Podróże osobiste: Turkusowa woda i labirynt wysp. "Księżycowy park" to raj nie tylko dla żeglarzy
Turyści z Polski każdego roku otwierają się na nowe kierunki, planując swoje wakacje. Nadal jednak istnieją urlopowe pewniaki, które od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Jednym z nich jest niewątpliwie Chorwacja. Właśnie tutaj przyjeżdża się po słońce, smaczną kuchnię, monumentalne zabytki i kąpiele w morzu ciepłym jak zupa. Warto przybyć tu po coś jeszcze. Po morską przygodę, którą odkryje przed nami Park Narodowy Kornati – nie bez powodu nazywany "perłą Adriatyku".

"Podróże osobiste" to autorski cykl, realizowany przez Joannę Leśniak. W swoich reporterskich opowieściach autorka zabiera nas w mniej znane zakątki Polski i Europy, w poszukiwaniu tego, co warte zobaczenia, usłyszenia, posmakowania. W jej historiach kryją się nie tylko własne doświadczenia, ale również opowieści lokalnych mieszkańców i ciekawostki, wyszukane w przewodnikach.
Szukasz miejsca na nietypowe wakacje, długi weekend lub city break? Ruszaj z nami w drogę. Dubrownik, Split, Makarska... To miejsca, które niemalże od razu przychodzą na myśl, gdy mowa o atrakcjach Chorwacji. Załóż kapok i pozwól sobie także na morską przygodę podczas eksplorowania kilkudziesięciu wysepek na Adriatyku, wchodzących w skład "kosmicznego" archipelagu.
Spis treści:
Chorwacja wciąż święci tryumfy
Czy do odwiedzenia tego słonecznego kraju trzeba jeszcze kogokolwiek zachęcać? Chorwacka Wspólnota Turystyczna w Polsce podała, że od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 przybyło tutaj 1,17 miliona Polaków. To 7,5 proc. więcej niż w roku poprzednim, więc można założyć, że moda na Chorwację ma się bardzo dobrze i nieprędko przeminie.
Jeszcze kilka lat temu nie widziałam tam dla siebie potencjału. Kraj kojarzył mi się z imprezowym zagłębiem. Być może plaże i zatoki są ładne, ale co z tego, skoro przy napływie rozochoconych wakacyjnym luzem turystów i wyrastających jak grzyby po deszczu plażowych barów zapewne nie ma szans odpocząć albo skupić się na starożytnych zabytkach? Doświadczenie pokazało, że się myliłam, a Chorwacja ma wiele zakątków, które są w stanie zachwycić osoby z nieoficjalnego klubu sceptyka i zachęcić do powrotów nad dalmatyńskie wybrzeże.
Co robić w Zadarze? Wypłynąć w rejs

Tym razem miejscem startu naszej wycieczki będzie Zadar. Samo miasto ma wiele do zaoferowania, a jego wielkim entuzjastą był reżyser Alfred Hitchcock. Choć znany jest przede wszystkim z emocjonujących dreszczowców, chorwackie miasto pobudzało w nim znacznie bardziej romantyczną nutę. Miał nawet stwierdzić, że "zadarski zachód słońca jest najpiękniejszy na świecie".
Mimo że wiele osób decyduje się na wyjazd do Chorwacji samochodem, dobra informacja jest taka, że do Zadaru dotrzeć można też samolotem. Bezpośrednie loty realizowane są z Krakowa, Wrocławia, Poznania, Gdańska i Katowic. Daje to szansę na wizytę nie tylko mniej doświadczonym kierowcom, ale też osobom, które chcą potraktować Zadar jako pomysł na kilkudniowy city break. Nie warto jednak koncentrować się wyłącznie na miejskich atrakcjach. Właśnie stąd organizowane są rejsy do Parku Narodowego Kornati.
Jak zaplanować dzień na morzu?
Na wyprawę koniecznie należy wygospodarować cały dzień. Sam rejs w obie strony trwa dość długo, a przecież zależy nam głównie na przystankach, podczas których będzie można w maksymalnym stopniu doświadczyć uroku Kornati. Ofert lokalnych przewoźników nie brakuje. Wybierać można zarówno wśród rejsów dużymi łodziami, w czasie których zapewnione są śniadanie i obiad, jak i w kameralnych grupach, choć w takim wariancie trzeba liczyć się z wyższą ceną.
Rezerwując wycieczkę, trzeba wziąć pod uwagę, że wstęp do Parku Narodowego Kornati jest płatny. Bilet kosztuje 16 euro za osobę dorosłą. Należy wczytać się w proponowaną ofertę. Niektóre z nich w swojej cenie uwzględniają już wejściówkę, niektóre podkreślają, że opłata ta jest naliczana dodatkowo i należy uiścić ją podczas wejścia na podkład. Najlepiej w gotówce.

Królewski archipelag w Chorwacji
Bez rozwijania zawrotnej prędkości opuszczamy zadarski port. Poranek jest rześki, ale pogodny. Wokół słychać wesołe rozmowy współpasażerów. Po kilku dniach spędzonych w mieście nie jestem zaskoczona, że językiem dominującym jest polski. Sielankowy początek rejsu uzupełniają kanapki rozdawane przez obsługę. Zakładam, że nie tylko nasi gospodarze mają zegarek w ręku. Jak na zawołanie pojawiają się stada mew, które liczą na łatwy łup w postaci kanapki z serem i szynką. Będą nam towarzyszyć przez większość podróży.

Granat morza sprawia, że można wpatrywać się w niego w nieskończoność. Nie to jest jednak głównym celem podróży. Park Narodowy Kornati składa się z 89 górzystych wysepek, które tworzą prawdziwy raj, ale i pewien labirynt dla żeglarzy. Nazwa archipelagu pochodzi od łacińskiego słowa "corona", które bez zaskoczeń przetłumaczymy na polską "koronę". Królewskie skojarzenia przychodzą same i trudno się dziwić, że zespół wysp, skał oraz klifów nazywany jest także "perłą Adriatyku".
Zobacz również:
Krajobraz morski, a jednak księżycowy?
Niektórzy określają Kornati mianem "parku księżycowego". Z jednej strony mamy morską sielankę, która przyciąga nie tylko żeglarzy, ale też nurków eksplorujących tutejsze rafy. Woda przyjmuje odcienie granatu, kobaltu, turkusu i lazuru. Jednocześnie widzimy surowe klify i skały, a przede wszystkim górzyste wysepki — suche, pozbawione bujnej roślinności. Skojarzenia z powierzchnią Księżyca faktycznie przychodzą same.

Pierwszym punktem wyprawy jest Kornat — największa wyspa archipelagu. Wycieczkowicze od razu w naturalny sposób dzielą się na dwie grupy. Pierwsza pędem udaje się na niewielką plażę, by zażyć kąpieli w przejrzystej wodzie i poczuć się jak na rajskich wakacjach. Druga wyrusza w kierunku Metliny, czyli najwyższego szczytu górującego nad wszystkimi wyspami. Wysokość jednak daleka jest od górskich kolosów. To zaledwie 237 m n.p.m., więc wędrówka nie jest zbyt wymagająca. Jedynym problemem mogą być sandały założone z myślą, że przecież po takim spacerze będą najodpowiedniejszym obuwiem do wyjścia na plażę. Jak oceniam ten punkt widokowy? Zjawiskowy. Podziwianie tutejszej panoramy wygrało z pomysłem szybkiego zejścia do kąpieliska.

Kolejny przystanek? Park Przyrody Telašćica
Całodniowa wycieczka pokazuje w pełnej krasie, że bogactwo naturalne Chorwacji nie jest wymysłem folderów reklamowych i podkoloryzowanych widokówek. Z żalem opuszczam Kornat, ale jednocześnie mam świadomość, że to przecież nie koniec. Wiele ofert rejsów z Zadaru uwzględnia również wizytę w Parku Przyrody Telašćica, zlokalizowanym na wyspie Dugi Otok.

Z jednej strony można stwierdzić, że najlepiej jest podziwiać ją z perspektywy morza. Znakiem rozpoznawczym tego miejsca są pionowe Klify Stene, których wysokość osiąga nawet 160 m. Jeśli będziemy mieć trochę szczęścia podczas ich podziwiania, w morskiej toni zobaczymy również pląsy delfinów. Z drugiej strony — grzechem byłoby nie dopłynąć do brzegów wyspy, by ponownie opuścić łódź. Ten przyrodniczy zakątek jest lokalizacją Jeziora Mir — jednego z niewielu słonych jezior w Europie. Przez liczne podziemne jaskinie i przesmyki łączy się z morzem, stąd jego charakter. Być może nie ma sławy gorącego źródła, ale warto odnotować, że temperatura wody dochodzi tu nawet do 33°C.

Wakacje w Chorwacji dla pasjonatów
Pasjonatów nie tylko plażowania. Wybrzeże Chorwacji może poszczycić się jednym z najczystszych mórz na świecie. W wielu miejscach woda jest tak przejrzysta, że można dojrzeć dno na głębokości kilkunastu metrów. Jeśli podczas wakacji nie chcemy spędzać całego czasu na pływaniu, docenimy bogactwo przyrody. W niejednym miejscu, jeśli tylko lekko zmrużymy oczy i odejdziemy od kilka metrów od innych turystów, będziemy mogli poczuć, że bajkowy krajobraz w tej konkretnej chwili istnieje tylko dla nas.

***
Kolejny tekst w cyklu "Podróże osobiste" już za dwa tygodnie, w czwartek 27 marca.
***

O autorce:
Joanna Leśniak — Absolwentka socjologii o specjalizacji multimedia i komunikacja społeczna. Z Interią związana od 2021 roku. W zawodowej historii przez długi czas zgłębiała dynamicznie trendy związane ze stylem życia. Miłośniczka podróży, quizów i ciekawostek z najróżniejszych dziedzin, która rzadko kiedy wypuszcza z rąk aparat fotograficzny.