzą zwykle ogromne emocje. Uwielbiamy przyglądać się kunsztownym, zaprojektowanym przez najbardziej utalentowanych designerów strojom, które gwiazdy z dumą prezentują podczas uroczystych gali i ceremonii. Pozostaje jednak pytanie, co dzieje się z tymi wszystkimi zjawiskowymi sukniami, gdy gasną światła reflektorów?
Hollywoodzcy styliści zgodni są w jednej kwestii: impreza z udziałem celebrytów i wszelkiej maści sław to dla projektanta doskonała okazja do tego, by wypromować swoją markę i zapewnić jej globalną ekspozycję. Nic bowiem tak nie przyciąga odbiorców, jak nazwisko znanej aktorki, wokalistki czy modelki, która staje się na moment żywą reklamą produktu, jakim jest prezentowany przez nią strój. Gdy tylko więc ogłaszane są nominacje do prestiżowych nagród - takich jak Złote Globy, BAFTA czy Oscary - w pracowniach projektantów rozpoczynają się intensywne przygotowania. Powstają wówczas pierwsze szkice kreacji - koniecznie z myślą o gwieździe, która miałaby ją założyć.
Reklama, jaką jest zaprezentowanie na czerwonym dywanie swojego projektu, bywa dla designerów bardzo kosztowna. Gdy w grę wchodzą nazwiska z pierwszych stron gazet, płacą oni gwiazdom za założenie ich kreacji. I to niemało. Choć stawki owiane są tajemnicą, według nieoficjalnych źródeł, sięgają nawet 130 tys. dolarów. Najczęstszą formą współpracy między projektantem a nieco mniej rozchwytywaną gwiazdą, jest tymczasem wypożyczenie kreacji. Podczas gdy autor sukni czy garnituru otrzymuje darmową reklamę swojej marki, celebrytka bryluje na salonach w kunsztownym i drogim stroju. Zyskują więc obie strony.
***Zobacz także***
Nurtującą dla wielu osób kwestią jest los wypożyczonych sukni, które wracają do projektantów po zakończeniu gali. Charlie Le Mindu, kostiumograf odpowiedzialny za stworzenie strojów do teledysków Lady Gagi i Lany Del Rey, zdradza, że zostawia współpracującym z nim gwiazdom wybór.
- Szyję kilka różnych projektów, aby klient miał w czym wybierać. Po imprezie gwiazda może uszytą przeze nie kreację kupić albo mi ją zwrócić - wyjaśnia w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Mirror". I dodaje, że sam nigdy nie podarował ubrań żadnej celebrytce - Zdarzało się, że Lady Gaga zatrzymywała torebki czy akcesoria, ale nie suknie - zaznacza.
Niektórzy projektanci wykazują się jednak hojnością i ofiarowują celebrytom misternie uszyte stroje. Stroje, których stworzenie zajęło setki godzin i kosztowało dziesiątki tysięcy dolarów. Jak twierdzi Le Mindu, pozwolić sobie na to mogą jednak tylko luksusowe domy mody, takie jak Dior, Oscar de la Renta czy Chanel. O tym, czy gwiazda zatrzyma daną kreację, decyduje także czas.
- Jeśli celebrytka założy suknię pod koniec sezonu i projektant zwyczajnie jej już nie potrzebuje, wówczas gwiazda może ją zatrzymać. Tym bardziej, jeśli stylizacja będzie szeroko komentowana w mediach. Wtedy strój i tak nie zostanie już wypożyczony nikomu innemu - wyjaśnia współpracująca m.in. z Maisie Williams stylistka Harriet Byczok.
Gdy kreacje wracają do projektantów, często trafiają na modowe wystawy.
- Podczas mojej współpracy z Lady Gagą przy teledysku do "Bad Romance", stroje, które nosiła, wysłaliśmy do muzeów, gdzie zostały odpowiednio docenione i wyeksponowane - wyjaśnia. Niekiedy są one też sprzedawane przez designerów w ramach specjalnych wyprzedaży. Można wówczas nabyć kreację prosto z czerwonego dywanu lub wybiegu.
Zjawiskowe stroje, które gwiazdy noszą podczas uroczystych ceremonii, to zazwyczaj zapowiedź tego, czym będziemy się fascynować w kolejnym sezonie.
- Podczas światowych tygodni mody prezentowane są kolekcje na przyszły sezon. Biura prasowe marek dysponują jednak próbkami, które wysyłają celebrytom do noszenia na czerwonych dywanach. W nadchodzących miesiącach projekty te trafiają do regularnej sprzedaży - podsumowuje Byczok.
***Zobacz także***