Ta niepozorna część garderoby może zdradzić twój wiek. Oto, na co musisz uważać

Różnice pomiędzy przedstawicielami generacji Y (millenialsami) a Z mogą nie być na pierwszy rzut oka aż tak widoczne. Osoby urodzone przed rokiem 1995 trzymają się nad wyraz dobrze i zwykle młodziej niż wskazywałby ich rocznik. Dbają o siebie, podążają za trendami, są otwarci na nowoczesne zabiegi medycyny estetycznej i chętnie udzielają się na najmodniejszych internetowych platformach. Czy to możliwe, by jedna niewielka część garderoby mogła psuć tak dobry wizerunek "zakonserwowanego" milenialsa? Otóż tak. Chodzi o skarpetki. Jak wynika z zalewu filmików o tej treści, przedstawiciele pokolenia Z szybko i łatwo rozpoznają nawet dobrze "zakamuflowanego" 40-latka skanując jego kostki. Milenialsi bowiem nie potrafią rzekomo rozstać się z krótkimi skarpetkami do kostek, które ledwo wystają ze sportowych butów. Kochają też całkiem niewidoczne skarpety - stópki. I tu zaczyna się "problem".

Śledzące najnowsze trendy "zetki", czyli młodzi dorośli urodzeni po 1995 roku w większości uznają krótkie skarpety za kompletny "obciach" i są zdania, że ten relikt przeszłości powinien przestać być produkowany. Bo - podobno - psuje stylizację. Odkąd hitem są długie, białe skarpety naciągnięte wysoko ponad kostki noszone z dumą przez młodsze pokolenia, inne rodzaje skarpetek mogłyby nie istnieć. Takie panują teraz reguły i już. Ale Milenialsi nie chcą się temu poddać.

Uwielbiane za wygodę, uniwersalną długość, do której można ubrać zarówno krótkie spodenki, jak i długie spodnie - Milenialsi przywiązali się do "stópek". Sklepy zdają się także nie dostosowywać do nowych "norm", bo "króciaki" są łatwo dostępne niemal we wszystkich sklepach. - Kupuję je od lat, bo je uwielbiam i nie obchodzi mnie, jaka jest obecnie moda. Od kiedy to bielizna musi być modna? - pyta Julia, 38-latka. Zapytana o to, czy rzeczywiście da się ocenić czyjś wiek na podstawie tej części ubrania, kobieta nie waha się ani chwili. - Ocenić czyjś wiek możemy już po wszystkim. Po nakryciu głowy, makijażu, szerokości dżinsów. Nie dziwi mnie, że i po skarpetach, choć to głupie. Dlaczego po prostu nie możemy nosić tego, co chcemy? Najpierw wyśmiewają skinny jeansy, teraz krótkie skarpety. My równie dobrze moglibyśmy wyśmiać to, że Zetki chodzą w ciuchach, które przypominają te z bazaru z lat 90. - mówi gorzko.

Komentarze pod filmikami dotyczącymi tego zagadnienia zarówno na Instagramie, Youtubie i TikToku przypominają pole minowe. Trudno w nich o zgodę i możliwość swobodnego wypowiedzenia swojego zdania, bo natychmiast odpowiedzi na wszelkie komentarze i reakcje na nie mnożą się nawet do setek i tysięcy. Pół na pół: dajmy im się ubierać jak chcą, oraz: straszny obciach, mogliby sobie odpuścić.

Chloe Lee, influencerka modowa z uwielbianym przez obserwatorów wyczuciem stylu, która w kilka chwil z nudnego i niedopasowanego stroju robi olśniewającą stylizację i która zdradza tajniki dobierania ubrań do typu sylwetki i okazji, postanowiła pogodzić zwaśnione pokolenia. W jednym ze swoich filmów omawia i tłumaczy zasady dobierania skarpetek do tego, co zamierzamy ubrać. Bez oceniania i dzielenia na generacje. Okazuje się, że zarówno krótkie skarpetki jak i długie warto mieć w szufladzie, bowiem pasują do kompletnie innych stylówek.

Nie zawsze modne białe skarpety nad kostkę będą korzystne: mogą sprawić, że nogi będą wyglądać na optycznie krótsze i "cięższe". W innym przypadku świetnie zrównoważą górę. W skrócie:

• do legginsów wybierajmy długie skarpety,
• do jeansów kończących się na kostce wybierajmy "stópki"
• do długiej spódnicy maxi zawsze wybierzmy krótkie skarpetki
• do spodni dresowych lepsze będą długie skarpetki
• do spódniczki mini wybierzmy dłuższe skarpety
• do długich, zasłaniających buty jeansów możemy wybrać dowolne skarpety.

Miejmy nadzieję, że to rozwieje wszelkie wątpliwości.