Zakopiańska nowość „bije po oczach”. Jak wygląda Park Miliona Świateł?
Zakopane to wyjątkowy punkt na mapie Polski. Jedni kochają, inni omijają szerokim łukiem. Ale co by się tam nie działo, zawsze jest o tym głośno. Nie inaczej jest i tym razem. W sercu miasta, w miejskim parku, otwarto nową atrakcję. Błyszczy z daleka. Niektórzy mrużą oczy w zachwycie, innych ta nowość po oczach bije. Wybrałam się do Parku Miliona Świateł, by przekonać się o co tyle szumu.
Zakopane na nadmiar atrakcji narzekać nie może, dlatego każda nowa wzbudza zainteresowanie. Tym razem głośno jest o Parku Miliona Świateł.
- W końcu się coś dzieje a nie wszędzie szaro, buro - mówi mi Ania, mieszkanka Zakopanego, która przyszła obejrzeć multimedialną wystawę. - Tak jasno jeszcze pod Tatrami nie było! - dodaje. - Lepiej przyjść z dzieciakami w takie miejsce niż szwendać się po Zakopanem, atrakcja na plusik - wtóruje jej Adam. Łunę światła unoszącą się nad parkiem widać z daleka. Choć to dopiero początek sezonu i turystów w Zakopanem nie tak wielu, przed wejście ustawiła się spora kolejka chętnych na zwiedzenie nowej atrakcji pod Giewontem. Kolorowa Królicza Norka, drzewa ozdobione lampkami, czerwone łuki w kształcie serce. Parki Miliona Świateł to magiczna podróż inspirowana historią Alicji w Krainie Czarów.
Zobacz również: Turyści się wściekną. Nowa opłata w Zakopanem
Szkoda tylko, że góralom znów się dostało
Wątpliwości wśród niektórych budził fakt, czy miejski park to odpowiednie miejsce na takie czary. - Park zimą i tak nie jest wykorzystywany a koszty, na przykład odśnieżania, miasto musi ponosić, więc coś takiego jest super - przyznaje mieszkaniec Zakopanego, z którym rozmawiam tuż po wejściu do rozświetlonego świata - Bardzo nam się podoba, jest fantastycznie - mówi Ewa, która wraz z rodziną przyjechała do Zakopanego z Tychów. - Jesteśmy tu z trojką dzieci, wydatek nie ukrywam, jest spory, bo 159 złotych za bilet rodzinny, ale dzieciaki są zachwycone, nawet ten najmłodszy a ma dopiero 2 lata, widzi pani jak szaleje. Patrząc na ceny w Zakopanem to wcale nie jest tak drogo - przyznaje.
Zobacz również: Dzwonią do Zakopanego i pytają: "będzie festiwal kiczu"?
Cena za bilet dla osoby dorosłej to 49 zł, za dziecko zapłacimy 42 zł. Idąc dalej, pod czerwonymi łukami w kształcie serca, spotykam panią Teresę z Zakopanego. - Podoba nam się bardzo, tylko drogo, ceny z kosmosu - przyznaje. - Uważam, że dzieci powinny mieć za darmo, 42 zł to jest kolosalna suma - dodaje. - Jesteśmy z Lublina, tam też była podoba atrakcja w zeszłym roku i było drożej - A tu jest lepiej i taniej - mówi mi z kolei Gosia, która do miasta pod Giewontem przyjechała z chłopakiem.
- Ceny utrzymaliśmy podobne do tych, które mamy w całym kraju, gdzie tworzymy takie instalacje - tłumaczy mi Mateusz Kaczorowski z firmy MultiDekor. - Robiliśmy monitoring tutejszych atrakcji dla dzieci i to nie jest wygórowana cena. Myślę, że to jest taki koszt tańszego obiadu na Krupówkach - dodaje. Mieszkańcy Zakopanego posiadający Kartę Mieszkańca wejdą do Parku Miliona Świateł za połowę ceny a dzieci z zakopiańskich przedszkoli i szkół, za darmo.
- Czy to dobre dla miasta? Zobaczymy. - zastanawia się pani Agnieszka, którą spotykam obok Cylindra Szalonego Królika. - Wygląda to bardzo ładnie, szkoda tylko, że góralom znów się dostało. Że lecą na kasę, że tylko dudki się liczą, a to nie górale! - dodaje. - Jestem z Zakopanego, ale mieszkam teraz w Danii. Tam jest sporo tego typu atrakcji. Miasto je organizuje, są punkty, gdzie dzieciaki mogą wypić ciepłe kakao i wszystko jest za darmo. Także to, u nas, pozostawia wiele do życzenia - przyznaje Dawid, z którym rozmawiam obok Magicznej Filiżanki.
Interaktywna bajka
Mieszkańcy nie ukrywają, że mają obawy w jakim stanie zastaną park po zdjęciu świetlnych iluminacji i zastanawiają czy Zakopane, na nowej atrakcji, skorzysta a nie straci. Miasto zapewnia, że za utrzymanie terenu, w tym energię elektryczną, w całości płaci firma odpowiedzialna za instalację a do miejskiego budżetu wpłynie blisko 200 tysięcy złotych za wynajem powierzchni parku. - Od 27 lat zajmujemy się dekoracjami świątecznymi - tłumaczy Mateusz Kaczorowski z firmy Multi Dekor. - Tworzymy, na przykład Królewski Ogród Światła w Wilanowie od lat i nigdy nie było zarzutów, że zniszczyliśmy ten zabytkowy teren. Jesteśmy zobowiązani umową, aby doprowadzić teren, na którym montujemy instalacje świetlne, do stanu pierwotnego. Zostawiamy miejsce w takim stanie w jakim je zastaliśmy - przekonuje Kaczorowski.
Na zwiedzających park czeka 13 stref scenograficznych. Wielki Labirynt Królowej, Karuzela Alicji czy kolorowe kamienie do skakania. Iluminację tworzy ponad milion światełek. - Spacerowanie wśród świateł i historia Alicji opowiedziana tymi światłami jest czymś nowym w Zakopanem. Od lat rozświetlamy też Gubałówkę, ale Park Świateł to zupełnie inna atrakcja. To interaktywna bajka, którą trzeba zobaczyć - zachęca Mateusz Kaczorowski.
Spacer między milionem kolorowych światełek działa uspokajająco. Mam nadzieję, że nowa atrakcja Zakopanego ukoi zszargane nerwy co poniektórych. Bo przecież lepiej, żeby nam w Taterkach jasno świeciło a do Zakopanego turyści przyjeżdżali w ciemno!