Niecodzienna atrakcja niedaleko Polski. Odwiedziliśmy lodową świątynię na Słowacji
Najpopularniejsza zimowa atrakcja Tatr Wysokich – Tatrzańska Świątynia Lodowa – w połowie listopada otworzyła swoje podwoje już po raz jedenasty. Po budowlach lodowych inspirowanych architekturą z różnych zakątków świata, w tym roku lodowa kopuła związana jest z wyjątkową rocznicą.
W słowackim Starym Smokowcu na Hrebienku, w tym sezonie oglądać można lodową budowlę inspirowaną architekturą Westminster Abbey z Londynu. Od 1066 roku jest on symbolem brytyjskiej tożsamości, a w Tatrach Wysokich miała być dodatkowo upamiętnieniem wyjątkowych chwil. "24 października 2008 roku odwiedziła Hrebienok brytyjska monarchini, Królowa Elżbieta II. W 2023 roku minęło dokładnie 15 lat od tych wydarzeń, dlatego też w hołdzie dla jej ekscelencji i jednocześnie jej następcy, Króla Karola III, na Hrebienku powstała Tatrzańska Świątynia Lodowa inspirowana Westminster Abbey. Świątynią, która jest nie tylko miejscem koronacji, ale także ostatnich pożegnań królów brytyjskich" - tłumaczył zamysł ekspozycji menedżer Tatrzańskiej Świątyni Lodowej, Lukáš Brodanský.
Tegoroczny projekt Tatrzańskiej Świątyni Lodowej zrealizował tradycyjnie Słowak Adam Bakoš. W jej budowie pomagali też wyspecjalizowani rzeźbiarze z Polski, Niemiec, Słowacji i Czech. Do stworzenia wysokiej na 11,5 metrów repliki Opactwa Westminsterskiego wykorzystano 1800 bloków lodu o łącznej wadze 225 ton, które przywieziono z Polski.
Usytuowana niedaleko kolejki rzeźba zamknięta jest w specjalnym białym namiocie o średnicy 25 metrów, dodatkowo chłodzonym klimatyzatorami, które utrzymują odpowiednio niską temperaturę. Po wejściu do kopuły jako pierwszą widzimy zachodnią stronę opactwa, po środku znajduje się widok na stronę północną znanej na całym świecie budowli. Całość robi imponujące wrażenie - najwyższy punkt budowli ma 11,5 metra wysokości
Dla tych, którzy chcieliby sfotografować się na tle lodowej rzeźby przygotowano stylowe lodowe trony - pojedynczy z jednej i podwójny z drugiej strony wystawy. Sprawdziliśmy, owcza skóra świetnie izoluje od zimna, można siadać bez obaw o przemoczenie, choć kolejka chętnych do zrobienia pamiątkowego zdjęcia nie pozwala zbyt długo cieszyć się zasiadaniem na królewskim krześle. W piątkowe popołudnie nie ma tu jeszcze tłumów, ale jak radzą osoby z obsługi, aby uniknąć kolejek, warto wybrać się w dzień powszedni albo wczesnym rankiem.
Częścią Tatrzańskiej Świątyni Lodowej jest także wystawa miniaturowych replik regaliów koronacyjnych, które specjalnie na tę okoliczność podarowało bezpośrednio Opactwo Westminsterskie. Jednak to nie koniec atrakcji - interesującym obiektem jest także szklana korona królewska autorstwa szklarza artystycznego i projektanta Achilleasa Sdoukosa. Oprócz korony można także podziwiać kilka innych dzieł tego artysty.
Ciekawostką tego sezonu jest wykonany po raz pierwszy lodowy mechanizm specjalnych rowków, który codziennie w jednym z trzech miejsc wypuszcza szklaną kulkę z grawerowaną datą, dla tego kto ją znajdzie może stanowić ona unikalną pamiątkę z Tatrzańskiej Świątyni Lodowej.
Przed wejściem do kopuły zwiedzający mogą dodatkowo obejrzeć wystawę zdjęć upamiętniających wizytę Elżbiety II w Tatrach Wysokich. W najstarszym słowackim centrum turystycznym zrobiło się w tym sezonie naprawdę brytyjsko.
Świątynia jest otwarta codziennie do 14 kwietnia 2024 roku od godziny 9 do 16, a w weekendy do 18. Wstęp jest bezpłatny, a dojechać można kolejką ze Starego Smokowca.