Zjadłam barszcz w Czechach. Osłupiałam, widząc, co w nim pływa
Co przychodzi ci na myśl, gdy słyszysz czeska kuchnia? Knedliczki, smażony ser? Choć obydwa dania są pyszne, to jednak sztuka kulinarna naszych południowych sąsiadów ma do zaoferowania o wiele więcej. Podróżowanie to także doświadczanie, pozwól się zabrać w kulinarną podróż po Czechach.
Spis treści:
Kulajda - najlepsza zagraniczna zupa, jaką jadłam
Kulajda to najlepsza polévka (po czesku zupa), jaką jadłam nie tylko w Czechach, ale w ogóle za granicą (w Polsce natomiast chylę czoła przed barszczem i żurkiem). Kulajda to treściwa zupa grzybowa z prawdziwymi leśnymi skarbami, ziemniakami, koperkiem i jajkiem. Lekko kwaśna, niebywale aromatyczna i nie podobna do niczego, co znam z polskiej kuchni, a mimo to doskonale trafiała w upodobania moich kubków smakowych. Wróciłam z Czech i nadal tęsknię za tym smakiem.
Zaskoczył mnie natomiast angielski opis kulajdy w karcie dań: “South Bohemian traditional dill soup", czyli “południowoczeska tradycyjna zupa koperkowa". Koperek owszem, służył jako ozdoba i przyprawa, ale absolutnie nie był on dominujący w smaku polewki (nie wspominając o tym, że w niczym kulajda nie przypomina naszej koperkowej, ani żadnej innej polskiej zupy). Jadłam ją podczas podróży po regionie Hradec Kralove - wyśnionym miejscu na świąteczny jarmark. Jeśli będziecie w okolicy, nie pozwólcie, by ominęło was to wspaniałe doświadczenie dla języka.
Czarny koń wśród zup
Kulajda to najlepsza czeska zupa, niestety można ją zjeść tylko na południu, jest natomiast inna polewka, której spróbujecie w każdym zakątku kraju. Česneková polévka, albo czosneczka to kolejne płynne odkrycie kulinarne podczas zwiedzania Czech. Bulion z czosnkiem - kiedy znajomy czechofil tłumaczył mi, czym jest czosneczka, mój żołądek wywracał się podszewką na wierzch. Trudno mi było sobie wyobrazić, że takie połączenie może być smaczne. Jednak próbowanie nowych rzeczy to moje hobby, więc i tym razem postanowiłam dać szansę zupie czosnkowej.
Można ją zamówić w każdej części Czech, ale w zależności od regionu czy kucharza - podawana jest w nieco inny sposób. Najpopularniejszy (i według mnie najlepszy) to zupa czosnkowa z kawałkami mięsa (bo jest to bulion), serem i surowym jajem. Česneková polévka musi być podawana na gorąco, aby ser roztopił się, a jajko ścięło i zagęściło zupę - to mój ulubiony sposób podania czosneczki. Zupa ma wyczuwalny zapach i smak czosnku, jednak nie są one tak intensywne, jak się tego spodziewałam. Jadłam ją już kilkukrotnie i Czesi zawsze dobrze balansowali zawartością czosnku w zupie, tak by było to przyjemne doświadczenie, a nie śmiertelny eliksir dla Draculi. Podniebienie przyzwyczajone do polskiej kuchni z pewnością czosneczkę doceni.
Barszcz z wkładką. Nie mogłam uwierzyć, co pływa w mojej zupie
Jak wspominałam, jestem ogromną fanką czerwonego barszczu. Jedna z restauracji w Ołomuńcu okazała się mieć w swojej karcie zupę z buraków - to określenie lepiej oddaje smak dania, które mi zaserwowano. Buraki były dobrze wyczuwalne w zupie, ale nie miała ona tego charakterystycznego dla barszczu smaku. Mimo to moje polskie podniebienie zareagowało na nią pozytywnie. Jednak w niemałym szoku byłam, gdy odkryłam co pływa w moim “barszczu". Nie było to jajko, nie były grzyby, ani kawałki chleba. W mojej buraczanej zupie pływały... krewetki! Połączenie buraczków i śledzi zawsze uważałam za trafione, ale nigdy nie wpadłabym na zatopienie krewetek w barszczu. Okazuje się natomiast, że jest to ciekawe i bardzo smaczne połączenie - chętnie zjadłabym je znów.
Zobacz również: Zasmakuj w Czarnogórze. Co warto zjeść podczas urlopu?
Knedliczki w smakowitej oprawie
Konia z rzędem, kto pokaże mi słowiański kraj, w którym mięsa nie królują w tradycyjnej kuchni. My Polacy jesteśmy mięsożerni (choć mocno się to zmienia ostatnimi laty), na Bałkanach wegetarianin będzie cierpiał nieustanny głód, a w Czechach? Nasi południowi sąsiedzi kochają mięsa nie mniej niż my i bardzo dobrze potrafią je przyrządzać, ale bez trudu znajdziemy tutaj także bezmięsne propozycje.
Svíčková (czyt. swiczkowa) - to jedno z tych dań w Czechach, których pominięcie jest grzechem. Wołowina (bądź dziczyzna) w pysznym sosie podawana z knedliczkami i gałką bitej śmietany. Podobnie jak w przypadku wielu innych dań - przyprawy i ostateczny smak zupy zależy od regionu i kucharza - czasem mogą się nieco różnić, ale niezależnie od detali svíčková zawsze jest wyborna.
Obiad bez mięsa
Najlepszym przykładem dania bez mięsa jest smažený sýr (smażony ser) - jedno z koronnych i najbardziej znanych dań czeskich. Rozkosznie ciągnący się, wspaniały w smaku - nie wymaga reklamy. Udało mi się zjeść ser ołomuniecki w wersji smażonej, o moich doświadczeniach pisałam w artykule "Tuż nad polską granicą leży "Mały Rzym". Są tu miejsca nieskalane butem turysty.
Bardzo smacznym wegetariańskim daniem, którego spróbowałam w Czechach, był panierowany kalafior w ziemniaczanym kremie. Wyjątkowo pyszne danie i świetne połączenie smaków. Nie jest to nic tradycyjnego, a w Polsce smażony, panierowany kalafior także trafia się w kartach dań. Nowym doświadczeniem był natomiast ziemniaczany krem. Były to tak mocno zblendowane ziemniaki, że ich kremowa konsystencja przypominała bardziej gęsty sos niż puree.
Śniadanie i kolacja po czesku
Są dwa śniadaniowo-kolacyjne dania, których moim zdaniem w Czechach pominąć nie można. Pierwsza z nich to pomazánka, czyli pasta do chleba robiona na specjalnym pomazankowym maśle. Masło można kupić w każdym czeskim i słowackim markecie - samo w sobie ma doskonały smak. Pomazánki mogą być różne - jedni robią je z tuńczykiem lub innymi rybami, kolejni stawiają na czosnkowy smak, a jeszcze inni wybierają różne warianty sera (sýrová pomazánka to moja ulubiona wersja). Pomazánka w każdym wydaniu to absolutny śniadaniowy i kolacyjny hit.
W Polsce, choć bez specjalnego masła, można przygotować nieco zbliżoną w smaku pastę. Poznaj przepis na sýrovą pomazánkę.
Zobacz również:
- Dlaczego daltoniści są mniej wybredni kulinarnie? Badania zaskoczyły naukowców
- Smakuje, pachnie, wygląda jak parówka. Zaskakujące, z czego ją zrobiono
- Mimo idealnych warunków twoje rośliny wyglądają marnie? Możesz nieświadomie im szkodzić
- Poszła w pole i przeżyła szok. “Nie sądziłam, że będę je jeść w październiku”
Moje podniebienie uwiodły livance, czyli czeskie placuszki drożdżowe. Bywają porównywane do naleśników, ale najbliżej im do naszych polskich racuchów. Livance nie mają nadzienia (a przynajmniej nigdzie się nie spotkałam z nadziewanymi), a podawane są z dżemami - delikatne, lekko słodkie, pyszne. Smakowały mi bardziej niż polskie racuchy, bo nie były nasiąknięte tłuszczem, jak to często bywa w przypadku naszego polskiego specjału. Livance zrobiły na mnie wrażenie o wiele lżejszych i smaczniejszych. To w czeskich domach bardzo popularne danie, tamtejsze gospodynie mają nawet specjalne patelnie do livanców (w Polsce też można kupić patelnie do racuchów). Nic wielkiego, ot racuszki, ale moim zdaniem bardzo dobre racuszki, które warto skonsumować.
Zobacz również: Przepis na livance