Moda dziecięca uległa drastycznym zmianom, przynajmniej w Paryżu. Na ulicach trudno dziś spotkać maluchy w cukierkowych kolorach. Stały się za to powszechne czernie i granaty... Kreatorzy mody trafili w dziesiątkę. Ciemne podkoszulki sweterki i sukienki okazały się całkiem twarzowe. Krój wdzianek obowiązkowo ma być luźny, niekrepujący ruchów dwu i trzylatków. Rodzice, podobnie jak ich pociechy, szybko i chętnie zaakceptowali rewolucje w dziecięcej branży odzieżowej. Rozpętała się za to zażarta walka wśród psychologów, wieli z nich przestrzega, że ciemne barwy spowodować mogą depresyjne nastroje i zaburzenia w rozwoju osobowości. Ich oponenci odpierają te argumenty, twierdząc, że kłopotów z psychika dzieciaki mogą się nabawić, z całkiem innych powodów, z pewnością niemających nic wspólnego z ubiorem. Grażyna Woźniak