Park Narodowy Perito Moreno w Argentynie to raj dla samotników
To miejsce to niezwykła argentyńska perła. Każdy, kto tam trafi może w pełni doświadczać piękna wszechobecnej natury, a tych jak się okazuje jest niewielu. W 2019 roku od października do maja miejsce to odwiedziły zaledwie 272 osoby, jedna osoba dziennie.
Wstęp do parku jest bezpłatny, bezkres natury trudny do ogarnięcia, a i tak to miejsce nie cieszy się popularnością. Lonely Planet opisuje to miejsce jako "dzikie i wietrzne spełnienie marzeń dla poszukiwaczy przygód. Zbliżając się od strony stepu, masywne ośnieżone szczyty Sierra Colorada wznoszą się, jak wartownicy. Guanaki pasą się na trawach, kondory krążą nad nimi, a wiatr rozmywa powierzchnię jezior akwamarynowych i kobaltowych" - czytamy. To raj dla samotników, bowiem wielu nie decyduje się odwiedzać tego miejsca, kuszeni bardziej popularnymi atrakcjami.
Park został nazwany imieniem Francisco "Perito" Moreno, argentyńskiego geografa, przyrodnika, antropologa i biologa, któremu przypisuje się stworzenie systemu parków w tym kraju. Ten stał się domem dla wielu rzadkich gatunków zwierząt, wspomnianych już guanako, zagrożonych wyginięciem kondorów andyjskich, flamingów, pum, nieuchwytnych kotów Geoffroy'a.
Dziś odkrywanie tej niezwykłej krainy łowców przygód jest łatwiejsze za sprawą ponad 88 km szlaków, które wiodą podróżników przez niezwykłe stepy, wzdłuż linii brzegowej jeziora Belgrano, wspaniałe lasy i spokój. Natomiast podążając polnymi drogami dotrzemy do różnych punktów widokowych.
Temu miejscu warto poświęcić więcej niż jeden dzień. Na szczęście to nie problem, bowiem swojej wędrówki nie musimy przerywać. W parku znajdują niewielkie chatki, w chwili obecnej ze względu na pandemię są zamknięte. Kabiny mogą pomieścić od trzech do sześciu osób i wyposażone są tak, aby umożliwić przybywającym spędzenie w nich całkiem komfortowo kilku nocy, można również zawołać "ahoj przygodo" i spędzić noc pod namiotem.