Oblegane przez Polaków kurorty mówią "dość". Problemy nie tylko w Chorwacji
Problem overtourismu, czyli nadmiernej turystyki staje się coraz bardziej dotkliwy w Europie. Popularne wśród turystów miasta i regiony mają już dość tłumów, chaosu, zatłoczonych plaż i miast oraz wszechobecnego hałasu. Nadchodzą duże zmiany, które mogą pokrzyżować wakacyjne plany wielu turystów. Ograniczenia dla przyjezdnych będą dotyczyły nie tylko miejsc w hotelach, ale i wstępu na plaże. W te wakacje możemy również spodziewać się kolejnych odwołanych lotów.
Spis treści:
- Rezerwacja miejsca na włoskich plażach. Turyści muszą zapłacić za wstęp na plażę
- Włoskie miasta wprowadzają ograniczenia. Turyści mogą nie znaleźć noclegów
- Hiszpania zamyka całe piętra hoteli. Brak miejsc oraz wyższe ceny gwarantowane
- Chorwaci mają dość hałasu. W Dubrowniku zakaz ciągnięcia walizek
- To lato będzie trudne również dla linii lotniczych
Sezon wakacyjny zbliża się wielkimi krokami. Niestety turyści, którzy swoje urlopy planują spędzić za granicą, muszą przygotować się na wiele ograniczeń. Restrykcje wynikają z problemu overtourismu, czyli nadmiernej turystyki, która niesie za sobą wiele negatywnych skutków w tym przeludnienie, zaśmiecanie i degradację środowiska, a także utrudnianie codziennego życia lokalnych mieszkańców. O pierwszych ograniczeniach i problemach w tym sezonie poinformowały już Włochy, Hiszpania oraz Chorwacja.
Rezerwacja miejsca na włoskich plażach. Turyści muszą zapłacić za wstęp na plażę
O wprowadzeniu limitów obowiązujących tego lata na plażach poinformowały władze dwóch włoskich wysp - Sardynii i Sycylii. Miejsca te słyną z malowniczych widoków, krystalicznie czystej wody i nieskazitelnych plaż. Nietrudno się dziwić, że przyciągają one tłumy turystów, którzy nie tylko zakłócają spokój mieszkańców, ale i zagrażają środowisku.
Na Sardynii ograniczeń należy się spodziewać, odwiedzając gminę Baunei, leżącą na wschodniej części wyspy. Każdego lata miejsce to odwiedza około 300 tysięcy turystów. Z tego powodu już od kilku lat obowiązują tam limity przyjezdnych, jednak w tym roku burmistrz oświadczył, że zamierza je zaostrzyć. Dotyczy to zarówno wioski Baunei, jak i okolicznych plaż, które cieszą się szczególnym zainteresowaniem turystów.
Nasza kraina to głównie postrzępione, wysokie klify, na których żyją dzikie owce i jastrzębie, oraz zaledwie tuzin zatłoczonych plaż. Nie możemy pozwolić sobie na tysiące plażowiczów dziennie stłoczonych w jednym miejscu, bo jest to niezrównoważone
Turyści odwiedzający Sardynię będą musieli dokonać wcześniejszej rezerwacji miejsca na następujących plażach:
- Cala Mariolu - maksymalnie 700 osób dziennie,
- Cala dei Gabbiani - limit 300 osób na dzień,
- Cala Biriala - 300 osób dziennie,
- Cala Goloritze - 250 osób na dzień.
Na podobne ograniczenia turyści muszą przygotować się, odwiedzając słynną plażę La Pelosa, która podbija rankingi najpiękniejszych plaż w Europie. Oprócz limitu, który będzie wynosił 1500 osób dziennie, władze przestrzegają, że na plaży obowiązują pewne zasady, które mają ograniczyć zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Na plaży surowo zabronione jest wyprowadzanie psów, palenie papierosów, a także kradzież piasku. Turyści nie mogą również plażować na ręcznikach. Złamanie jakichkolwiek zasad skutkuje karą grzywny, która zaczyna się od 100 euro wzwyż.
Na La Pelosa dozwolone są tylko maty. W przeciwieństwie do mokrych ręczników piasek się do nich nie przykleja. Najlepiej stosować te wykonane z naturalnych materiałów
Podobne ograniczenia zapowiadają władze sycylijskiej wyspy Lampedusy. Doceniana wśród turystów za naturalne piękno plaża Isola dei Conigli, jest domem żółwi karetta, które co roku składają tam jaja. Z tego powodu wprowadzono limity wynoszące 350 osób rano i 350 osób po południu. Władze apelują do turystów o zachowanie szacunku i spokoju na plaży. Hałas należy tam ograniczać do minimum, a przynoszenie swoich leżaków, czy dmuchanych zabawek do wody jest zabronione.
Lato może być trudne. Mieszka tu około 6700 osób, ale w czasie wakacji ląduje tu ponad 200 tysięcy turystów. Staje się nie do zniesienia dla środowiska i nie do życia
Koszty biletów wstępu mają być przystępne dla każdego turysty. Przykładowo, aby wejść na plażę Cala Goloritze, należy zapłacić około 6 euro, czyli 30 złotych. Z kolei za wstęp na La Pelosa zapłacimy 3,5 euro, czyli około 16 złotych. Rezerwacji miejsca należy dokonać przez internet. Biorąc pod uwagę nieduże limity, warto zrobić to już teraz.
Zobacz również: Niedoceniane miejsca na południu Włoch. Co zobaczyć w Apulii, czyli na obcasie włoskiego buta?
Włoskie miasta wprowadzają ograniczenia. Turyści mogą nie znaleźć noclegów
Włochy to jeden z najchętniej odwiedzanych krajów w Europie i to nie tylko w sezonie letnim. Niestety w wakacje, fale turystów zalewające nie tylko nadmorskie kurorty, ale i włoskie miasta są dla wielu mieszkańców nie do zniesienia. Kolejki do muzeów, zabytków, tłumy jak na festiwalach, problemy ze znalezieniem miejsca w restauracjach. W takich warunkach niełatwo cieszyć się z urlopu. Przeludnienia mają dość też mieszkańcy. W sezonie letnim liczba turystów zdecydowanie ich przeważa, a wszechobecny hałas, chaos oraz tłumy zupełnie wywracają ich życie do góry nogami.
Jednym z miast, które cierpią z powodu nadmiernej turystyki, jest Florencja, stolica malowniczej Toskanii. Burmistrz Florencji w wypowiedziach dla mediów nazwał sytuację "kryzysową". W związku z problemem wakacyjnego przeludnienia wprowadzono w tym mieście pewne ograniczenia. Jednym z nich jest zakaz przeznaczania kolejnych miejsc w historycznym centrum pod krótkoterminowy wynajem dla turystów. Dla odwiedzających Florencję może oznaczać to problem ze znalezieniem noclegu. Z tego powodu, jeśli chcemy w te wakacje odwiedzić stolicę Toskanii, nocleg musimy rezerwować z większym wyprzedzeniem.
Podobne limity wprowadził coraz częściej odwiedzany przez miłośników gór Południowy Tyrol oraz jego stolica Bolzano.
Hiszpania zamyka całe piętra hoteli. Brak miejsc oraz wyższe ceny gwarantowane
Problemy ze znalezieniem zakwaterowania mogą mieć również turyści odwiedzający w te wakacje Hiszpanię. Kraj ten obecnie mierzy się z dużymi trudnościami w znalezieniu personelu hoteli. Z tego powodu niektóre z nich decydują się na zamykanie całych pięter.
Trudno nam obsadzić stanowiska takie jak gospodynie domowe, sprzątaczki czy pomoce kuchenne, ale brakuje też wykwalifikowanych pracowników - np. szefów kuchni, recepcjonistek ze znajomością języków
Trudna sytuacja w branży turystycznej jest przede wszystkim wynikiem pandemii, podczas której duża część personelu była zmuszona znaleźć zatrudnienie w innych sektorach. Wielu z nich nie powróciło do hotelarstwa. Z powodu mniejszej dostępności noclegów turyści odwiedzający m.in. Alicante, Walencję lub Castellón powinni przygotować się na trudności ze znalezieniem zakwaterowania, a także nieco wyższe ceny noclegów. Warto więc zrobić rezerwacje w hotelach z dużym wyprzedzeniem.
Chorwaci mają dość hałasu. W Dubrowniku zakaz ciągnięcia walizek
Z problemem nadmiernej turystyki mierzy się również Chorwacja - jeden z ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków. Burmistrz Dubrownika Mata Frankovića, w odpowiedzi na zażalenia mieszkańców zmęczonych hałasem oraz samowolą turystów, zapowiedział pewne zmiany. Do zasad będą musieli zastosować się wszyscy przyjeżdżający.
Okazuje się, że jednym z najbardziej uciążliwych problemów, z którymi zmagają się mieszkańcy miasta, jest hałas powodowany przez ciągnięcie walizek na kółkach po kamiennych drogach i chodnikach historycznego centrum. Głośny stukot stał się na tyle uciążliwy, że burmistrz miasta postanowił wprowadzić zakaz ciągnięcia walizek zwłaszcza w godzinach wieczornych. Jeśli turyści zabiorą taki bagaż ze sobą na wczasy, muszą przygotować się na noszenie go w rękach.
Burmistrz podkreśla również inne zachowania, które nie będą akceptowane. Wszyscy turyści, spacerując po mieście, czy siadając w kawiarniach i restauracjach, muszą być ubrani - zakazuje się chodzenia po Dubrowniku w samym stroju kąpielowym. Turyści, którzy na wakacje zabiorą swojego pupila, muszą zawsze prowadzić zwierzę na smyczy.
W związku z uciążliwymi zachowaniami turystów oraz brakiem poszanowania dla historycznego centrum Dubrownika miejscowy ratusz opublikował na swoim kanale YouTube animację, która jasno pokazuje turystom, jak nie należy zachowywać się, przyjeżdżając na wakacje do tego miasta.
To lato będzie trudne również dla linii lotniczych
W mediach pojawia się coraz więcej informacji o odwołanych lotach wakacyjnych. Skomplikowana sytuacja linii lotniczych w Europie wiąże się z protestami we Francji. Przykładowo 1 maja podczas kolejnego strajku kontrolerów ruchu lotniczego odwołano około 33 procent lotów w całym kraju. Według Eurocontrol (europejskiego organu monitorującego ruch lotniczy) w okresie od marca do początku kwietnia strajki we Francji dotknęły 10 milionów pasażerów. Obecną sytuacją wciąż zaniepokojeni są przewoźnicy. Ryanair z uwagi strajków we Francji musiał odwołać niemal 4 tysiące lotów.
Francuskie strajki kontrolerów lotów są największym zagrożeniem dla planów podróży obywateli UE tego lata
Niestety na ten moment nic nie wskazuje na to, aby strajki miały dobiec końca przed wakacjami, dlatego należy przygotować się na utrudnienia związane z lotami do i z Francji.
Jadąc na wakacje, zachowajmy rozsądek i szacunek do odwiedzanego miejsca, a także jego mieszkańców. Problem nadmiernej turystyki jest poważnym zagrożeniem dla środowiska naturalnego, walorów historycznych, miejscowej ludności, a także różnorodności lokalnej gospodarki (rozbudowa bazy turystycznej, a w szczególności międzynarodowych sieci hotelowych skutkuje zanikiem mniejszych, lokalnych przedsiębiorstw). Wyjeżdżając na wakacje, warto więc wybierać mniej popularne kierunki, a także zatrzymywać się w mniej znanych miejscowościach, wybierając przy tym pensjonaty prowadzone przez mieszkańców, aniżeli popularne sieci hoteli.