Jestem pro-african
Nie do końca wiadomo, od kogo zaczęła się fascynacja Czarnym Lądem. Od Audrey Hepburn, Angeliny Jolie, czy może od dramatycznym apelów Bono, lidera grupy U2?
I oby nie była to jedynie sezonowa moda narzucana nam przez gwiazdy ekranu i wielkich kreatorów. Pro-african należy już być niemal do końca życia.
Natura przede wszystkim
Na ubraniach, dodatkach, bieliźnie, pościeli, a nawet dywanach i szczoteczkach do zębów. Safari przestało już kojarzyć się wyłącznie ze zorganizowanymi wyjazdami do afrykańskiego zoo z siatką na motyle i plastikowym bidonem u biodra. Dzisiaj to przeróżne odcienie beżu i khaki złamane bielą, czasem granatem lub żółcią.
Podstawowy warunek - wszystko ma być w stu procentach naturalne albo chociaż sprawiać takie wrażenie. Len, płótno, bawełna, frotte. Karen Anno Domini 2006 nie zakłada sztucznego elastanu, lycry ani nic, co powstało kosztem innych żywych stworzeń. Nie można być proafrykańskim, nosząc kołnierz w tygrysie łatki albo kozaczki z krokodylej skóry.
Sportowa elegancja
Safari obecne jest w niemal wszystkich kolekcjach na tegoroczną wiosnę i lato. Wpływom afrykańskim poddają się nawet tak wielcy i zbuntowani jak Moschino czy Jean--Paul Gaultier. Projektanci doskonale zdają sobie sprawę, że w pewnych względach należy być zgodnym. A docenić należy to tym bardziej, że jako jeden z pierwszych afrykańskimi wpływami zainteresował się na nowo początkujący w branży haute couture dom mody Celine. Nowa stylistka marki, 32-letnia Chorwatka Ivana Omazic, fachu uczyła się m.in. u Michaela Korsa i Roberto Menichettiego.
W swojej nowej kolekcji stylistka proponuje młodzieńczą elegancję połączoną ze stylem sportowym i ekologicznym. Safari w jej wydaniu nabrało zupełnie nowego wymiaru. Do jasnych rybaczków i luźnych koszul stylistka proponuje skórzane torby na długim pasku, sandałki z rzemyków i minimum biżuterii.
Niestety, same beże do stworzenia stylu safari nie wystarczą. Niezbędne będą podstawowe elementy, takie jak wiązana w pasie kurtka ze stójką, koszule z naturalnej tkaniny, rybaczki, przepastna torba oraz kapelusz, ewentualnie chustka.
Fot. East News/ Zeppelin
Joanna Krupa
Tekst pochodzi z magazynu