Peleryna? Zapomnij! Teraz nosi się to!
Przemoczone buty, twarz zasłonięta parasolem, woda spływająca po rękawach… myślisz, że w jesienne dni nie da się wyglądać dobrze? Projektantka Emma Jorn udowodni ci, że jesteś w sporym błędzie!
Tak naprawdę chodziło jej o ubrania dla rowerzystów. Projekt, którego podjęła się duńska projektantka, Emma Jorn, zakładał stworzenie kolekcji wodoodpornych ciuchów, które będą dość wygodne, żeby jeździć w nich na rowerze. Jednak efekt okazał się tak niezwykły, że wielu ludzi z chęcią założyłoby projekty Jorn nawet, jeśli nie zamierzają wsiadać na swoje dwukołowce.
Ubrania Emmy to kwintesencja dzisiejszych trendów: z pozoru nonszalanckie, oversize’owe, a w rzeczywistości doskonale skrojone i dopracowane z każdym szczególe. W tej kolekcji znajdziemy i jesienny hit: kurtkę bomberkę i spódnicę ściąganą troczkami u dołu i kombinezony i szerokie kapelusze.
Ubrania są bardzo lekkie i zapinane na zamek, dzięki czemu można mieć je przy sobie, schowane w plecaku, kieszeni czy torebce i założyć, kiedy zacznie padać deszcz.
- Chciałam zmienić sposób myślenia o przeciwdeszczowej odzieży - mówiła Jorn w jednym z wywiadów. - Kiedy po raz kolejny pedałowałam przez zalaną deszczem Kopenhagę, uświadomiłam sobie, jak bardzo brakuje mi przeciwdeszczowych ubrań, w których mogłabym dobrze wyglądać.
- Pomyślałam, że nie mogę być jedyną dziewczyną na świecie, która chce wyglądać modnie w czasie deszczu. Chciałam, żeby dziewczyny zaczęły tęsknić za deszczowymi dniami, zamiast myśleć o nich z przerażeniem.
To nie pierwsze przeciwdeszczowe projekty Jorn. Wcześniej, z myślą o muzułmankach, stworzyła m.in. ogromne poncho, które nazwała... przeciwdeszczową burką. Jednak z czasem uznała, ze projekt jest tak uniwersalny, że może go nosić absolutnie każdy.
Pieniądz na swoje projekty każdorazowo zdobywa za pośrednictwem Kickstartera.