Majówka 2025 w Tatrach? Szykuje się wielka zmiana na trasie do Morskiego Oka
Planujesz majówkę w Tatrach? Już tej wiosny na trasie do Morskiego Oka na turystów będzie czekać spora zmiana. Pojawią się od dawna zapowiadane elektryczne busy. Czy to koniec tradycyjnych dorożek w Tatrach?

Ekologiczne busy zamiast koni w TPN
Wielu turystów od lat domagało się zmian na trasie do Morskiego Oka. Widok koni ciągnących wozy przepełnione turystami budził kontrowersje i wywoływał burzliwe dyskusje. Teraz Tatrzański Park Narodowy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom i wprowadza nowoczesne, ekologiczne rozwiązanie.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Krakowie, dyrektor TPN Szymon Ziobrowski zapowiedział, że już przed majówką na trasie do Morskiego Oka pojawią się pierwsze cztery elektryczne busy. To dopiero początek, ponieważ docelowo park planuje zakup aż 20 pojazdów. Busy będą kursować na najbardziej wymagającym odcinku trasy, czyli od Wodogrzmotów Mickiewicza do Morskiego Oka.
Czy konie znikną całkowicie z trasy nad Morskie Oko?
Zaprzęgi konne nie znikną całkowicie. Konie nadal będą przewozić turystów na krótszym, mniej stromym fragmencie drogi.
Na trasie do Morskiego Oka wciąż będą wykorzystywane zaprzęgi konne, ale konie mają przestać być środkiem transportu, a stać się atrakcją turystyczną.
Dla wozaków oznacza to możliwość stopniowego dostosowywania się do nowej rzeczywistości. Część z nich zostanie zaangażowana w obsługę elektrycznych pojazdów, dzięki czemu zachowają źródło dochodu.
Na razie nie wiadomo, czy elektryczne pojazdy będą kursować także w sezonie zimowym. Wszystko zależy od opinii producenta dotyczącej możliwości jazdy w trudnych, górskich warunkach. Jeśli testy przebiegną pomyślnie, turyści mogą liczyć na elektryczny transport przez cały rok.
Przeczytaj także: Górale o kierowcach w Zakopanem. "Można by nakręcić serial"
A co z limitami wejść do Tatrzańskiego Parku Narodowego?

Tatrzański Park Narodowy wciąż bije rekordy popularności. W ubiegłym roku liczba odwiedzających przekroczyła 5 milionów. Mimo to, władze parku nie planują wprowadzenia limitów wejść. Jak podkreśla dyrektor Ziobrowski, taka decyzja spotkałaby się z dużym oporem społecznym.
Limity ilościowe to jest ostateczność (…). Po pierwsze w Tatrach te limity niezwykle trudno byłoby wprowadzić, choć to jest możliwe technologicznie, a także spotkałoby się to z bardzo dużym oporem społecznym, bo to jedyne góry typu alpejskiego w naszym kraju.
Zamiast ograniczeń, TPN stawia na edukację turystów i poprawę infrastruktury, np. inwestycje w kanalizację w dolinach Kościeliskiej i Filipka. Zmiany na trasie do Morskiego Oka wpisują się w szerszy plan ochrony przyrody w Tatrach. Dyrektor podkreśla, że kluczowe jest przestrzeganie regulaminu TPN przez turystów.
Jeżeli turyści będą tych reguł przestrzegać i trochę się izolować od tatrzańskiej dzikości, pozostając na szlakach, to myślę, że ta przyroda sobie poradzi
Według oceny dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego, dane dotyczące zwierząt żyjących na terenie parku nie wskazują na pogorszenie się ich warunków życia. Co więcej, niektóre populacje, na przykład niedźwiedzi, wykazują tendencję wzrostową. W ramach dalszych działań, park zachęca turystów do korzystania z worków toaletowych, by zmniejszyć zanieczyszczenie gór.
Czy elektryczne busy okażą się sukcesem i zastąpią konie na stałe? Przekonamy się już tej wiosny!
Źródło: PAP