Co zobaczyć w Maroko?
Maroko to kraj niespodzianek i kontrastów. Zobaczysz tu pozostałości z czasów rzymskich, ale i perły sztuki islamskiej. Kraj przyciąga zapachami, oszałamia kolorami, kusi egzotyką. To prawdziwa mozaika orientalnej kultury, świat rodem z baśni. Są tu góry, plaże, oazy. Ogromny zachwyt budzą miasta, nazwane cesarskimi. Kiedy najlepiej wybrać się do Maroka? Co warto zobaczyć, gdy tam już będziemy? Na te pytania odpowie ci niniejszy poradnik.
Ogólne porady
Do Maroka najlepiej pojechać z biurem podróży (czarterowymi samolotami) – Polska nie ma bezpośredniego połączenia samolotowego.
Najlepszym okresem na zwiedzanie jest wiosna i jesień. Od listopada do stycznia/lutego trwa pora deszczowa, a lato jest bardzo gorące.
Językiem urzędowym jest arabski, którym posługuje się około 75 proc. ludności. Oficjalnie używanym językiem jest też francuski (w biznesie, administracji państwowej i dyplomacji). Natomiast po hiszpańsku porozumiemy się na północy kraju i na Saharze Zachodniej.
Sklepy w Maroko czynne są w godz. 9-12 i 15-20.
Tysiąc uliczek
Najstarszym z miast imperium jest Fez – serce kultury muzułmańskiej w Maroku. Stare miasto ma... 9400 uliczek. Wśród wąskich, krętych zaułków i krytych bazarów chowa się wiele warsztatów, farbiarni, garbarni, restauracji, targowisk z mięsem, owocami i jarzynami, meczetów i medres.
Całość otaczają wspaniałe mury i bramy. Medyna Fezu została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.
Zrodzony z krwi
O ile Maroko jest nazywane bramą Afryki, to najbardziej afrykańskim z cesarskich miast jest Marrakesz.
Legenda mówi, że gdy w sercu miasta wznoszono meczet Kutubijja, polało się tyle krwi, że wszystkie mury, domy i drogi przybrały czerwoną barwę. I taką barwę miasto do dziś przyjmuje o zachodzie słońca.
Białe miasto
Casablankę rozsławił amerykański melodramat z 1942 r. z Humphrey’em Bogartem i Ingrid Bergman w głównych rolach. Próżno tu szukać śladów Bogarta (film kręcono w Los Angeles), ale w „Rick’s Café Americain” kawy można się napić.
W Casablance trzeba zobaczyć ogromny meczet Hassana II. Ten jeden z cudów architektury jest otoczony wodami Atlantyku. To trzeci co do wielkości obiekt sakralny świata. Budowę ukończono w sierpniu 1993 r. (na 60. urodziny króla Hassana II), po trwających pięć lat pracach. Meczet kosztował 600 mln dolarów, wznosiło go ok. 10 tys. marokańskich rzemieślników. Jest to jeden z niewielu meczetów, do którego mogą wejść niemuzułmanie.
Wolisz wypoczywać na plaży? Jedź do Agadiru. W kurorcie słońce świeci niemal cały rok.