Przesmyk suwalski: Malownicze rejony "punktem zapalnym Europy"
Na północnym wschodzie Polski, wzdłuż granicy z Litwą, biegnie pas terenu, który NATO nazwało “jednym z najbardziej zapalnych punktów Europy". Wojskowi od lat obawiają się, że w razie eskalacji konfliktu z Moskwą, przesmyk suwalski pomiędzy Obwodem Kaliningradzkim a Białorusią może zostać zajęty, odcinając drogę lądową do państw bałtyckich. Ale ten “punkt zapalny" to także piękne tereny: dziewicze lasy, malownicze jeziora i urokliwe miasteczka.
Przesmyk suwalski - strategiczny pas terenu w nazewnictwie NATO
Ogórki, Kukle, Wiłkopedzie, Szlamy, Ejszeryszki. Nazwy, które oprócz oczywistych skojarzeń, nie mówią zbyt wiele większości mieszkańców naszego kraju. To miejscowości, które - tak jak dziesiątki innych wsi i miasteczek w okolicy - leżą na pasie terenu określanym w nazewnictwie NATO jako korytarz lub przesmyk suwalski.
Północno-wschodnia Suwalszczyzna, to niezwykle atrakcyjne pod kątem turystycznym tereny, które przyciągają regularnie wielu odwiedzających. Podróżnych przyciąga przede wszystkim nieco oczywisty, ale niezmiennie klimatyczny Augustów, będący bramą do kolejnych walorów regionu - Wigierskiego Parku Narodowego i Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Ten pierwszy to jeden z największych parków narodowych w Polsce. Pokryty w większości lasami i wodą obfituje w bogatą przyrodę i krajobrazy, na widok których ciężko powstrzymać się od zrobienia zdjęcia.
Turystom poleca się podróż ścieżką przyrodniczą o wdzięcznej nazwie "Suchary", dzięki której można zobaczyć tamtejsze słynne jeziora, tereny leśne czy torfowiska. Przy odrobinie szczęścia spotkamy przedstawicieli rzadkich gatunków ptaków.
Wiele osób odwiedza także Muzeum Wigier im. Alfreda Lityńskiego w Starym Folwarku, gdzie można poznać florę i faunę okolicznych rejonów.
Suwalski Park Krajobrazowy - przyrodniczy raj na północnym-wschodzie Polski
Suwalski Park Krajobrazowy to z kolei mnogość tras pieszych i rowerowych dookoła licznych jezior. To tam położone jest najgłębsze jezioro w Polsce, Hańcza. Będąc w okolicach SPK warto poświęcić parę chwil na zwiedzenie miejscowości takich jak Smolniki, Jeleniewo, Rutka-Tartak czy Wodziłki.
W tej ostatniej można nawet spróbować kąpieli w czarnej bani, czyli gorącej łaźni bez komina. Najmniej oczywistą ciekawostką Suwalskiego Parku Krajobrazowego są... góry: Cisowa, zwana Suwalską Fudżijamą i Zamkowa, niezwykle istotna w dawnych latach ze względów strategicznych.
Ten właśnie ostatni aspekt - potencjalne działania militarne - stał się powodem, dla którego o Suwalszczyźnie zrobiło się głośno w ostatnich dniach.
Przesmyk suwalski - czy w razie ataku Rosji ten region jest stracony?
Niestety, przez agresję Rosji na Ukrainę nie mówi się o niej jako o atrakcyjnych terenach turystycznych, a trudnym do utrzymania, problematycznym punkcie zapalnym, ściśniętym pomiędzy Obwodem Kaliningradzkim a Białorusią.
Przesmyk suwalski to jedyne lądowe połączenie ziem należących do krajów wchodzących w skład NATO w tej części Europy, czyli mówiąc prościej Polski z krajami bałtyckimi.
Ze względu na ubogą infrastrukturę i "niedostatki organizacyjne" przedstawiciele armii USA oficjalnie stwierdzili, że w razie kłopotów umieszczenie wojsk w tym miejscu byłoby bardzo trudne. W praktyce oznacza to, że jeśli tylko Kreml podjąłby decyzję o agresji zbrojnej, mógłby niemal natychmiast odciąć Litwę, Łotwę i Estonię od Polski.
- Jest to najkrótsza droga, którą Rosja może uzyskać połączenie lądowe pomiędzy Obwodem Kaliningradzkim a Białorusią - tłumaczy publicysta, specjalista ds. wojskowości, Sławek Zagórski. - Do tego dzięki panowaniu nad przesmykiem suwalskim można odciąć drogę lądową do krajów bałtyckich. Jest on jedyną drogą lądową łączące je z innymi państwami UE i NATO.
Jak dodaje ekspert, wspomniana uboga infrastruktura oraz warunki geograficzne mogą paradoksalnie pomóc w ewentualnej obronie korytarza. - Na szczęście nieliczna i słabo rozwinięta sieć dróg bardzo utrudnia zdobycie go - wyjaśnia Zagórski. - Ułatwia to obrońcom organizowanie zasadzek w wąskich gardłach.
W podobnym tonie pisze o tym regionie Jan Kowalczewski z Collegium Civitas w pracy z 2018 roku "Znaczenie polityczno-militarne przesmyku suwalskiego" i choć podkreśla, że w ostatnich latach Rosja poczyniła ruchy mogące być przygotowaniami do ewentualnych działań militarnych, to akcja przejęcia kontroli w korytarzu mogłaby przynieść Kremlowi korzyść tylko w wypadku ataku z zaskoczenia, a i to nie pozwoliłoby Rosjanom na utrzymanie się tam przez długi czas.
"W przypadku działań błyskawicznych, takich jak na Krymie, Federacja Rosyjska ma możliwości wojskowe do szybkiego opanowania przesmyku suwalskiego, jednakże wymagałoby to olbrzymiego zaskoczenia i działań dezinformacyjnych" - pisze Kowalczewski. "Takie działania raczej nie są możliwe w XXI wieku, kiedy nie da się ukryć większych ruchów wojsk, a Obwód Kaliningradzki jest bardzo pilnie monitorowany przez NATO. Szybki atak siłami tylko z Kaliningradu, wspomagany od strony Białorusi, odniósłby sukces tylko w pierwszej fazie. Reakcja Wojska Polskiego wspartego przez NATO nie daje większych szans na powodzenie takiej operacji i opanowanie przesmyku suwalskiego".
Chociaż jest to pocieszająca argumentacja, chcielibyśmy raczej nie zastanawiać się nad konsekwencjami i szansami ewentualnego ataku na przesmyk suwalski. Chyba wszyscy czekamy na czas pokoju, kiedy znowu będzie można myśleć o północno-wschodniej Suwalszczyźnie jak o wakacyjnej destynacji, a nie polu potencjalnych walk.
***
Przeczytaj także: