Nie lubię być przebrany
Zaczynał od muzyki. Następnie poprzez przygodę z teatrem i bycie modelem odnalazł drogę do miłości swojego życia. Moda i design to dwie rzeczy, bez których niczym bez powietrza nie mógłby funkcjonować. Poznajcie młodego, polskiego projektanta - Piotra Gajda.

Jaki styl preferuje Pan osobiście, na co dzień?Piotr Gajda: Osobiście preferuję styl elegancki nawet, na co dzień. Obligatoryjnie marynarka, krawat i apaszka lub dwie (śmiech) oraz eleganckie buty - bez otoków, koszula, spodnie na kant oraz butonierka! Uważam, że zawsze człowiek powinien wyglądać elegancko i z klasą nawet, na co dzień. Ja dodatkowo uwielbiam zabawę modą, swoją osobę traktuję jako prywatne laboratorium. Uwielbiam testować na swojej osobie różnego rodzaju rozwiązania i zestawienia w oparciu o moje ulubione barwy, faktury, formy oraz dodatki. Chciałbym jednak podkreślić, iż zawsze w danym stroju jestem sobą, nie lubię być przebrany.
Jak zaczęła się Pana przygoda z modą? Był to natychmiastowy impuls, czy może konsekwentnie realizowany plan?Zdecydowanie konsekwentnie realizowany plan. Już od młodych lat fascynowałem się modą. Obserwowałem ją w pierwszym etapie w filmach, teatrze, operze oraz na ulicy.
W późniejszym czasie pracowałem jako model, gdyż chciałem zobaczyć świat mody za kulis, aż w końcu zdecydowałem się na wyjazd do USA gdzie stworzyłem swoją pierwszą kolekcję.
W chwili obecnej w dalszym ciągu konsekwentnie realizuję mój wyznaczony plan, z czego jestem bardzo zadowolony.
Pierwszą autorską kolekcję zaprezentował Pan w 2002 roku w Hotelu Dwór Oliwski w Gdańsku. Proszę nam coś o niej opowiedzieć. Dominujące wzory, kolory i materiał? Czym się Pan wówczas inspirował?To prawda. Był to mój pierwszy autorski pokaz. Jak sobie teraz wspominam, aż mi się uśmiech pojawia na twarzy. Te emocje! W chwili obecnej jestem przyzwyczajony do znacznie bardziej profesjonalnych projekcji moich kreacji. Kolekcja, którą prezentowałem w była bardzo żywa kolorystycznie, motywem przewodnim był kołnierz w różnorakich formach i odsłonach. Jeżeli chodzi o tkaniny to pracowałem na satynie jedwabnej, żakardzie, popelinie. Motywem przewodnim kolekcji był wszechobecny ruch.
W tej chwili ma Pan już na koncie...12 kolekcji damskich oraz 6 męskich.
Czy któraś z nich jest Panu szczególnie bliska?Tak naprawdę każda, gdyż niesie ona za sobą wspomnienia, naukę oraz przede wszystkim przyjemność i ciągle obecną pasję tworzenia. Tworząc nową kolekcję jestem za każdym razem podekscytowany oraz pochłonięty w takim samym stopniu. Oczywiście emocje i inspiracje się zmieniają, czego odzwierciedleniem są dane kolekcje. Jedno jest pewne, każda najnowsza kolekcja jest dla mnie jest lepsza od poprzedniej, lecz nie tak dobra jak kolejna, która już w szkicu powstała w mojej wyobraźni.
Poza modą, zajmuje się Pan również designem. W jaki sposób realizuje się Pan w tej dziedzinie? Moją drugą pasją obok projektowania ubrań, jest również projektowanie wnętrz oraz przedmiotów użytkowych. Swoją pasję rozwijam na stanowisku dyrektora kreatywnego w multidyscyplinarnej pracowni projektowej www.gajdadesign.eu.
Proszę powiedzieć, jak doszło do nawiązana współpracy z londyńską agencją impactmodelmanagment.com, z którą współpracował Pan podczas realizacji projektu kalendarza angielskiej firmy?To dość prosta historia. Podczas prezentowania kolekcji wiosna-lato 2009 w Londynie na Angel, wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele londyńskiej agencji. Zauroczeni moimi utworami prezentowanymi na wybiegu, zaproponowali udział w ciekawym wydarzeniu gdzie miały być wykorzystane moje kreacje. Szczerze mówiąc, jestem zadowolony z efektów współpracy, a Ingatestone Hall w Essex to niewątpliwie urokliwe miejsce.
Jak wygląda u Pana proces twórczy. W jaki sposób pomysł, który pączkuje w głowie, nabiera realnych kształtów?Na to tak naprawdę nie ma reguły. To zależy czy tworzę pojedynczą kreację na indywidualne zamówienia klienta czy całą kolekcję. Jeżeli chodzi o tworzenie kreacji na indywidualne zlecenie, to albo jest to bardzo przemyślana i mozolna droga, podczas której projektuję odpowiednią kreację. W drodze tej tworzenie formy wymaga kilkukrotnego podejścia i przemyślenie pomysłu.
Bywa również tak, iż idę po ulicy, siedzę w restauracji, oglądam w kinie film, jestem w filharmonii i nagle pomysł sam mi przychodzi do głowy, oczywiście w podświadomości ciągle przewija mi się obraz kobiety, dla której tworzę oraz kontur kreacji. W późniejszym czasie po prostu widzę daną kobietę w zaprojektowanej w głowie kreacji. Później stworzoną w wyobraźni kreację przenoszę na papier i prezentuje w postaci żurnalowego szkicu. Kolejnym etapem nad projektem jest praca w prototypowni, robienie konstrukcji i zszycie modelu z wcześniej wybranej tkaniny. Oczywiście w całym procesie nie możemy zapomnieć o szeregu przymiarek.
Bywa nieraz tak, iż kreację po wybraniu tkaniny w całości upinam na manekinie, niczym architekt mody. Po czym zostaje ona pieczołowicie zszyta, z wcześniej upiętych tkanin. Tworząc całe kolekcje przygotowuję tzw. story bordy gdzie umieszczam różne zajawki, inspiracje, wstępne projekty, kolory, różne rodzaje tkanin oraz dodatków. Z tego mixu powstaje treść wlana w wcześniej stworzoną w myślach formę. Nieraz bywa tak, że po prostu siedzę i projektuję w natchnieniu po kolei poszczególne modele, inspirację czerpiąc z własnego wnętrza. Tak jak wspomniałem na początku nie mam jednego stałego schematu tworzenia, tym bardziej mnie to cieszy, gdyż nie lubię w sztuce schematów, barier oraz wyznaczanych "ram".
Pana kreacje tworzone są w czterech liniach estetycznych: Classic, Exclusive, Extravagance i Haute Couture. Gdzie można je zobaczyć, przymierzyć, kupić?To prawda tworze w 4 przywołanych przez Panią liniach stylistycznych. Ułamek mojej twórczości można zobaczyć na mojej oficjalnej stronie www.gajda.eu. Jeżeli chodzi o zakup to przeważnie tworzę kreacje na indywidualne zamówienia. Część kreacji tworzę na tak zwany wieszak. Kreacje są dostępne w 2 boutique'ach w Londynie. Za dwa miesiące będą również dostępne w 2 boutique'ach w Warszawie. W chwili obecnej nie mogę podać dokładnych nazw i adresów, gdyż nie mam jeszcze podpisanych umów. Jak tylko sfinalizuję wszelkie przyziemne kwestie, z przyjemnością o tym zakomunikuję zarówno redakcję Move Out, jak również zamieszczę informację na mojej oficjalnej stronie internetowej.
Pana najnowsza kolekcja damska będzie prezentowana podczas marcowego pokazu w Porchester Hall w Londynie. Czego możemy się po niej spodziewać? Zdradzi nam Pan jakieś szczegóły?W chwili obecnej jestem już na ukończeniu całej kolekcji. Mogę zdradzić, iż wykonana jest ze szlachetnych tkanin, takich jak organza jedwabna, szyfon jedwabny, muślin, satyna. Cała kolekcja jest utrzymana w monochromatycznej kolorystyce z kilkoma akcentami w postaci kontrastowych dodatków. Nie zabraknie również kilku zaskakujących kreacji w zupełnie odmiennej kolorystyce.
A plany na najbliższe miesiące?W chwili obecnej kończę najnowszą kolekcję damską i męską na pokaz w Londynie w Porchester Hall. Po tym wydarzeniu zaczynam zacznę tworzyć kolekcję na Profile w Nowym Yorku oraz do autorskiego pokazu, który na razie chciałbym ażeby pozostał moją tajemnicą.
A ogólnie w dalszym ciągu zamierzam być szczęśliwym jak do tej pory i realizować swoje zamierzone plany.
I tego Panu życzymy! Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Joanna Korgul
Projekty Piotra Gajdy



