Magdalena Stępień u Katarzyny Zdanowicz. Strata dziecka - czy czas goi rany?
W najnowszym odcinku podcastu "Zdanowicz. Pomiędzy wersami" gościła Magdalena Stępień - modelka, mama Oliwierka, który w lipcu odszedł po długiej walce z chorobą. Dziennikarce Polsat News - Katarzynie Zdanowicz opowiedziała o tym, jak radzi sobie po tak ogromnej stracie, o hejcie, z którym przyszło się jej mierzyć, oraz jakie ma plany na przyszłość. Cały odcinek obejrzysz poniżej.
Magda Stępień o stracie dziecka: "Umiera cząstka ciebie. Cały świat się zawala
Magdalena Stępień zdobyła popularność dzięki programowi "Top Model" w którym brała udział. W mediach o modelce zrobiło się głośno podczas związku z Jakubem Rzeźniczakiem, który nie cieszył się dobrą opinią wśród kobiet. Związek pary zakończył się, kiedy Magda była w ósmym miesiącu ciąży z Oliwierem. Niedługo po tym mama Oliwierka usłyszała miażdżącą diagnozę - syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka okazał się mieć złośliwego raka wątroby. Kobieta postanowiła jednak walczyć o jego życie - założyła zbiórkę internetową, by podjąć się kosztownego leczenia w Izraelu. Niestety, roczny Oliwer zmarł 27 lipca tego roku. Trzy miesiące po tej tragedii Magdalena Stępień postanowiła opowiedzieć historię jego śmierci oraz żałoby Katarzynie Zdanowicz w podkascie "Zdanowicz. Pomiedzy wersami"
Śmierć dziecka jest najtragiczniejszym wydarzeniem dla każdej matki. Czy o tak potężnej tragedii można zapomnieć i nauczyć się życ jak dawniej? Czy czas leczy rany? Magdalena Stępień twierdzi, że nie.
Strata dziecka to jest taki moment, kiedy umiera cząstka ciebie razem z dzieckiem. Cały świat się zawala. Próbujesz się podnieść dla siebie i dla innych, dla swojego anioła w niebie, próbujesz walczyć i działać dalej, ale już to życie takie nie jest. Ja na tę chwilę nie mam wielkich marzeń
Z tego, co wiem, to nawet po kilku dobrych latach nie jesteś w stanie się pogodzić, dalej płaczesz. Ja się nie szykuje, że będzie łatwiej. Będzie ciężko, ale jakoś żyć trzeba będzie
"Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby myśleć, że wydałam pieniądze ze zbiórki" - Magda Stępień o hejcie podczas leczenia Oliwierka
Bycie celebrytą wiąże się z ocenianiem przez opinię publiczną w każdej sytuacji - nawet podczas leczenia śmiertelnej choroby dziecka. Z hejtem w tak tragicznej sytuacji spotkała się również Magda Stępień. Media komentowały zasadność tworzenia zbiórki, internauci spierali się, czy leczenie w Izraelu jest sensowne, a hejterzy nadal snują spekulacje, na co kobieta wydała środki zebrane na leczenie małego Oliwierka. Magda Stępień wyznaje:
Nie będę się tłumaczyła tym ludziom. Ja wiem, że nie zrobiłam niczego złego. Ja zrobiłam wszystko tak jak powinnam być (...). Już słyszałam różne wersje, że za te pieniadze kupiłam sobie mieszkanie, auto. Dla mnie jest to kompletny dramat. Nie wiem, jakim człowiekiem trzeba być, żeby tak myśleć. Czy byłabym w stanie na oczach całej Polski, wiedząc, jak medialny jest ten rak? Złośliwość ludzi nie zna granic, ja już się do tego przyzwyczaiłam. Wiem, na co poszły te pieniądze, na leczenie mojego dziecka i ratowanie jego życia. Ale ludzie widzą to, co chcą widzieć.
Opowiedziała również o najgorszym momencie podczas leczenia i śmierci Oliwiera:
Do końca wierzyłam, dopóki się nie obudziłam, kiedy zaczęła saturacja spadać. Ten moment pozostanie w moim życiu mojej głowie do końca życia. Bo to było piekło. Te migawki, które teraz są w mojej głowie, to są najgorsze migawki, jakie w ogóle mogę mieć w swoim umyśle. Które zostaną na zawsze, te obrazy.
Apel Magdy Stępień do rodziców umierających dzieci: "Wierzcie do końca, nie poddawajcie się"
Magda Stępień zaznacza, że chce pomagać innym rodzicom zmagającym się z niewyobrażalną stratą, jaką jest śmierć dziecka. Ma dla nich również ważne przesłanie. Zapytana przez Katarzynę Zdanowicz o to, co powiedziałaby innym w podobnej sytuacji, odpowiada:
Aby się wzajemnie wspierali, aby łączyli siły i aby szli do przodu. Mimo tego, że chwilami lekarze mówią, że może być źle, aby wierzyli do końca. Nie chcę im mówić "bądźcie silni", każdy mówi "bądź silna", po prostu wierzcie do końca, nie poddawajcie się, walczcie o swoje dziecko. Bądźcie silni dla siebie. Jeśli rodzice są ze sobą zjednoczeni i walczą, to dziecko widzi siłę. Walczcie do końca, nie poddawajcie się - walczcie. Niech moja historia będzie przypieczętowaniem tego, że walczy się do końca, nie poddajemy się nigdy, nawet jeśli przychodzi najgorsze - walczymy dalej.
Cały odcinek: