Co zobaczyć w Pradze przez weekend (lub dlaczego warto tam zamieszkać)?
W sezonie turystycznym uliczki praskiego Starego Miasta tętnią życiem. Większość turystów zwiedzanie ogranicza bowiem do spaceru po płycie rynku i Moście Karola, wizyty w jednym z czeskich browarów, ewentualnie szybkiego rzutu oka na Hradczany. Jednak stolica Czech ma do zaoferowania dużo więcej – by odwiedzić wszystkie interesujące miejsca, potrzeba co najmniej tygodnia.
Polacy pokochali Pragę od pierwszego wejrzenie. Niestety, często słyszy się również o szorstkości Czechów w obyciu z turystami, którzy tłumnie odwiedzają ich kraj...123RF/PICSEL
Tymczasem Polacy w Pradze spędzają najczęściej dwa, ewentualnie trzy dni. W trakcie jednego weekendu nie da się dobrze poznać miasta, ale można zachwycić się konkretnymi budynkami, miejscami czy widokami. Od czego zacząć, gdzie koniecznie pójść, a z których atrakcji śmiało można zrezygnować?
Most Karola jest jednym z symboli czeskiej stolicy i trudno wyobrazić sobie jej zwiedzanie bez spaceru po tej, mierzącej ok. pół kilometra, budowli. By uniknąć tłumów i nie czekać w kolejce do zrobienia zdjęcia jednej z 30 barokowych rzeźb autorstwa Matthiasa Bernarda Brauna, najlepiej przyjść tu wcześnie rano.
Dzielnica Malá Strana, znajdująca się po drugiej stronie mostu, pełna jest przytulnych knajpek i sieciowych kawiarni - w zależności od upodobań możemy zjeść śniadanie w jednej z nich lub napić się kawy. Czesi chętnie serwują nie tylko kawy klasyczne, ale także te na modłę wiedeńską - z prawdziwą bitą śmietaną, czasem likierem amaretto, pomarańczowym lub ajerkoniakiem. Pyszną wypijecie w Mlýnskiej kavárni lub (gdy mowa o Starym Mieście) Grand Cafe Orient - tu starsi kelnerzy w pełnym rynsztunku przyniosą ją wam do stolika i najpewniej przyjaźnie zagadają po polsku.
Przychodząc rano na Most Karola, unikniemy tłumówKatarzyna PawlickaINTERIA.PL
Jedną z mniej oczywistych (co nie znaczy, że nieobleganych) atrakcji Malej Strany jest Ściana Johna Lennona, znajdująca się przy ulicy Velkopřevorské náměstí, zaledwie 400 metrów od Mostu Karola. Początki graffti inspirowanego twórczością Beatlesów sięgają lat 80. Wówczas praska młodzież, zmęczona życiem w państwie o komunistycznym ustroju, zaczęła spotykać się właśnie w tym miejscu. W 1988 roku, z powodu wypisywanych na ścianie przez studentów wolnościowych haseł, doszło do starcia opozycjonistów (nazywanych ironicznie "lennonistami") ze służbą bezpieczeństwa. Dziś każdy może zostawić na murze swój ślad lub sfotografować się na tle portretu Lennona oraz wybranych bon motów (z łatwością znajdziecie te w języku polskim).
Ściana Johna Lennona codziennie zapełnia się nowymi napisamiKatarzyna PawlickaINTERIA.PL
Najpiękniejsze polskie plaże
Wiele wskazuje na to, że tegoroczne wakacje spędzimy w Polsce. Pandemia koronawirusa zmusza nas do pozostania w kraju i odkrywania na nowo jego pięknych zakątków. Już pierwsze majowe weekendy pokazały, że Polacy tęsknią za morzem i to właśnie Bałtyk jest ich pierwszym wyborem. Dlatego przygotowaliśmy galerię ze zdjęciami najpiękniejszych, rodzimych plaż i podpowiedziami, gdzie wybrać się, by uniknąć tłumów.
Uznaniem cieszy się również, druga pod względem szerokości, plaża w Dębkach z drobnym, złocistym piaskiem. Nawet w szczycie sezonu nie ma tu tłoku (miejscowość jest niewielka, plaża zaś bardzo duża) i każdy bez problemu znajdzie dla siebie miejsce. Na niektórych odcinkach czuć świetnie będą się imprezowicze, na innych samotnicy, plaża jest bowiem bardzo zróżnicowana. Jest tu również przystań rybacka, w której można kupić świeże ryby prosto z łodzi.
Plaża w Świnoujściu regularnie wygrywa rankingi. Trudno się dziwić – to najszersza plaża w Polsce mierząca w niektórych miejscach nawet 200 m. Spotkać można tu nie tylko mewy, ale także piękne, białe łabędzie. Charakterystycznym elementem tutejszego krajobrazu jest Stawa Młyny usytuowana na końcu Falochronu Zachodniego. W pobliżu plaży znajduje się natomiast odnowiona promenada, zbierająca od turystów pochlebne opinie.
Chociaż plażę w Chałupach rozsławił na całą Polskę Zbigniew Wodecki, nie powinniśmy spodziewać się tutaj tłumów. Mowa oczywiście o strzeżonej plaży, oddalonej od centrum miasta o ok. 200 m. Ta dla nudystów znajduje się bowiem od strony morza, ok. 1 km w stronę Kuźnicy. Bliskość drzew gwarantuje cień, a dodatkową atrakcją jest urokliwy pomost.
Jedną z największych zalet kąpieliska w Krynicy Morskiej jest, wyższa niż w innych miejscowościach, temperatura wody (Zatoka Gdańska jest stosunkowo płytka). Szeroka plaża jest strzeżona przez całą dobę, a drobny i czysty piasek wyróżnia się jakością. Nie brakuje również barów, lodziarni czy wypożyczalni sprzętów.
Sopot to jeden z największych kurortów nad Bałtykiem – mekka imprezowiczów oraz turystów, którzy od rybki z frytkami wolą bardziej wykwintne specjały. Oczywiście, największą atrakcją tutejszej plaży jest słynne, najdłuższe w Europie, molo. Co ciekawe, stężenie jodu na jego końcu jest aż dwa razy większe niż na lądzie. Plaża w Sopocie bywa oczywiście zatłoczona, ale wyróżnia się szerokością aż 110 m.
Dzięki położeniu i, dość silnym, wiatrom, piasek na plaży w Jastarni wyróżnia się czystością i miękkością. To miejsce cieszy się popularnością wśród miłośników sportów wodnych, szczególnie windsurfingu. Liczne szkółki zachęcają do rozpoczęcia przygody z deską także debiutantów. Dodatkowymi atrakcjami są latarnia morska oraz molo.
Plaża w Rewalu to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Nic dziwnego: jest wszak długa (na 3,5 km), szeroka (50 m), piaszczysta i położona zaledwie 150 m od centrum miasta. Oprócz tego nie brakuje na niej rozmaitych atrakcji: dmuchańców czy trampolin. Bez problemu można też wypożyczyć sprzęt wodny (np. skutery).
Nad piaszczystą plażą w Trzęsaczu góruje, porośnięty zielenią, stromy klif z kilkusetletnimi ruinami gotyckiej świątyni. Dlatego tutejszego krajobrazu nie da się pomylić z żadnym innym. Plaża w Trzęsaczu regularnie jest nagradzana prestiżowym certyfikatem Błękitnej Flagi i króluje w innych rankingach. Dużą popularnością wśród turystów cieszy się platforma widokowa, z której podziwiać można zachody słońca.123RF/PICSEL
Plaża w Mikoszewie jest położona bardzo blisko ujścia Wisły do morza. To idealne miejsce dla szukających spokoju, leży bowiem na terenie rezerwatu przyrody. Nie znajdziemy tu restauracji czy barów, za to cieszyć możemy się przestrzenią (plaża ma 50 m szerokości), bardzo łagodnym zejściem do wody (nawet kilkanaście metrów płycizny) oraz terenami leśnymi w bliskiej okolicy. Naszym zdaniem to najpiękniejszy i wciąż nieodkryty zakątek nad Bałtykiem.
Łeba słynie z ruchomych wydm położonych na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Odwiedzając miasto, nie sposób zrezygnować z podziwiania tego niezwykłego zjawiska. Ale Łeba ma także piaszczystą plażę położoną ok. trzy kilometry od centrum miasta. Wyróżnia się ona czystością, łagodnym zejściem do wody i długością (ok. sześć kilometrów). Każdy znajdzie więc tutaj miejsce dla siebie.
Polacy kochają Czechy. Niestety, bez wzajemności123RF/PICSEL
Po tej stronie Wełtawy leży także dzielnica Hradczany, która do 1784 roku stanowiła odrębną jednostkę administracyjną. Jej największą atrakcją jest Zamek Praski z Katedrą św. Wita, Wacława i Wojciecha. Początek jego powstawania przypada na końcówkę IX wieku, kiedy to książę czeski Spitygniew I zaczął budować na Hradczanach gród. Siedzibę królów (a od czasu upadku komunizmu - prezydenta) rozbudowywano przez kolejne stulecia, a cały proces trwa właściwie do dziś (choć ogranicza się do remontów i renowacji). Na terenie ogromnego kompleksu znajdują się także m.in.: Bazylika i Klasztor św. Jerzego, Dawny Pałac Królewski, Pałac Lobkovicki, Belweder oraz słynna Złota Uliczka słynąca z kolorowych domków (by na nią wejść, trzeba zapłacić). Pamiętajcie, że wejścia do kościołów i zamków również są biletowane. Za darmo możemy obejrzeć budowle z zewnątrz. Wyłącznie od nas zależy, ile czasu poświęcimy na zwiedzanie Hradczan. Pasjonaci historii i architektury potrafią przychodzić tu przez kilka dni z rzędu, na kilka godzin. Jednak przeciętny turysta zadowoli się dwugodzinnym spacerem.
Wnętrza Biblioteki na Strahowie zapierają dech123RF/PICSEL
Kolejnym monumentalnym budynkiem położonym na wzgórzu jest klasztor norbertanów na Strahowie (formalnie należy do dzielnicy Hradczany) założony w 1140 roku. Z należącej do kompleksu (obejmującego także Kościół św. Rocha i Bazylikę WNMP) kawiarni roztacza się widok na całą Pragę. Ale to nie on jest największą atrakcją klasztoru. Palma pierwszeństwa należy się bowiem, mającej ponad 800 lat, bibliotece. W jej zbiorach znajduje się 200 tys. tomów, w tym ponad 3 tys. rękopisów. Sufit zdobią zaś imponujące, barokowe freski (przede wszystkim w Sali Teologicznej). Nie na wyrost określa się ją mianem jednej z najpiękniejszych bibliotek historycznych na świecie. Zadowoleni powinni być zatem nie tylko bibliofile, ale także miłośnicy sztuki, historii i... baśni.
Wracając w stronę Starego Miasta, warto zmodyfikować nieco trasę, by udać się pod Pomnik Ofiar Komunizmu (Újezd 420, nieopodal Mostu Legii). Po drodze miniemy dwa interesujące muzea, do których rzecz jasna warto wstąpić. W urokliwym Muzeum Miniatur (Strahovské nádvoří 11) obejrzymy prace Anatolija Koněnko, w tym najmniejszą książkę świata, wpisaną do Księgi Guinesssa. Koszt biletu normalnego to jedynie 50 koron czeskich. Skrajne opinie wywołuje Muzeum KGB (Vlašská 591/13) - dla wielu nie lada atrakcją jest to, że eksponaty można wziąć do ręki, a nawet zapozować z nimi do zdjęć. Inni narzekają na ciasnotę i wysoką cenę.
Pomnik Ofiar Komunizmu obrazowo pokazuje skalę tragediiKatarzyna PawlickaINTERIA.PL
Sam Pomnik Ofiar Komunizmu znajduje się u podnóża wzgórza Petřín i jest dziełem rzeźbiarza Olbrama Zoubka oraz architektów Jana Karela i Zdenka Holzel. Został odsłonięty w 2002 roku i składa się z siedmiu rzeźb z brązu przedstawiających wychudzonych mężczyzn dosłownie niknących w oczach (każda kolejna rzeźba traci coraz więcej "ciała"). Na dołączonej tablicy możemy przeczytać m.in., że, podczas trwającego 41 lat reżimu, 4,5 tys. ofiar zmarło w więzieniach, a kolejnych 327 zastrzelono podczas ucieczki.
Najpiękniejsze polskie lasy
Kiedy polski rząd wydał rozporządzenie, w którym zakazał m.in. wstępu do lasów, miłośnicy przyrody nie kryli oburzenia. Na szczęście, od 20 kwietnia znów możemy korzystać z dobrodziejstw spacerów wśród drzew. Co więcej, w lasach nie obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa. Są więc obecnie jedynym miejscem, gdzie naprawdę możemy odetchnąć pełną piersią.
Puszcza Notecka Krajobraz Puszczy Noteckiej urozmaicają wydmy, tworzące niezwykłe labirynty dolin i pagórków. Oryginalność tutejszym krajobrazom zapewniają też jeziora rynnowe, zgrupowane w okolicy Warty i Noteci. W rezerwacie Czaple Wyspy, położonym na terenie Sierakowa, obserwować można m.in. sokoła wędrownego, bielika, kormorana czarnego czy kanię czarną. Z kolei nad Jeziorem Lutomskim rosną ponad 300-letnie buki – niektóre z nich są pomnikami przyrody. Puszcza słynie z obfitości grzybów, za to świat zwierząt (przez suchość gleby na większości terenu) jest raczej ubogi.
Spotkać można tu jednak jelenia, zaś do niedawna, w pobliskiej Stobnicy, planowano otworzenie dużego rezerwatu dla wilków (tym zwierzętom pomagano tu od lat). Niestety, plany pokrzyżowała budowa wielkiego „zamku” z 50-metrową wieżą, w którym mają być apartamenty.
Dolina Rabskiego Potoku i rezerwat przyrody „Gołoborze” Położona w gminie Baligród, na terenie Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego, Dolina Rabskiego Potoku znalazła się w finale konkursu „Odkryj najpiękniejsze leśne zakątki Polski” organizowanego przez Lasy Państwowe i National Geographic. W otoczeniu bujnej zieleni (ciekawą grupę gatunków stanowią porosty i mszaki, licznie porastające bloki i zagłębienia skalne, wśród nich objęta ochrona płucnica Islandzka) znajduje się wspomniane gołoborze, czyli rumowisko skalne. W słońcu dostrzec możemy lśniące drobinki kryształu górskiego, nazywanego diamentem marmaroskim. Większe kryształki znaleźć można w samym potoku. Przy kładce prowadzącej do rezerwatu znajduje się ujęcie wody pitnej Rabe-1. Uwaga! W tych rejonach spotkać można nie tylko puchacze, puszczyki czy salamandrę plamistą, ale też największego polskiego drapieżnika – niedźwiedzia brunatnego.
Bory Tucholskie Teren położony w dorzeczu Brdy i Wdy słynie z wyjątkowych krajobrazów. W Parku Narodowym Bory Tucholskie ochroną objęte są fragmenty pierwotnej puszczy, zamieszkiwane przez rzadkie gatunki zwierząt i porośnięte przez zagrożoną roślinność. W jego granicach znajduje się aż 21 (często zarybionych) jezior oraz liczne rezerwaty przyrody. Pobyt urozmaicić warto wizytą w Kaszubskim Parku Etnograficznym we Wdzydzach Kiszewskich – najstarszym polskim skansenie. Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogą skorzystać z licznych ścieżek pieszych, rowerowych oraz, co ciekawe, cieszących się coraz większą popularnością spływów tratwą. Bory zamieszkują m.in. borsuki, wydry, a zimą na tym terenie pojawiają się także wilki.
Puszcza Kampinoska Niektóre drzewa mają tu ponad 200 lat, a ich wysokość sięga nawet 30 metrów! Nic dziwnego – wszak w Puszczy Kampinoskiej polowali polscy królowie, z Janem III Sobieskim i Władysławem Jagiełło na czele. Nie brakuje także rzadkiej roślinności, jak np. chamedafne północna (jej oryginalne owoce cieszą oko) czy wiśnia kwaśna. Symbolem lasów kampinoskich jest łoś, który dzięki zaangażowaniu leśników powrócił na te tereny w latach 50. Spotkań możemy również bobry, rysie, jelenie, dziki, sarny oraz (od niedawna) także wilki. Piękno tutejszych lasów możemy podziwiać, spacerując lub jeżdżąc na rowerze po wytyczonych szlakach.
Ogród Dendrologiczny w Glinnej Położone 25 km od Szczecina arboretum w Glinnej jest szczególną odmianą ogrodu botanicznego, prezentującą kolekcję drzew i krzewów. Dzięki otoczeniu przez wzgórza pokryte bukowym lasem, ma mikroklimat pozwalający na uprawę gatunków wrażliwych na mróz i chłód. Pierwsze egzotyczne okazy zasadzono w pierwszej połowie XIX wieku i wiele z nich przetrwało do dziś. Do najcenniejszych zaliczyć należy: całkowicie już obumarły okaz mamutowca olbrzymiego (40m wysokości/142 cm obwodu), jodłę olbrzymią (40m/133 cm), jodłę szlachetną (22,5 m/74 cm) i orzesznik pięciolistkowy (32 m/78 cm).
Na uwagę zasługują Uroczyska Puszczy Drawskiej, na których terenie ludzie mieszkali już w epoce kamienia łupanego. Do dziś pomiędzy drzewami i jeziorami ukryte są ruiny starych zabudowań czy cmentarzy. Zwiedzić warto też Zamek Drahim w Starym Drawsku, pochodzący z XIV wieku.
Puszcza Drawska W Puszczy Drawskiej późno przychodzi wiosna, za to długo można cieszyć się ciepłą jesienią. Tworzące ją lasy to przede wszystkim żyzne i kwaśne buczyny, nie brakuje także sosen. Puszczę otaczają pojezierza, przecina ją zaś rzeka Drawa. Na jej terenie organizowane są spływy kajakowe, znajdziemy tu świetnie przygotowane szlaki piesze i rowerowe oraz liczne pola namiotowe.
Krzywy Las w Nowym Czarnowie k. Gryfina Zdjęcia zrobione w Krzywym Lesie wyglądają raczej jak dzieła grafika, przygotowującego scenografię do filmu fantasy. Nic dziwnego, że okoliczni mieszkańcy lubią powtarzać, że rosnące tam drzewa są wytworem szatana. Tymczasem ponad sto sosen, wygiętych nienaturalnie pod kątem 90 stopni, rośnie tam naprawdę, a za ich oryginalny wygląd odpowiedzialny jest człowiek. Drzewa zasadzono w latach 30. XX wieku i od początku podcinano od strony południowej (być może użyto również obciążenia). Pokrzywione pnie służyć miały do produkcji beczek, sań lub wyposażenia łodzi. Starania stolarzy prawdopodobnie przerwała wojna, dzięki czemu Krzywy Las rośnie do dziś i jest jedną z wizytówek województwa zachodniopomorskiego.
Puszcza Augustowska "Augustowskie noce zatopione w jeziorach" – śpiewała Maria Koterbska w latach 60. Faktycznie, Puszcza Augustowska to nie tylko mszyste lasy sosnowo-świerkowe, ale także liczne zbiorniki wodne z jeziorami Wigry i Sajno oraz rzeką Czarna Hańcza na czele. Podmokłe łąki i torfowiska tworzą niepowtarzalny klimat, w którym znakomicie odnajdują się, mieszkające na tych terenach, wydry. W Puszczy Augustowskiej mamy szansę spotkać też jelenie, łosie, sarny, borsuki, a także wilki, które niestety zagrażają tym pierwszym. To skutek dużej redukcji populacji dzików.
Roztoczański Park Narodowy 95 proc. obszaru, położonego na 8483 ha, Roztoczańskiego Parku Narodowego, zajmują lasy pełne jodeł, buków, cisów, świerków i lip. Dzięki wpływowi klimatu atlantyckiego rośnie tu również roślinność rzadko spotykana w innych miejscach, np. rosiczki. Symbolem parku jest konik polski hodowany na tych terenach od 1982 roku. Mieszkają tu również, ściśle monitorowane, wilki (stworzono im tu enklawę do spokojnego rozrodu) oraz rysie, a także co najmniej 130 regularnie gniazdujących gatunków ptaków.
Tereny te zamieszkują duże drapieżniki: będące pod ochroną wilki i rysie. Jej symbolem są zaś żubry, które tworzą największą dziko żyjącą populację na świecie.Agencja FORUM
Puszcza Białowieska Królowa polskich lasów! Niestety, tylko 17 proc. jej terenów jest chronione w formie Parku Narodowego. To ostatni naturalny las na Niżu Europejskim. Powstał bez udziału człowieka i jest jedynym w Polsce obiektem przyrodniczym wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na niepowtarzalny krajobraz, leżącej w dorzeczu Narwi i Bugu, puszczy składają się m.in. ponad stuletnie drzewa, mchy, porosty i liczne grzyby.
W czasie samoizolacji i społecznego dystansu cieszy każdy skrawek zieleni. Warto jednak pamiętać, że Polska słynie z niezwykłych lasów, pełnych starych drzew, ujmujących uroczysk i będących pod ochroną zwierząt. W naszej galerii znajdziecie najpiękniejsze rodzime lasy. Odwiedzajmy je, jednocześnie dbając o ich ochronę i dziedzictwo!
Praga nieprzypadkowo bywa nazywana "miastem mostów"123RF/PICSEL
Wspomniany Most Legii jest jednym z 18 dużych mostów nad Wełtawą. To właśnie z ich perspektywy najlepiej podziwiać imponującą panoramę Pragi. Na uwagę zasługują też: Most Jiraska łączący Nowe Miasto i dzielnicę Smíchov, Most Svatopluka Čecha - jedyny secesyjny (przez co chroniony przez państwo) most w Czechach, Most Manesa (rozciąga się między Starym Miastem i Małą Straną), XIX-wieczny, kamienny Most Palackiego, którym przechadzał się Albert Einstein czy Wyszehradzki most kolejowy z wyjątkowym widokiem na miasto.
Pragę śmiało można nazwać miastem muzeów. Do tych najpopularniejszych należą Muzeum Maszyn Erotycznych, Muzeum Komunizmu, Muzeum Zmysłów, Muzeum Piwa, Muzeum Franza Kafki, Muzeum Sztuki Iluzji czy Muzeum Kampa. Jeśli jednak ograniczenia czasowe i budżetowe nie pozwalają na zwiedzenie kilku placówek, dobrym wyborem będzie wizyta w majestatycznym gmachu Muzeum Narodowego zaprojektowanym przez Josefa Schulza i dominującym nad placem Wacława.
Już sam neorenesansowy budynek, wybudowany pod koniec XIX wieku, robi wrażenie. Natomiast wewnątrz witają nas niemal pałacowe wnętrza: symetryczne łuki z balustradami, szerokie schody z ozdobną poręczą, kolumny z rzeźbionymi głowicami, liczne popiersia, malowidła naścienne oraz zachwycające witraże. W sali reprezentacyjnej, Panteonie, gromadzono rzeźby i obrazy przedstawiające wybitnych Czechów.
Wnętrza Muzeum Narodowego w Pradze robią wrażenieKatarzyna PawlickaINTERIA.PL
W pozostałych pawilonach oglądać można wystawy czasowe, najczęściej dotyczące historii kraju. Obecnie na uwagę zasługuje ekspozycja poświęcona Aksamitnej Rewolucji, w ramach której możemy obejrzeć archiwalne nagrania i mnóstwo przedmiotów pochodzących z epoki: w tym m.in. sweterki Václava Havla, kasety, książki, plakaty, a nawet... wycinki z gazetek pornograficznych.
Podczas zwiedzania Starego Miasta z jego obowiązkowymi punktami: Ratuszem, w którego ścianie znajduje się słynny zegar astronomiczny, pomnikiem Jana Husa, Domem pod Kamiennym Dzwonem, Kościołem NMP przed Tynem czy Kościołem św. Mikołaja, dobrze zejść z utartego szlaku i ruszyć w kierunku ulicy Celetnej. Przy placu Ovocny’thr znajduje się niezwykle oryginalny budynek nazywany Domem Pod Czarną Matką Bożą. Kamienica zaprojektowana przez jednego z najwybitniejszych czeskich architektów - Josefa Gočára i wybudowana w latach 1911-1912 uważana jest za arcydzieło architektury kubistycznej (jak wiadomo, ten kierunek rozwijał się w Czechach znakomicie). Uwagę zwraca przede wszystkim przestrzenna, bryłowata konstrukcja okien oraz barokowa figurka czarnej madonny umieszczona na wysokości pierwszego piętra. W środku, oprócz wspomnianej na początku kawiarni w unikatowym stylu, Grand Cafe Orient, mieści się stała ekspozycja obrazów, plakatów, grafiki, ceramiki i mebli pod nazwą Czeski Kubizm.
Dom Pod Czarną Marką Bożą uważany jest za arcydzieło architektury kubistycznej123RF/PICSEL
12 najbardziej niezwykłych wysp świata
Piaszczyste plaże, krystalicznie czysta woda i bujna roślinność – z tym najczęściej kojarzą nam się wyspy. Będziecie zaskoczeni, co skrywają te najciekawsze. Na niektórych spotkacie nietypowych mieszkańców, inne zachwycą was oryginalnym kształtem lub krajobrazem, a jeszcze inne to światowi rekordziści w przeróżnych kategoriach. Oto najbardziej niezwykłe wyspy świata.
Isla de las Muñecas – wyspa lalek Niewielka wyspa położona na obrzeżach miasta Meksyk. Podmokły i pocięty licznymi kanałami obszar wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale nie każdy kwapi się, by ją odwiedzić. Decydują się na to tylko ludzie o mocnych nerwach. Niezliczona ilość starych i zniszczonych lalek, które wiszą na drzewach przyprawia o ciarki i nadaje temu miejscu wyjątkowo mroczny klimat. W 1950 roku na opuszczonej wyspie zamieszkał Meksykanin Julian Santana Barrera, by objąć nad nią opiekę. Legenda mówi, że pewnego dnia 1951 roku usłyszał on krzyki tonącego w jednym z kanałów dziecka, ale kiedy przybył na miejsce, było już za późno. Dozorca znalazł jedynie lalkę i powiesił na drzewie. Dni mijały, a Julian znajdował kolejne lalki i też wieszał je na drzewach. Wierząc, że to duch zmarłej wzywa go do zawieszania lalek, zaczął szukać zabawek w okolicznych kanałach i śmietniskach. Bezokie, bezrękie i beznogie przerażały okolicznych mieszkańców, którzy uznali go za opętanego. Wyspa stała się jedną z głównych atrakcji stolicy Meksyku, a żądni mocnych wrażeń turyści przez lata ją odwiedzali i zostawiali tu kolejne lalki. Dziś na Isla de las Muñecas znajduje się ich ponad 1000. Sam Barrera zmarł w 2001 roku – jego ciało znaleziono w tym samy miejscu, w którym rzekomo utonęła dziewczynka.Cindy Vasko/WhitehotpoxAgencja FORUM
Baljenac – wyspa w kształcie odcisku palca Położona na Morzu Adriatyckim wyspa cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów, a Chorwaci starają się o wpisanie jej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Powodem jest jej kształt i zabudowa, które sprawiają, że z lotu ptaka przypomina ona odcisk palca. Cała wyspa pokryta jest siecią niskich, kamiennych murków o łącznej długości 23,357 km. Murki postawili mieszkańcy pobliskiej wyspy Kaprije, którzy używali Baljenac w celach rolniczych aż do XIX w. Służyły one do zaznaczania granic pomiędzy polami, a także chroniły rośliny przed silnym wiatrem.Boris Kačan / Chorwacka wspólnota Turystycznamateriały prasowe
Okunoshima – wyspa królików Wyspa u wybrzeży Japonii, która każdego roku przyciąga tłumy turystów. Powód? Każdy chce spotkać jej mieszkańców – około 700 dzikich królików. Miejsce to ma jednak mroczną przeszłość, czego pozostałością są opuszczone fabryki, w których produkowano broń chemiczną. Po zakończeniu II wojny światowej fabryki zamknięto, a produkcję zawieszono. Uważa się, że zwierzęta żyjące na wyspie są potomkami królików doświadczalnych z tamtejszych laboratoriów. Na Okunoshimie nie ma żadnych drapieżników, a klimat jest łagodny, więc populacja królików stale się powiększa. Zwierzęta nie boja się ludzi – biorą od nich smakołyki, pozwalają się pogłaskać, a nawet wziąć w ramiona.Chris McGrath / StaffGetty Images
Big Major Cay – wyspa świń Jedna z 700 wysp na Bahamach znacznie różni się od pozostałych – zamieszkiwana jest nie przez ludzi, a przez kolonię dzikich świń. W tej chwili jest ich około 20 i dzięki nim wyspa Big Major Cay - potocznie zwana Pig Beach, jest wielką atrakcją turystyczną regionu. Do dziś nie wiadomo, jak zwierzęta te znalazły się na wyspie, ale wygląda na to, że świetnie się tu odnalazły. Całymi dniami wylegują się na plaży i zażywają kąpieli w krystalicznie czystej wodzie Oceanu Atlantyckiego, dokarmiane przez turystów i mieszkańców okolicznych wysp. Obecność turystów zupełnie świnkom nie przeszkadza – pływają w wodzie razem z nimi, chętnie podpływają do łodzi po jedzenie, a nawet pozwalają robić sobie zdjęcia z bliska.Barcroft / ContributorGetty Images
Cruz del Islote – najgęściej zaludniona wyspa świata Niewielka wyspa o powierzchni 0,12 km kw położona na Morzu Karaibskim, około 20 kilometrów od wybrzeża Kolumbii. Na Cruz del Islote nie ma ani jednej plaży, ani skrawka zieleni, ponieważ… nie ma tam na nie miejsca. Na niewielkiej powierzchni znajduje się 97 domów, które zajmuje około 490 mieszkańców. Niektóre źródła podawały, że jest ich nawet 1200, ale spis, który przeprowadzono w 2016 roku pokazał, że liczba ta jest mniejsza. Nie zmienia to jednak faktu, że Cruz del Islote jest najgęściej zaludnioną wyspą świata.
Bishop Rock – najmniejsza wyspa na świecie, na której wzniesiono budynek Niewielka wyspa, a właściwie skała, która jest najbardziej wysuniętym na zachód punktem wysp Scilly. W 1858 roku wybudowano na niej latarnię morską, dzięki czemu trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa. W ten sposób została oficjalnie uznana za najmniejszą wyspę na świecie, na której coś wybudowano. Wysepka jest tak mała, że poza 49-metrową latarnią morską nic się na niej nie mieści. Skała stanowi punkt graniczny pomiędzy Wielką Brytanią i Atlantykiem.
Tristan da Cunha – najbardziej odosobniona, zamieszkała wyspa Archipelag położony na Oceanie Atlantyckim składa się z sześciu wulkanicznych wysp – główna z nich jest jedną z najbardziej odosobnionych zamieszkanych wysp na świecie. Najbliżsi sąsiedzi mieszkają około 2420 km na północ na Wyspie Świętej Heleny. Ze względu na brak lotniska mieszkańcy Tristan da Cunha mogą się tam wybrać jedynie drogą morską – taka podróż zajmuje siedem dni. Na wyspie znajduje się szkoła, muzeum, urząd pocztowy, kawiarnia, pub i basen. Wyspę obecnie zamieszkuje 266 mieszkańców, a ze względu na odosobnienie nieuniknionym zjawiskiem jest zawieranie małżeństw pomiędzy blisko spokrewnionymi osobami – np. kuzynami drugiego stopnia. Ograniczona pula genowa przekłada się na kłopoty zdrowotne mieszkańców: wielu z nich cierpi na astmę i jaskrę. Na Tristan da Cunha praktycznie nie istnieje zjawisko bezrobocia. Prawie wszyscy mieszkańcy są zatrudnieni przez lokalne władze, a praca jest zagwarantowana zaraz po ukończeniu szkoły.
Tashirojima – wyspa kotów Ta mała japońska wyspa to raj dla miłośników kotów. Zwierzęta zostały tu sprowadzone pod koniec XVIII wieku, kiedy zaczęto hodować jedwabniki. Zadaniem kotów miała być ochrona jedwabnych nici przed myszami i szczurami. Z czasem zwierząt przybywało i nauczyły się żyć w symbiozie z miejscowymi rybakami. Na podstawie zachowania kotów ludzie nauczyli się przewidywać pogodę i przyszłe połowy. Z kolei dla czworonogów każdy rybacki kuter to potencjalne źródło pożywienia - to nie zmieniło się do dziś. Na wyspie rzuca się w oczy jeszcze jedna rzecz – zamieszkują ją same starsze osoby. Ostatnią szkołę zamknięto tu w 1989 roku. Miejscowa ludność stopniowo wymiera. Obliczono, że w tym momencie na wyspie jest cztery razy więcej kotów niż ludzi. Tashirojima nie jest jedyną japońską wyspą opanowaną przez koty. Podobnych do niej są dziesiątki, jak chociażby równie popularna Aoshima. Miejsca te są celem wycieczek turystów z całego świata i obowiązuje na nich tylko jedno obostrzenie: nie wolno wwozić psów.
Devon – największa wyspa niezamieszkana przez człowieka Powierzchnia tej kanadyjskiej wyspy wynosi aż 55 247 km kw. Lato trwa tu tylko miesiąc, a temperatura wzrasta wtedy do 10 st. C. Reszta roku jest tam bardzo zimna – temperatury mogą spadać nawet do – 50 st. C. Mimo niskich temperatur nie ma tu śniegu ani źródeł słodkiej wody. Na wyspie widać niekończące się połacie rudawej, zamarzniętej ziemi, skały i wysuszone jeziora. Surowy klimat i krajobraz przypominający powierzchnię Marsa postanowiła wykorzystać NASA, która zbudowała tam stację badawczą, by opracować plan eksploracji czerwonej planety.
Sokotra - wyspa obcych Przez wielu uznawana jest za najbardziej kosmiczne miejsce na ziemi. Należąca do Jemenu Sokotra to archipelag na Oceanie Indyjskim składający się z czterech wysp. Obszary te oddzieliły się od Afryki 6 mln lat temu, a ewolucja podążała tam swoją własną drogą. Żyje tu aż 200 unikalnych roślin i zwierząt. Niektóre z nich wyglądają jak z innej planety. Najbardziej charakterystyczną rośliną na Sokotrze jest smocze drzewo, które wygląda niczym gigantyczny parasol. Jego żywica ma kolor czerwony, a przed laty wierzono, że jest to krew smoka. Inna roślina to pustynna róża, przypominająca butelkę, do której ktoś włożył bukiet kwiatów. Jej wysokość może sięgać nawet do 3,5 m.
Ilha da Queimada Grande – wyspa węży Niewielka wyspa u wybrzeży Brazylii zyskała rozgłos za sprawą ogromnej ilości zamieszkujących ją węży. Obliczono, że na 1 m kw przypada od jednego do pięciu gadów! Nic dziwnego, że Ilha da Queimada Grande jest niezamieszkana i nie ma chętnych na jej zwiedzanie. A jeśli znalazłby się taki śmiałek, to jego wizyta będzie ściśle nadzorowana. To jedyne miejsce na świecie, gdzie można spotkać wyjątkowo groźnego węża – żararakę wyspową. Porcja jego jadu może być śmiertelna dla człowieka. Ponieważ na wyspie nie ma ssaków, pożywienie węży stanowią ptaki. Prawdopodobnie dlatego w drodze ewolucji jad gadów z wyspy jest znacznie silniejszy od jadu ich kontynentalnych krewniaków, którzy żywią się gryzoniami. Ptak musi zginąć, nim zdąży odlecieć. Żararaka wyspowa znajduje się na czerwonej liście gatunków zagrożonych wyginięciem. Przyczyn jest kilka, ale jedną z nich są współcześni piraci, którzy wyłapują węże na sprzedaż. Jeden okaz może być warty od 10 do 30 tys. dolarów.
Galesnjak – wyspa miłości Na morzu Adriatyckim leży malutka wyspa, która sławę zdobyła dzięki zdjęciom opublikowanym w 2009 roku w Google Earth. Temat szybko podchwyciły znane stacje, takie jak CNN i BBC. Od tamtej pory przyciąga ona zakochanych turystów z całego świata. Ludzie wyznają sobie tam miłość, spędzają romantyczne wakacje, a nawet świętują walentynki. Powód? Otóż Galesnjak widziany z lotu ptaka ma kształt serca. Co więcej, wyspę w takim romantycznym wydaniu stworzyła natura, bez ingerencji człowieka.
Cmentarz Żydowski na Josefovie jest najstarszym zachowanym kirkutem123RF/PICSEL
Tuż obok Starego Miasta leży chyba najbardziej wyjątkowa dzielnica Pragi. Mowa o Josefovie - jednej z najlepiej zachowanych dzielnic żydowskich na świecie (jej historia sięga XII wieku). Na stosunkowo niewielkim obszarze, znajduje się aż 6 synagog, z najbardziej znaną Synagogą Pinkasa na czele. Na jej ścianach wypisano 77 tys. nazwisk ofiar Holokaustu. O żydowskich tradycjach i zwyczajach możemy dowiedzieć się więcej, zwiedzając Synagogę Klausa. Synagoga Staronowa jest najstarszą zachowaną w Europie, a legenda głosi, że w jej wnętrzu ukryty został Golem - człekopodobna, gliniana istota - akt jej stworzenia próbowało (oczywiście bezskutecznie) odtworzyć wielu możnych tego świata. Z kolei w Synagodze Hiszpańskiej mieści się muzeum tekstyliów żydowskich.
Piorunujące wrażenie robi Stary Cmentarz Żydowski - najstarszy zachowany kirkut w Europie (jeden z nagrobków pochodzi z 1439 roku). Paradoksalnie, zabytki udało się zachować w nienaruszonym stanie dzięki Hitlerowi, który planował utworzyć na terenie Josefova "Muzeum Wymarłej Rasy" z kolekcją drogocennych przedmiotów należących niegdyś do Żydów i zwożonych do Pragi niemal z całego świata.
Jeśli chcemy naprawdę poczuć klimat miasta i zobaczyć, jak żyją młodzi mieszkańcy Pragi, powinniśmy wybrać się do dzielnicy Vinohrady, położonej zaledwie kilkaset metrów od gmachu głównego Muzeum Narodowego. Symbolem Vinohrad często trafiającym na zdjęcia czy pocztówki jest neogotycki kościół św. Ludmiły - centralny punkt, otoczonego zielenią, placu Pokoju.
Vinohrady łączą w sobie tradycję i nowoczesność123RF/PICSEL
Choć nie są to chyba dane sprawdzone, mówi się, że na metr kwadratowy przypada tu najwięcej knajpek w Europie. Oczywiście bez problemu znajdziemy na Vinohradach typowe czeskie gospody, ale nie brakuje też wnętrz bardziej nowoczesnych, w których wypijemy pyszne chai latte lub kieliszek lokalnego wina (jak np. w La Bohéme Café przy ul. Sázavskiej). Miłośnicy jedzenia wstąpić mogą na plac Jerzego, gdzie kilka razy w tygodniu odbywa się targ, by spróbować tradycyjnych specjałów i przetworów.
Podczas spaceru dobrze udać się w okolice Ogrodów Riegera (ze szczytu polany roztacza się wspaniały widok na miasto), zajrzeć do Kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i przyjrzeć się w większości XIX-wiecznym, pastelowym kamienicom. Stąd rzut beretem do dzielnicy Žižkov, nad którą góruje słynna wieża telewizyjna o wysokości 216 metrów, co czyni ją bezsprzecznie najwyższym obiektem czeskiej stolicy. Turyści mogą wjechać na wysokość "zaledwie" 97 metrów, z których to niemal całe miasto widać jak na dłoni. Uwagę zwracają też, umieszczone na wieży w 2000 roku, rzeźby przedstawiające niemowlęta autorstwa Davida Černego. Jego prace można oglądać także m.in. przez Muzeum Kampa, galerią sztuki współczesnej położonej na wyspie (U Sovových mlýnů 2).
Wieża Telewizyjna w Pradze jest najpopularniejszym punktem widokowym123RF/PICSEL
Wakacje w Polsce – propozycje inne niż góry i morze
W tym roku wakacje sporej części Polaków będą inne niż dotychczas. Wielu zrezygnuje z zagranicznych, egzotycznych wycieczek i spędzi urlop w kraju. Nie wszyscy jednak przepadają za wakacjami wśród tłumu turystów, jak to bywa nad Bałtykiem czy w Tatrach. Przedstawiamy najpiękniejsze miejsca w Polsce, w których wypoczynek na pewno będzie udany.
Suwalszczyzna to jeden z nielicznych regionów Polski, w którym udało się zachować nieskażoną przyrodę. Naturalne piękno tego regionu wyróżnia się na tle całej Europy, w której coraz mniej tak dziewiczo urokliwych zakątków. Andrzej SidorAgencja FORUM
Polodowcowy teren Suwalskiego Parku Narodowego przypomina góry, a to za sprawą pofałdowanego terenu, pięknych, krystalicznych jezior oraz głazów narzutowych, które urzekają turystów. Najwyższe wzniesienie Suwalskiego Parku Narodowego to przypominająca stożek wulkanu - Góra Cisowa, nazywana suwalską Fudżijamą (256 m n.p.m.)
To ostatni w Polsce tak rozległym obszar, prawie w ogóle nieprzekształconym przez człowieka. Dzikie tereny, lasy - głównie dębowo-lipowo-grabowe – są tutaj piękne i odludne. Ścisłą ochroną objęty jest tylko niewielki fragment Puszczy, do którego można wejść wyłącznie z przewodnikiem. Białowieski Park Narodowy to także żubry, których żyje tu około 300, a podglądać je można w Rezerwacie Pokazowym Żubrów. Z myślą o turystach powstało tu sporo szlaków turystycznych, które można pokonywać pieszo albo rowerem. Leżąca w sercu puszczy Białowieża to główne centrum turystyczne – znajdziecie tam liczne hotele i kwatery agroturystyczne, lokale gastronomiczne, a także wypożyczalnie rowerów. Warte uwagi są tutaj: Muzeum Przyrodniczo-Leśne, park pałacowy, cerkiew pw. św. Mikołaja Cudotwórcy z ceramicznym ikonostasem oraz skansen na łąkach nad rzeką Narewką.
Jeśli jeszcze nie byliście w Białowieży, to najwyższa pora się tam wybrać. Puszcza Białowieska leży na terenie Polski i Białorusi, a jej łączna powierzchnia to 150 tys. ha, z czego do naszego kraju należy 61 tys. ha. Jest Rezerwatem Biosfery i została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Bory Tucholskie to największy w Polsce obszar leśny. W polodowcowym terenie kryją się malownicze jeziora o nieregularnej linii brzegowej. Bory Tucholskie to bogactwo szlaków pieszych i rowerowych. W połączeniu ze świetną infrastrukturą sprawia, że jest to idealne miejsce na urlop. Charzykowy i Swornegacie – to najpopularniejsze i urokliwe miejscowości tego regionu mieszczące się nad jeziorami. Będąc w pobliskim Człuchowie warto zwiedzić ruiny zamku krzyżackiego, a w Chojnicach starówkę ze średniowiecznymi fortyfikacjami. Przez Bory Tucholskie przepływają rzeki Brda i Wda, obie świetne dla kajakarzy.
Na terenie parku znajduje się najgłębsze w Polsce jezioro Hańcza, nad brzegami którego podziwiać można pozostałości dworu w Starej Hańczy. Charakterystyczne dla Suwalskiego Parku Narodowego jest głazowisko Bachanowo - łąka z głazów, które zostały tu przed tysiącami lat przetransportowane przez lodowiec. Będąc na Suwalszczyźnie warto zwiedzić zabytki sakralne - drewniany kościółek w Jeleniewie oraz świątynię staroobrzędowców w Wodziłkach. Jeśli tylko macie możliwość, zabierzcie ze sobą rowery. Pomogą wam dotrzeć do wielu uroczych zakątków tego regionu.
Słynne są w tym rejonie roztoczańskie szumy, czyli progi skalne na przełomach rzek. Zarówno na Tanwi, jak i w rezerwacie Czartowe Pole na rzece Sopot są aż 24 szumy na odcinku 400 metrów! Do atrakcji rezerwatu należą też ruiny starej papierni i kuźni oraz wiele rzadkich okazów roślin (np. storczyki). Na Roztoczu odwiedzić można malownicze miejscowości. Jedną z nich jest Zwierzyniec z pięknym parkiem i barokowym kościołem św. Jana Nepomucena. W Szczebrzeszynie zaś zwiedzić można kilka ciekawych zabytków sakralnych oraz charakterystyczny pomnik Chrząszcza. Będąc na Roztoczu nie można pominąć też Zamościa - perły polskiego renesansu.
Roztocze to przepiękna kraina geograficzna, łącząca Wyżynę Lubelską z Podolem. Przebiega z północnego zachodu, od Kraśnika, na południowy wschód aż do Lwowa. Z uwagi na wyjątkowe walory przyrodnicze Roztocza, utworzono tu Roztoczański Park Narodowy, Parki Krajobrazowe oraz rezerwaty. To miejsce na styku kultur, gdzie przyroda jest piękna, a historia bogata. Roztocze to nie tylko atrakcje turystyczne, ale też obszar wyjątkowy ze względu na klimat – gęste lasy, rzadką zabudowę, ciszę i kontakt z naturą.
Skałki na Jurze są rewelacyjnym miejscem dla wspinaczy, a ciekawe ukształtowanie terenu sprawia, że miejsce to jest wprost idealne dla rowerzystów. Miłośnicy jazdy konnej znajdą tu także wiele malowniczych szlaków konnych. Prowadzący przez Jurę od Krakowa do Częstochowy Szlak Orlich Gniazd obejmuje zamki i ruiny warowni pamiętających czasy Kazimierza Wielkiego. Oprócz zamku w Pieskowej Skale zwiedzić tu można też Ogrodzieniec, Mirów, Bobolice i Olsztyn.
Malownicza wyżyna z białymi skałami, zamki na Szlaku Orlich Gniazd i jaskinie przyciągają na Jurę Krakowsko-Częstochowskiej. Ojcowski Park Narodowy położony niedaleko Krakowa, kusi wyjątkową Doliną Prądnika, a renesansowy zamek w Pieskowej Skale stanowi atrakcję dla miłośników historii. Będąc w tym miejscu warto też zajrzeć do Groty Łokietka, znanej z legendy o pająku, który uratował życie polskiemu królowi.
Na Mazurach każdy znajdzie to, co lubi - jeziora, lasy, rzeki, kanały, zabytki, kajakowe szlaki i rejsy żeglarskie. Ten region naszego kraju zachwyca polskich, ale też zagranicznych turystów. Wielkie Jeziora Mazurskie to szlak wodny rozciągający się od Mamr po Jezioro Nidzkie. W sezonie życie tutaj toczy się intensywnie. Śniardwy - największe mazurskie jezioro przyciąga windsurferów. Popularny jest też kajakowy szlak Krutynią - jeden z najurokliwszych w Polsce. Miłośników przyrody zachwyci także Puszcza Piska. Dla tych, którzy lubią zwiedzać również znajdzie się wiele fascynujących miejsc - jednym z nich jest zamek krzyżacki w Szczytnie. W Wojnowie natomiast, jednej z najpiękniejszych mazurskich wsi, zwiedzić możecie molennę, czyli świątynię staroobrzędowców. Warto też wybrać się do Gierłoży, by zobaczyć pozostałości kwatery Hitlera, w Mamerkach zaś - gigantyczne bunkry, gdzie mieściła się kwatera niemieckiego dowództwa wojsk lądowych.
Trdelniki można kupić w Pradze na każdym kroku123RF/PICSEL
Grzechem byłoby odwiedzić Pragę i nie skorzystać z jej szerokiej i zróżnicowanej oferty gastronomicznej. Czasy, gdy turyści byli skazani wyłącznie na smażony ser i knedliki dawno się już skończyły. W stolicy Czech bez problemu znajdziemy restauracje i bary wegetariańskie oraz wegańskie, zjemy ramen czy dania kuchni azjatyckiej. Warto jednak dać szansę klasyce: na Małej Stranie, w gospodzie Tłusta Mysz (Všehrdova 547/19) spałaszujemy pyszny ser w chrupiącej panierce, świeże frytki i łagodny sos tatarski, z kolei w (kultowej już) Havelskiej Korunie (Havelská 501) dobrze postawić na słodkości: knedle z owocami i kremową śmietanką lub knedliki zalane gorącym, pysznym sosem waniliowym. Jeśli zaś mamy ochotę zamówić czeskie specjały z polskiego menu, wybierzmy karczmę U Provaznice (Provaznická 3).
Smażony ser z frytkami i sosem tatarskim to czeski rarytasKatarzyna PawlickaINTERIA.PL
Olbrzymim powodzeniem cieszą się tradycyjne trdelníki (pochodzące co prawda nie z Czech, a ze Słowacji) - walcowate ciastka z cukrem i cynamonem, często nadziewane lodami lub bitą śmietaną. W Pradze stoiska z trdelníkami dzieli często ledwie kilkadziesiąt metrów - jest ich tak dużo, że nie mam mowy, by je przegapić. Podobnie rzecz ma się ze sklepami sprzedającymi karmelki, cukierki oraz czekoladki, a nawet... cukrowe banany! W obrębie Starego Miasta znajdziecie co najmniej kilka (często obok sklepów z czeskimi zabawkami, o których należałoby napisać osobny tekst).
Pozostaje jeszcze kwestia dojazdu i noclegu. Do stolicy Czech jeżdżą autobusy i pociągi. Wielu turystów decyduje się na samochód. Jeśli wybierzemy nocleg w dobrej lokalizacji, miasto śmiało można zwiedzać pieszo. Na samym Starym Mieście (a także w dzielnicy Mala Strana) znajdziemy wygodne, przestronne, a przy tym niedrogie hotele sieciowe, oferujące zróżnicowane śniadania. Całkiem budżetową opcją będzie hostel, a tych również w Pradze nie brakuje.