Moda z przesłaniem: Sukienki księżnej Meghan

Narzeczona, a od niedawna żona księcia Harry'ego, nigdy nie ukrywała swoich wyrazistych poglądów, co paradoksalnie sprawiło, że brytyjski lud z miejsca zapałał do niej sympatią. Była gwiazda telewizyjnego hitu "W garniturach" zasłynęła jako ambasadorka World Vision Canada, doradca w międzynarodowej organizacji One Young World i przede wszystkim - orędowniczka równouprawnienia.

Na całym świecie pokochano ją jednak nie tylko za działalność charytatywną i aktorską karierę, ale i za naturalny urok oraz świetne wyczucie stylu. Wszystko wskazuje na to, iż feminizm Meghan znajduje odzwierciedlenie także w gustownych strojach, które prezentuje podczas oficjalnych wystąpień.

Wystarczy przyjrzeć się sukienkom, które księżna miała na sobie podczas takich wydarzeń, jak uroczysta parada na cześć królowej zwana Trooping of the Color czy niedawne wyścigi w Ascot, by zauważyć, że każda z jej kreacji została stworzona przez projektantkę - nie projektanta.

Zaczęło się od długo wyczekiwanej sukni zaprojektowanej przez Clare Waight Keller, którą Meghan miała na sobie krocząc do ołtarza. Istotnym jest fakt, że Waight Keller jako pierwsza kobieta objęła prestiżowe stanowisko dyrektora artystycznego domu mody Givenchy. Od tego czasu Meghan nosiła sukienki zarówno owej luksusowej francuskiej marki, jak również kreacje autorstwa innych designerek, takich jak Carolina Herrera.

Markle zdecydowała się na suknię ślubną projektu Waight Keller ze względu na podziw dla jej "elegancji, nienagannego krawiectwa i nonszalanckiej postawy". Kobiecy duet podczas licznych spotkań starał się stworzyć minimalistyczną, niezwykle elegancką, a zarazem skromna suknię, którą komentatorzy z branży mody chętnie określali później mianem nowoczesnej i zaskakująco pasującej do stylu i osobowości Meghan.

Po popołudniowej ceremonii zaślubin nowożeńcy udali się na wieczorne przyjęcie, podczas którego zaprezentowali się już w innych strojach. Świeżo upieczona księżna Sussex miała na sobie długą, pięknie podkreślającą jej nienaganną figurę sukienkę zaprojektowaną przez Stellę McCartney. "Czułam, że moja suknia ją wyraża, to był mały powiew jej ducha. Uwielbiam to" - wyznała brytyjska designerka w rozmowie z magazynem "Vogue".

Po wkroczeniu do arystokratycznej rodziny Meghan wielokrotnie sięgała po neutralne barwy, ale, co być może ważniejsze, po kreacje stworzone przez kobiety. Było tak choćby podczas jej pierwszego od czasu zaręczyn oficjalnego wystąpienia bez księcia Harry'ego u boku, kiedy to Meghan zdecydowała się na subtelną kreację w dyskretnym kolorze nude pochodzącą z kolekcji jej ulubionej marki Givenchy. Niedawno księżna Sussex pojawiła się na wyścigach konnych w Ascot, organizowanych przez brytyjską rodzinę królewską. Postawiła ona na klasyczną koszulową sukienkę - znów projektu Clare Waight Keller.

Wygląda na to, że moda ma dla Meghan Markle duże znaczenie, co można domniemywać nie tylko z uwagi na znakomity gust księżnej, ale i przesłanie, które kryje się za jej garderobą. Wybór projektantów, z usług których korzysta, zdaje się być nieprzypadkowy - wspierając utalentowane artystki, Meghan udowadnia, że jej modowe wybory są spójne z wyznawanymi wartościami. Potwierdza się zatem teza, że strój bywa doskonałym sposobem na wyrażenie siebie - swoich poglądów i filozofii życia. (PAP Life)

autorka: Iwona Oszmaniec