Czas irysów - pomysł na stylizację ślubną
Panna młoda nie znosi przepychu, kiczu i przeładowania.

Szukała sukni innej niż większość dostępnych w salonach, w której nie czułaby się jak w przebraniu: skromnej, delikatnej, a jednocześnie eleganckiej, mającej w sobie coś niezwykłego oraz stylizacji dobranej w podobnym stylu: prosto, ładnie, z akcentem na starannie dobrane dodatki. Wybór padł na suknię, której jedyną ozdobą był oryginalnie skrojony, marszczony dekolt przywołujący wspomnienia sukienki Marylin Monroe ze słynnej sceny filmu "Słomiany Wdowiec". Do tego - wbrew przesądom - najlepiej pasował ponadczasowy sznur pereł.
Włosy zostały upięte w dość stonowany sposób, a fryzura została wzbogacona odznaczającymi się wyraźnym fioletowym kolorem irysów, co dodało stylizacji "pazura". Staranny, nawiązujący do fioletu kwiatów makijaż dopełniał całości: trochę elegancko, trochę retro (perły, suknia, trochę dziewczęco - kwiaty we włosach). Pan młody poddał się tej stylistyce, ubierając klasyczny czarny smoking.
Marysia i Marcin jak większość par młodych decydują się na sesję plenerową w inny dzień niż ślub, aby nacieszyć się dłuższą chwilą bycia razem przed obiektywem. Taka sesja będzie dla nich niezapomnianą pamiątką i stwarza dodatkowe możliwości stylizacyjne. Na ten dzień inspirując się inną kolorystyką bukietu oraz dziewczęcą urodą Marysi, zdecydowałam się na upięcie włosów na przemian krzyżujących się, równoległych pasm udekorowanych kwiatem róży.
Makijaż został delikatnie podkreślony kolorami w tonacji bukietu. Decydując się na sesję plenerową w innym dniu niż przyjęcie weselne możemy eksperymentować z odmienną stylizacją, kolorystyką niż w dniu ślubu, co jest dodatkowym atutem takiego wyboru.
Ekspert portalu abcslubu.pl - Beata Augustyniak, make up & hairstyling
Fot: Marcin Sroka
Make up & hair: Beata Augustyniak