Tak turyści oszczędzają w Zakopanem. „Mam sprawdzone miejsca”

Śnieg robi robotę! Na Podhalu sypnęło a to oznacza udany początek ferii. Turyści z czterech pierwszych województw rozpoczęli zimowy wypoczynek. Niezmiennie najpopularniejsze i jednocześnie najdroższe kierunki to Zakopane, Białka Tatrzańska i Bukowina Tatrzańska. Ceny za nocleg w Zakopanem wahają się od 60 zł za dobę do nawet 700 złotych! Czy da się spędzić tegoroczne ferie nie rujnując budżetu? Sprawdzamy!

Zakopane cieszy się niesłabnącą popularnością
Zakopane cieszy się niesłabnącą popularnością Paweł Murzyn East News

Jak ferie to góry, jak góry to śnieg! Tak zimowy wypoczynek wyobraża sobie większość turystów. Śnieg pada a to oznacza, że miłośnicy sportów zimowych mogą zacierać ręce i smarować narty. Ferie rozpoczęli mieszkańcy województw dolnośląskiego, opolskiego, zachodniopomorskiego oraz mazowieckiego.

W Zakopanem w pierwszy weekend ferii tłumów nie było, ale sezon dopiera się rozkręca.

- Pierwsze turnusy ferii, te które są zaraz po świętach, po Sylwesterze, są oszczędniejsze i mniej wypełnione - mówi Emilia Glista z agencji Joint System, która współpracuje z hotelami i pensjonatami w górach. - Miejsca noclegowe położone blisko stoków narciarskich są już niemal w stu procentach zapełnione - dodaje.

Szanse na znalezione wolnej kwatery wciąż są, ale należy szukać nieco dalej od centrum Zakopanego albo w ościennych miejscowościach takich jak np. Kościelisko. Decydując się na nocleg poza Zakopanem trzeba pamiętać o dojazdach. W sezonie drogi prowadzące do miasta pod Giewontem są często zakorkowane, dojazd z Kościeliska do Zakopanego może zająć nawet godzinę.

Nocleg za 700 zł za dobę

Wielu turystów ostrożnie obchodzi się z pieniędzmi
Wielu turystów ostrożnie obchodzi się z pieniędzmiArchiwum autora

Ceny noclegów w Zakopanem w porównaniu do zeszłego roku wzrosły średnio o około 8 procent. - My nie narzucamy ceny, to gość nam mówi, ile jest w stanie zapłacić - zaznacza Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.  - Kwatery, te najtańsze można wynająć już za 60 zł za osobę. Pobyty w hotelach czy apartamentach o wysokim standardzie to nawet 700 zł za dobę - mówi Emila Glista.

- Mamy renesans pakietów. Goście świadomie nie wybierają najtańszych ofert, szukają atrakcyjnych ofert ze śniadaniami, obiadokolacjami, atrakcjami dla dzieci - twierdzi Karol Wagner. - Takie oferty z pozoru wydają się drogie, ale dzięki temu goście nie muszą już wydawać pieniędzy na jedzenie na mieście czy szukać atrakcji dla dzieci, jak nie ma pogody - dodaje. - Czteroosobowa rodzina spędzi w Zakopanem podczas ferii średnio cztery dni. Za trzygwiazdkowy hotel, trzy kilometry od Krupówek, zapłaci 1730 złotych - wylicza Karol Wagner.

- Jest trochę drożej, ale tego się spodziewaliśmy. W końcu to Zakopane - przyznaje pani Agnieszka, turystka ze Szczecina. - Przyjechaliśmy ze znajomi i wynajęliśmy domek z kuchnią. Płacimy 600 złotych za dobę, za sześć osób. W ten sposób szukamy oszczędności - dodaje. - Będziemy jeździć na nartach, ale nie codziennie. Karnet całodniowy kosztuje 160 zł, to bardzo dużo. Oprócz nart, wybierzemy się na spacer do Doliny Kościeliskiej, to na pewno będzie tańsza opcja. - przyznaje z uśmiechem.

- Co roku przyjeżdżamy z rodziną do Zakopanego - opowiada pan Grzegorz. - Wiemy, że jest drogo, ale to są ferie. Znamy to miasto dobrze i wiemy, że trzeba omijać Krupówki jak chce się trochę oszczędzić, mamy sprawdzone miejsca, gdzie za obiad płacimy 23 złote - dodaje pan Grzegorz.

Turyści na wyjazd decydują się w ostatniej chwil, obserwują przede wszystkim pogodę. Rzadkością są pobyty dłuższe niż kilkudniowe. - To trend globalny i zostanie z nami prawdopodobnie już na zawsze - mówi Emila Glista. - Goście najchętniej wybierają domki, hotele i kwatery o średnim standardzie - dodaje.

Górale czekają na Ślązaków

Codzienne szusowanie? To przyjemność na którą nie wszystkich stać
Codzienne szusowanie? To przyjemność na którą nie wszystkich stać123RF/PICSEL

W pierwszy weekend ferii na Krupówkach w Zakopanem zrobiło się tłoczno, choć jak przyznają miejscowi przedsiębiorcy, to nic w porównaniu z tłumami, które dawnej obserwowali. - Kiedyś, nie dało się przejść Krupówkami - wspomina pan Andrzej, który prowadzi sklep z pamiątkami. - To dopiero początek ferii, mam nadzieję, że turyści przyjadą - dodaje.

Jako pierwsi ferie rozpoczęli mieszkańcy, między innymi, z województwa mazowieckiego.

- Górale za nami nie przepadają - przyznaje Kasia, turystka z Warszawy. - Nieraz słyszę, jak mówią: "O paniusia z Warszawy przyjechała" - dodaje z uśmiechem. - My też o góralach mówimy, że są pazerni i tylko dudki im w głowie. To taka szorstka miłość - dodaje.

- Turyści z tak zwanej "Warszawki" są roszczeniowi, wydaje im się, że są "królami" i wszystko im się należy. Potrafią kłócić się o każdą złotówkę. Czekamy na Ślązaków! - mówi z uśmiechem pan Andrzej - Oni przyjeżdżają do Zakopanego wydawać pieniądze, które zaoszczędzili specjalnie na ten cel. Potrafią się bawić i nie narzekają, że jest drogo - dodaje.

Kolejna grupa turystów pojawiła się w Zakopanem

Piękno Zakopanego przyciąga również turystów z zagranicy
Piękno Zakopanego przyciąga również turystów z zagranicy123RF/PICSEL

Na ulicach Zakopanego coraz częściej słychać obce języki. Arabskich turystów, którzy uratowali sezon letni, nadal można spotkać. - Od kilku lat gościmy w Zakopanem gości z krajów arabskich, głównie jesienią, ale w tym roku tak zwany "sezon arabski" już nam się wydłuża - mówi Emilia Glista. - Mamy sporo gości na sezon zimowy, dużo było ich również w święta, co na Podhalu mogło być zaskoczeniem - dodaje. - Dwie główne linie lotnicze zwiększyły siatkę połączeń do Krakowa na zimę, więc widać, że jest popyt - mówi Karol Wagner.

W Zakopanem można też spotkać turystów z Azji. - Przyjeżdżają z reguły na dzień, dwa - przyznaje Emilia Glista. To głównie Chińczycy, Koreańczycy i Japończycy. Większość pracuje lub studiuje w Polsce.

Najczęściej jednak na Krupówkach słychać ostatnio język węgierski. - Bardzo dużo turystów z Węgier było na Podhalu w grudniu, stanowili niemal jedną trzecią wszystkich gości zagranicznych - opowiada Emilia Glista. - To kwestia marketingu szeptanego. To co Węgrom najbardziej się podoba to wysoki standard, dobre jedzenie i bardzo dobry stosunek jakości do ceny w porównaniu na przykład z Austrią lub innym krajem w Alpach. - Mamy bardzo dużo turystów z Anglii, Niemiec, Irlandii, Hiszpani czy Francji - przyznaje Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Są to najczęściej znajomi i krewni polskiej emigracji sprzed dwudziestu, trzydziestu lat - dodaje. - Wybierają Zakopane jako absolutnie europejskie a jednak tańsze.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas