Kolorowy zawrót nóg
Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek, pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych.
W kolorach tęczy
Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym "opalonym". Teraz królują rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę.
Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek - i te szczupłe i te pełniejsze. Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy a szczególnie błękitny optycznie nogi pogrubią. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo - zdecydowanie dodadzą im urody.
Z czym gra kolor
Bardzo istotne jest jednak, z czym kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli). Uwaga kogoś, kto na nas patrzy będzie skierowana wówczas na nogi. Musimy być pewne ich kształtu i proporcji lub...pewne siebie.
To zjawisko działa także w drugą stronę i kolorowe, w zdecydowanym odcieniu, rajstopy odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Botki, kozaczki i baleriny
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki. Oczywiście, szefów banków, korporacji, różnych urzędów to nie przekona i nadal będzie trzeba do pracy chodzić w cielistych, cienkich rajstopach. Ale po pracy pozwólmy sobie na to kolorowe zawirowanie.
(JD)