Ogromna wyspa rzeczna niedaleko granicy z Polską. Mało kto o niej wie
Gdzie się wybrać na urlop, jeśli mamy dosyć zgiełku miasta, paragonów grozy, czy tłumów - chcemy pobyć z naturą, zrelaksować się i aktywnie wypocząć? Słowację Polacy kojarzą najczęściej z rejonem Tatr - to on jest dla nas głównym słowackim kierunkiem turystycznym. Jadąc jednak dalej na południe, możemy odkryć wiele zachwycających miejsc - jednym z nich jest rejon Wyspy Żytniej.
Spis treści:
Gorąco jak na egzotycznych wakacjach, sielsko jak na wsi
Wyspa Żytnia to w zasadzie grupa wysp rzecznych położonych w zachodniej części Słowacji, tuż przy granicy z Węgrami. Utworzona przez koryta Dunaju, Małego Dunaju oraz Wagu jest największą wyspą rzeczną w Europie, oraz największym zbiornikiem z wodą pitną w centralnej Europie. Rozciąga się od Bratysławy do Komarna, miasta graniczącego z Węgrami. Dojazd samochodem do Wyspy Żytniej od granicy polskiej zajmuje niecałe trzy godziny, a trasa prowadzi przez szybką autostradę.
Jej położenie oraz ciepły klimat sprawia, że jest jednym z najbardziej żyznych terenów Słowacji
Pomimo że opady w rejonie wyspy nie występują często, największym bogactwem Wyspy Żytniej jest woda. Gruntowa, pitna, ale też termalna, która wykorzystywana jest w celach leczniczych i relaksacyjnych w parkach termalnych znajdujących się na całym obszarze wyspy. Na Wyspie Żytniej słońce świeci przez ponad sto dni w roku. To jeden z elementów, który kusi turystów z Europy Wschodniej.
Wybrzeże Dunaju jest objęte ochroną krajobrazową, głównie ze względu na żyjące na jego terenie zwierzęta, niektóre zagrożone wyginięciem. Dzikość regionu połączona z możliwością aktywnego wypoczynku i relaksu sprawia, że wyspa przekonuje do siebie urlopowiczów spragnionych "resetu". Obecnie region Wyspy Żytniej zamieszkują w większości Węgrzy.
Kukkonia - słowiańskie legendy i rechotanie żaby
Z regionem Wyspy Żytniej związanych jest wiele legend. Kukkonia, bo tak brzmi dawna nazwa tego obszaru, według ludowych mitów miała być zamieszkiwana przez żyjące pośród ludzi wróżki o złotych włosach. To od nich miało pochodzić całe złoto Dunaju - czesząc swoje złociste kosmyki, rozrzucały drogocenny pył po wodach. Legendą owiane jest też pochodzenie dawnej nazwy rejonu. Według niej teren ten zaczęto nazywać Kukkonią podczas najazdu Tatarów. Słowo "kukk" pochodziło od dźwięku wydawanego przez zamieszkującą tamtejsze tereny żabę Bombinę, która "kumkała" w podobny sposób. Ówcześnie żyjący ludzie mieli naśladować jej odgłosy, by ostrzegać się o zbliżaniu się wroga, czy informować o swojej lokalizacji.
Wyspa Żytnia - w synergii z wodą
Funkcjonowanie mieszkańców rejonu Wyspy Żytniej od początków jej istnienia było nierozerwalnie związane z rzekami otaczającymi obszar wyspy. Dunaj dostarczał nie tylko pożywienia - ryb, ale dawał pracę - wielu mieszkańców zajmowało się wydobywaniem złota z rzeki. Woda (jej źródła termalne miały leczyć, karmić i zapewniać rozrywkę) pośrednio zaspokajała wszystkie potrzeby mieszkańców. Do tego nawiązuje obecna infrastruktura regionu i funkcjonowanie terenu Wyspy Żytniej.
Baśniowa sceneria - stare młyny wodne Wyspy Żytniej
Młyny wodne w Europie użytkowane były od XII wieku. W rejonie Wyspy Żytniej nadal zachowanych jest ich kilka, w tym bardzo rzadko spotykany młyn pływający - dziś są one atrakcjami wyspy. Jednym z nich jest młyn Dunajský Klátov. Pochodzi on najprawdopodobniej z XIX wieku i jest jednym z niewielu zabytkowych młynów z napędem dolnym. W rejonie Klatov panowały bardzo dobre warunki do funkcjonowania takiego obiektu - przepływały tamtędy potężne masy wodne, które napędzały jego działanie.
Jego obecny wygląd pochodzi z 1920 roku, a ostatni raz młyn mielił ziarno w latach czterdziestych XX wieku. Końcem lat 80. konstrukcję odnowiono i przystosowano do funkcjonowania, jako pokazowy młyn z dolnym napędem. Zachowano oryginalne wyposażenie wraz z urządzeniami młynarskimi. Niestety, z powodu niskiego poziomu wody na odnodze Dunaju, na której znajduje się młyn, nie można go obecnie uruchamiać. W lecie obiektowi uroku dodają kwitnące na biało kwiaty lilii wodnej. W rejonie Wyspy Żytniej można zwiedzić również młyny Kolarovo, czy Jelka, które podobnie jak Dunajský Klátov, wkomponowane w krajobraz bagiennych terenów, tworzą baśniową, wręcz romantyczną scenografię.
Dla fanów żywiołów i wody - spływy kajakowe po Dunaju
Wodne tereny Wyspy Żytniej są idealnym miejscem na sporty wodne. Z jednej strony szeroki i długi Dunaj kusi bardziej doświadczonych kajakarzy, z drugiej - Mały Dunaj - mniejsza rzeka zapewni aktywny wypoczynek dla początkujących czy rodzin z dziećmi. Dlatego jest jedną z popularniejszych tras rzecznych na Słowacji. Wokół rzek rozprzestrzeniają się bagienne lasy. Przyroda w regionie wyspy przystosowała się do regularnego zalewania, co doprowadziło do pojawienia się gatunków roślin i zwierząt typowych dla takich obszarów oraz mokrych gajów i bagien, które cieszą oko podczas wodnych wypraw dopływami Dunaju.
Relaks w termalnej wodzie leczniczej
Największym bogactwem naturalnym rejonu Wyspy Żytniej jest woda - od lat mieszkańcy tego obszaru wykorzystują ją na wiele przydatnych sposobów. Przykładem takich działań są baseny termalne - w rejonie Kukkoni są one silnie zmineralizowane, przez co niezwykle zdrowe. Wyspa Żytnia obfituje w ośrodki termalne.
Jednym z nich jest Thermalpark Dunajská Streda - jeden z najpopularniejszych ośrodków rekreacyjnych południowej Słowacji. Duży obszar obejmuje 10 krytych i zamkniętych basenów, których wody sięgają nawet 39 stopni Celsjusza. W parku wodnym wykorzystuje się wodę mineralną wydobywaną z głębokości 1600 m, której temperatura wynosi 57 stopni C. Choć temperatura basenu może wydawać się duża, to krótkie kąpiele w wodzie z takimi właściwościami wspomagają działanie układu kostno-szkieletowego i są niezwykle relaksujące.
Wyspa Żytnia - mniej zatłoczona alternatywa dla Hajdúszoboszló?
Relaks wśród basenów termalnych i natury oraz cieplejszy od polskiego klimat najczęściej kojarzy nam się z najpopularniejszym regionem turystycznym Węgier - Hajdúszoboszló. Okazuje się jednak, że bliżej polskiej granicy znajdziemy alternatywę, która jeszcze nie została odkryta przez turystyczne masy. Rejon Wyspy Żytniej ma wiele do zaoferowania - przypomina również, że nie trzeba drogich atrakcji turystycznych, by dobrze wypocząć - wystarczy wykorzystać to, co dostaliśmy od flory i fauny.
***
Zobacz również: