T-shirtowa rewolucja - seriale wyparły kapele

Dawniej nasze koszulki zdobiły nazwy ulubionych zespołów muzycznych; dziś rolę idoli estrady przejmują fikcyjne postaci z seriali. Zamiast Metalliki czy Guns NRoses - grafika "Stranger Things" lub jedno z kultowych haseł z "Przyjaciół". Co kryje się za zmianą?

Modelka Kaia Gerber lubi koszulki z nadrukami
Modelka Kaia Gerber lubi koszulki z nadrukami East News

Ikoniczne logo zespołu The Rolling Stones w postaci czerwonego języka i ust oraz motyw rewolweru jednoznacznie kojarzony z Guns N 'Roses - to jedne z najbardziej rozpoznawalnych symboli, które pojawiały się jak dotąd na T-shirtach. Jednak wraz z popularyzacją platform streamingowych, takich jak Netflix czy HBO GO, programy telewizyjne stały się nieoczekiwanym konkurentem dla muzycznych kapel, a postaci ze szklanego ekranu - dla charyzmatycznych muzyków, dorównując im w zdolności elektryzowania fanów. Także mody.

Za przykład niech posłuży serial "Stranger Things", którego najnowszy sezon, jak podaje serwis, obejrzało od dnia premiery rekordowe 41 milionów użytkowników. Marki odzieżowe, dostrzegłszy potencjał obsesji młodych widzów na punkcie charakterystycznej estetyki serii, natychmiast wyszły naprzeciw oczekiwaniom klientów spragnionych obecności swoich ulubionych bohaterów na ubraniach.

Po premierze kolekcji H&M x Stranger Things, która odbyła się w maju, do grona modowych gigantów podejmujących kolaborację z twórcami telewizyjnego show, w lipcu dołączyła marka Levi's, oferując klientom wyjątkową linię ubrań stworzonych we współpracy z kostiumografami serialu, docenianymi przez krytyków za doskonałe odwzorowanie klimatu i specyficznego stylu lat 80., w których toczy się akcja produkcji. Retro koszulki we wzory, obszerne koszule, charakterystyczne czapki z daszkiem i luźne jeansy z wysokim stanem - tych elementów garderoby nie brakuje zarówno na ekranie, jak i w ofercie marki.

Choć seria "Stranger Things" niewątpliwie wiedzie obecnie prym wśród inspirujących świat mody seriali, nie jest to bynajmniej odosobniony przykład. Na ubraniach - a w szczególności T-shirtach - wielu popularnych sieciówek znajdziemy grafiki przedstawiające wizerunki postaci lub najbardziej kultowe hasła z takich produkcji, jak "Teoria Wielkiego Podrywu", "Narcos", "Gra o Tron" czy "Przyjaciele", którzy na zawsze zapisali się w historii popkultury - nie wyłączając mody.

- Siła mediów społecznościowych sprawia, że nieustannie jesteśmy zmuszani do definiowania siebie, a podczas gdy logo marki pokazuje naszą lojalność wobec niej, sceny z programów telewizyjnych mówią nieco więcej o tym, kim jesteśmy i z jakiego typu treściami się identyfikujemy. To kolejny, a przy tym łatwy sposób na powiedzenie: "Oto kim jestem i co lubię" - kreśli genezę owego fenomenu w rozmowie z "The Guardian" psycholog mody Shakaila Forbes-Bell.

Ekspertka sugeruje, że wizualne dopasowanie się do społeczności fanów danego telewizyjnego show jest częścią naszego ewolucyjnego pragnienia przynależności do grupy.

- Noszenie koszulki nawiązującej do "Gry o Tron" może być postrzegane jako rodzaj zachowania sygnalizacyjnego. To działa niczym latarnia morska dla innych fanów serii. Koszulka ze sceną z serialu jest swoistym uniformem grupy, wzmacniającym relacje między innymi jej członkami - zauważa.

Niegdyś podobną zdolność do świadomego ujawniania części swojej tożsamości posiadały koszulki z logo ulubionego zespołu. Rezygnacja z grafiki muzycznej na rzecz fikcyjnych postaci z programów telewizyjnych wskazuje na nowe sposoby konsumowania przez nas mediów, które kształtują nasze gusta i wyobraźnię.

- Myślę, że muzyka nie ma takiej długowieczności, jak kiedyś. To oczekiwanie na album, który pojawi się na półce w sklepie, stanie w kolejce, aby kupić płytę CD, wycinanie plakatu zespołu z czasopisma i przyklejenie go na ścianę - te rytuały zostały utracone. Mamy większy dostęp do muzyków za pośrednictwem mediów społecznościowych, które ich niejako humanizują - już nie czcimy ich w takim stopniu, jak kiedyś. Tymczasem programy telewizyjne zapraszają nas do udziału w dyskursie, który trwa dłuższy okres - na ogół kilku sezonów - i jest nierzadko silnie upolityczniony. Potrafią więc polaryzować opinię publiczną i wywoływać u widzów silne emocje - tłumaczy Forbes-Bell.

Dawniej nasze koszulki zdobiły nazwy zespołów muzycznych; dziś rolę idoli estrady przejmują fikcyjne postaci z namiętnie oglądanych przez nas seriali. Zamiast logo Metalliki, The Rolling Stones czy Guns N'Roses, dumnie nosimy na piersi grafikę ze "Stranger Things", "Gry o Tron" lub jedno z kultowych haseł z "Przyjaciół". Choć zmiana wydaje się cokolwiek paradoksalna, idealnie odzwierciedla ducha naszych czasów i nowe, bardziej aktualne sposoby wyrażania siebie poprzez ubiór. Tym, co łączy wszelako muzykę i telewizję, jest niewątpliwie umiejętność jednoczenia zagorzałych fanów i tworzenie odniesień kulturowych.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas