Co zrobić, gdy sąsiad nie kosi trawy? Przypomnij mu tę ustawę
Dom z ogródkiem czy własna działka to marzenie wielu mieszczuchów, którzy tęsknią za kawałkiem swojej ziemi. Ci, którzy już ją mają, wiedzą jednak najlepiej, że wiąże się to nie tylko z przyjemnością, ale też ogromem pracy. Co gorsze, czasem jest ona skutecznie niweczona przez sąsiadów, którzy zaniedbują swoje posesje, nie ścinają drzew i nie koszą traw. Jak poradzić sobie z tym problemem?
W internecie co jakiś czas można natknąć się na listy osób, skarżących się na swoich sąsiadów, którzy zaniedbują prace ogrodowe - nie podcinają na bieżąco roślin i nie koszą trawy. Dotyczy to zarówno osób, które na co dzień korzystają ze swojego kawałka zieleni jak i tych, które zakupiły działkę i póki co... trochę o tym zapomniały. Wbrew pozorom takich działek jest w Polsce całkiem sporo, a w skrajnych przypadkach stają się one wręcz składowiskiem niepotrzebnych rzeczy, a nawet wysypiskiem śmieci dla innych sąsiadów. Jak poradzić sobie z tym problemem?
Co zrobić, gdy sąsiad "zapomniał" o swojej działce?
W sytuacji, gdy nasz dom sąsiaduje z taką opuszczoną, zaniedbaną działką, o którą miesiącami, a nawet latami nikt nie dba i która stwarza zagrożenie pożarowe, możemy zgłosić się do Straży Pożarnej. Strażnicy podejmą próbę kontaktu z zapominalskim właścicielem, by przekonać go, by wykosił i uporządkował swój teren. Zazwyczaj tyle wystarczy, by "przypomniał" on sobie o swoim kawałku zieleni.
W przypadku, gdy właściciel terenu nie zareaguje na te sugestie, a strażnicy udowodnią, że działka stwarza zagrożenie pożarowe, mogą podjąć w stosunku do niego czynności wynikające z odrębnych przepisów. W przypadku, gdy problemem jest jedynie nieskoszona trawa, mogą oni tylko poprosić go, by o nią zadbał.
W niektórych wypadkach możemy posiłkować się zapisem z Ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Nakłada on na właścicieli pól, łąk i innych terenów zielonych obowiązek zwalczania chwastów. Jak wynika między innymi z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, który stwierdził, że brak ochrony gruntu przed chwastami jest jedną z form jego degradacji, gmina może nakazać wykoszenie trawy. W sytuacji, gdy właściciel tego nie zrobi, gmina zleci to komuś innemu na koszt gminy, a następnie obciąży nim właściciela terenu. Ustawa ta jednak ma zastosowanie głównie do dużych areałów uprawnych, rzadziej do działek.
Jeśli właściciel działki nie reaguje na żadne prośby i upomnienia, a problemem jest jedynie niekoszona trawa, możemy po prostu wejść na jej teren i samodzielnie skosić trawę lub odgrodzić się od sąsiada siatką, matą czy włókniną, tak by widok zarośniętej działki nie psuł nam humoru.
Co zrobić, gdy sąsiad nie kosi trawy? Oto, co mówi prawo
W sytuacji, gdy trawy nie kosi sąsiad mieszkający na posesji i aktywnie z niej korzystający, sprawa jest trochę łatwiejsza. W pierwszej kolejności możemy po prostu porozmawiać z właścicielem działki, tłumacząc mu, że niekoszona trawa powoduje wysiewanie się chwastów, sprzyja zagnieżdżaniu się żmij, myszy i innej większej zwierzyny. W takiej trawie żyje też mnóstwo "robactwa", w tym choćby przenoszące groźne choroby kleszcze.
W polskim prawie nie ma wprawdzie nakazu koszenia trawy, ale w rozmowie z sąsiadem możemy posiłkować się jedną ustawową regulacją. Art. 144 Kodeksu Cywilnego, który reguluje zasady współżycia międzysąsiedzkiego mówi, że "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymać się od działań, które by zakłóciły korzystanie z nieruchomości sąsiednich, ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych". Oczywiście może to także dotyczyć naszego problemu.
W rozmowie z sąsiadem możemy przypomnieć mu także zasady współżycia społecznego, czyli regulacje prawne odwołujące się do wyższych wartości i ogólnie przyjętych norm poprawności i uczciwości w relacjach z innymi osobami. W ostateczności możemy także po prostu przedstawić mu regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie, który narzuca zazwyczaj na mieszkańców obowiązki w zakresie utrzymania zieleni.
Jeśli wszystkie te sposoby zawiodą, pozostaje nam po prostu jak najmocniejsze odgrodzenie się od sąsiada, tak by widok jego zarośniętej, zaniedbanej działki nie psuł nam nerwów.