Wigilia w górskim schronisku. Magia świąt blisko natury

Wyobraź sobie padający za oknem śnieg, majestatyczne szczyty, niebo rozświetlone milionem gwiazd, ciszę przerywaną jedynie szumem wiatru i tańczącego w kominku ognia. Wyobraź sobie wielki drewniany stół a wokół ludzi, choć obcych, na ten jeden wieczór, stających się rodziną. Poczuj spokój, bliskość z naturą i prawdziwą magię. Tak wygląda wigilijny wieczór w górskim schronisku.

Zimowy krajobraz Doliny Kościeliskiej
Zimowy krajobraz Doliny KościeliskiejSebastian Lebiedź Archiwum autora

Święta Bożego Narodzenia to czas, który najczęściej kojarzy się z domowym ciepłem, pełnymi stołami i spotkaniami z rodziną. Jednak dla tych, którzy pragną oderwać się od zgiełku codzienności, istnieje alternatywa, która ma w sobie coś wyjątkowego - spędzenie tego magicznego czasu w górskim schronisku. - Odnajdują, tu w górach, ciszę i spokój - mówi Hanka Gąsienica-Daniel z tatrzańskiego schroniska na Hali Ornak.

Coraz więcej osób decyduje się spędzić święta poza domem. Chcą uniknąć nerwowej bieganiny, stresujących przygotowań i niepotrzebnych wydatków. - Nic nas nie trzyma w domu, więc spędzamy z narzeczonym Boże Narodzenie w schronisku "Szrenica" w Karkonoszach - mówi Ania. - Uwielbiamy wędrówki po górach z plecakami, nocki w schroniskach górskich, kontakt z naturą. Tam ludzie są inni. Życzliwi. Albo to góry przyciągają takich? - zastanawia się.

W schronisku pachnie choinką i zupą grzybową

Zupa grzybowa na Hali Ornak
Zupa grzybowa na Hali OrnakSebastian Lebiedź/A. Gąsinica-DanielArchiwum autora

Schroniska górskie, zbudowane z drewna i kamienia, blisko natury stwarzają wyjątkowo świąteczny klimat i sprzyjają wyciszeniu. Czy można sobie wyobrazić coś lepszego niż wypatrywanie pierwszej gwiazdki nad brzegiem Morskiego Oka albo na polanie w Dolinie Chochołowskiej? Gdy za oknem prószy śnieg, a w kominku trzaska ogień, wnętrze schroniska wypełniają się ciepłem. - Uwielbiamy ten czas, kiedy pachnąca i pięknie przystrojona choinka stoi dumnie na środku sali - przyznaje gospodyni schroniska w Dolinie Kościeliskiej.

W takich warunkach Boże Narodzenie staje się bardziej osobiste i pełne magii. Wiele schronisk stawia na prostotę - brak telewizji czy internetu pozwala skoncentrować się na tym, co naprawdę ważne. - Od 51 lat spędzam Wigilię nad Morskim Okiem - opowiada Maria Łapińska, gospodyni najsłynniejszego schroniska w Tatrach. -  Zasiadamy do stołu z całą załogą i moją rodziną: dziećmi, wnukami, siostrą. Jak jest mało turystów to wychodzimy na salę i świętujemy wspólnie. Na stole są tradycyjne dania, pod choinką prezenty.

Choinki w schroniskach na Hali Ornak i nad Morskim Okiem
Choinki w schroniskach na Hali Ornak i nad Morskim OkiemA. Gąsinica-Daniel, FB Schronisko PTTK Morskie OkoArchiwum autora

Wigilia w górskim schronisku nie jest wystawna ani przesadnie elegancka, ale za to pełna uroku. Turyści, którzy przybyli z różnych zakątków Polski, zbierają się w głównej sali. Wiele schronisk oferuje specjalne pakiety świąteczne, które obejmują uroczystą kolację. - Jest barszcz z uszkami, karp, kapusta z grochem, pierogi, ciasto i oczywiście opłatek - wylicza szefowa schroniska nad Morskim Okiem. Kolacja w sercu Tatr kosztuje 150 zł od osoby dorosłej. - Niektórzy turyści przywożą jedzenie ze sobą, wtedy tylko je podgrzewamy - mówi gospodyni schroniska nad Morskim Okiem.

- U nas już od kilku dni pachnie zupą grzybowo-kminkową - opowiada z kolei Hanka Gąsienica-Daniel, szefowa schroniska na Hali Ornak w Dolinie Kościeliskiej. - Moja babcia nauczyła mnie ją robić. To zupa, którą podawano dawniej, kiedy było bardzo biednie. Przyrządzana jest na zasmażce, oliwie, z dużą ilością kminku. Do tego podajemy własnoręcznie robiony makaron, małe skrętki z wcześniej upieczonych naleśniczków. Zupa jest przepyszna - zachwala Hanka. Do schroniska przyjeżdżają też ludzie, którzy nie obchodzą Bożego Narodzenia. - Schronisko jest dla wszystkich - mówi Hanka Gąsienica-Daniel. - Dlatego nie urządzamy kolacji dla turystów, ale mamy menu świąteczne i każdy może spróbować naszych tradycyjnych potraw - mówi gospodyni z Ornaku.

Podczas świątecznych dni schroniska górskie tętnią życiem, odwiedza je wielu turystów, ale w wigilijny wieczór jest dużo spokojniej. - Czasem jest więcej ludzi, czasem mniej, nie wiem od czego to zależy - przyznaje Maria Łapińska, gospodyni schroniska nad Morskim Okiem. - W zeszłym roku było mało turystów, więc moja rodzina i pracownicy wyszliśmy na salę i świętowaliśmy wspólnie - opowiada pani Maria.

Schronisko PTTK Morskie Oko
Schronisko PTTK Morskie OkoSchronisko PTTK Morskie Oko FacebookArchiwum autora

Wigilia to wyjątkowy czas także dla pracowników schronisk. - Około godziny 20 zasiadamy do wspólnego stołu - opowiada Hanka Gąsienica-Daniel.

- Prosimy turystów, żeby dali nam trochę czasu na świętowanie - mówi gospodyni schroniska. - Mamy na stole tradycyjne potrawy, dzielimy się opłatkiem, to wyjątkowe chwile dla nas wszystkich. W tym czasie w głównej sali schroniska turyści świętują przy wspólnym stole albo oddzielnie we własnym gronie.

Góralska msza w sercu Tatr

Każdego roku Dolina Chochołowska staje się miejscem wyjątkowej, góralskiej tradycji, która przyciąga zarówno mieszkańców Podhala, jak i turystów z całej Polski. To Pasterka, uroczysta msza święta odprawiana w noc Bożego Narodzenia. W tej scenerii nabiera szczególnego, niemal mistycznego wymiaru. Pasterka odbywa się w Kaplicy św. Jana Chrzciciela, która znajduje się w górnej części Doliny Chochołowskiej. Wybudowana w latach 50. XX wieku, mała drewniana kaplica w tę noc wypełniona jest po brzegi. Reszta uczestniczy we mszy stojąc na zewnątrz. Górale przychodzą na pasterkę w tradycyjnych strojach, mężczyźni w kierpcach i bogato zdobionych portkach a kobiety w kolorowych spódnicach i gorsetach. Podczas nabożeństwa rozbrzmiewają góralskie kolędy, które niosą się echem po dolinie.

Czas dla ducha i serca

Święta spędzane w górach a szczególnie w schroniskach oferują coś, czego często brakuje podczas tradycyjnych świąt - spokój i prostotę. Brak telewizji, Internetu czy niekończących się obowiązków pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne: na relacjach z bliskimi i prawdziwym przeżywaniu świąt. Rozmowy przy kominku, wspólne śpiewanie kolęd czy po prostu podziwianie gwiazd na zimowym niebie to momenty, które pozostają w pamięci na długo.

Świąteczny savoir vivre, czyli jak zachować się podczas rodzinnych spotkańINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas