Gdy pies sąsiada ujada, a ten nie reaguje. Pan Witold walczył o spokój 8 lat

Pan Witold zgłosił się do naszej redakcji z problemem, który dotyka coraz więcej osób, mieszkańców zarówno osiedli bloków jak i domków jednorodzinnych. Chodzi o zakłócanie spokoju przez psy sąsiadów, które godzinami ujadają, tęskniąc często za właścicielami. Co zrobić w sytuacji, gdy pies sąsiada wciąż szczeka, a on nie reaguje na nasze uwagi?

Pies sąsiada ciągle siedzi sam i ujada w niebogłosy? Możesz coś z tym zrobić!
Pies sąsiada ciągle siedzi sam i ujada w niebogłosy? Możesz coś z tym zrobić!123RF/PICSEL

"Prawo nie chroni przed głośnymi sąsiadami lub ich psami"

- Od autostrad odgradzamy się ekranami, aby hałas nie przeszkadzał mieszkańcom, ale jeśli chodzi o prywatne posesje, nie ma prawa, które jednoznacznie stanęło by po stronie poszkodowanych - pisze w liście do redakcji pan Witold. - 8 lat walczyłem o spokój na własnej posesji, mając w najbliższym sąsiedztwie pseudohodowcę, który trzymał dwa czasami trzy owczarki kaukaskie i jakiegoś małego psa w kojcach na wolnym powietrzu. Z żoną znikali na kilkanaście godzin do pracy. Psy w tym czasie szalały w kojcach, nie dając żyć sąsiadom.

Po tylu latach prób rozwiązania problemu pan Witold ze smutkiem stwierdza jedno: "prawo nie chroni przed głośnymi sąsiadami lub ich psami". Za każdym razem, gdy zgłaszał problem do straży miejskiej lub na policję, zderzał się ze ścianą.

Pies
Pies123RF/PICSEL

- Straż miejska, prawnicy twierdzili, że albo brak dowodów, że psy hałasują (mimo przedstawionych dziesiątek nagrań), albo że sąsiad ma prawo hodować psy. Również w nocy te psy nie dawały spać. Po 8 latach jeden pies został uśpiony albo zdechł. Jest nieco lepiej. Objechałem całą Europę i nie tylko, i wszędzie jest poszanowanie dla sąsiadów, a u nas niestety nie. Polak panem na własnej posesji, może robić co chce. Prawo jest martwe. Może należy więcej o tym pisać, w końcu przecież jesteśmy krajem cywilizowanym, może edukacja pomoże uświadomić niektórym, że obok nich też żyją ludzie - podsumował pan Witold.

Czy prawo faktycznie nie daje żadnej furtki mieszkańcom, którym przeszkadza ujadanie psów sąsiadów?

Co zrobić, gdy pies sąsiada ujada?

W pierwszej kolejności warto przypomnieć, że to opiekun psa ponosi pełną odpowiedzialność za jego zachowanie. Dotyczy to zarówno ciszy nocnej jak i czasu, który pies spędza w domu w ciągu dnia. Fakt, że opiekunowie są w pracy lub mają inne zobowiązania poza domem, nie ma żadnego znaczenia.

Pies, który nie radzi sobie z nieobecnością opiekunów, jest nerwowy i źle znosi samotność, swoim szczekaniem i głośnym ujadaniem daje znać, że nie radzi sobie ze swoimi emocjami. Pierwszym krokiem, który powinniśmy wykonać, jest zwrócenie się do opiekunów psa i zasygnalizowanie problemu. Jeśli pies szczeka tylko wtedy, gdy opuszczają dom, to jest wielce prawdopodobne, że nie mają świadomości problemu.

Sytuacja przytoczona przez pana Witolda jest jednak bardziej skomplikowana - psami opiekował się pseudohodowca, więc jeśli trzymał psy głównie dla korzyści finansowych, to istnieje prawdopodobieństwo, że ich dobrostan nie miał dla niego większego znaczenia. Jak postąpić w sytuacji, gdy właściciel psa nie zajmuje się nim tak, jak powinien?

To ważne sygnały. Reaguj!

Jeżeli pies pozostawiany jest sam sobie na długie godziny, szczeka i zakłóca spokój sąsiadów, to warto sprawdzić, czy opiekunowie zapewnili mu odpowiednie warunki. Jeśli zwierzę przebywa w kojcu, to warto skontrolować czy jest on wystarczająco duży:

  • pies mający poniżej 50 cm w kłębie – kojec nie mniejszy niż 9 m2
  • pies mający 51-65 cm w kłębie – kojec nie mniejszy niż 12 m2
  • pies mający powyżej 65 cm w kłębie – kojec nie mniejszy niż 15 m2

Jeżeli pies biega luzem po podwórku, to warto zainteresować się, czy jest ono właściwie zabezpieczone, a pies ma dostęp do świeżej, czystej wody, jedzenia oraz schronienia. To samo dotyczy psów trzymanych na balkonie. Jeśli zauważymy jakiekolwiek nieprawidłowości, to można tu już mówić o znęcaniu się nad zwierzęciem, co stanowi przestępstwo, zagrożone nawet karą więzienia!

WAŻNE: Nie bądźmy obojętni i reagujmy, gdy zwierzętom dzieje się krzywda. Wszelkie nieprawidłowości możemy zgłosić do najbliższego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, innej organizacji prozwierzęcej lub straży miejskiej.

Jeśli pies ma zapewnioną niezbędną opiekę, to pozostawienie go na podwórku, w mieszkaniu czy na balkonie nie jest znęcaniem.

Życie z ustawicznie szczekającym psem za ścianą lub ogrodzeniem może zamienić się w istną udrękę
Życie z ustawicznie szczekającym psem za ścianą lub ogrodzeniem może zamienić się w istną udrękę123RF/PICSEL

Kiedy właściciel psa może zostać ukarany?

W takich sytuacjach sięga się także po art. 144 Kodeksu Cywilnego, który reguluje kwestie tzw. immisji, czyli zakłócania korzystania z nieruchomości sąsiednich np. poprzez hałas. Mówi on, że:

Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Pies sąsiadów zakłóca spokój? Oto gdzie należy zgłosić problem

Jeżeli pies sąsiadów głośno szczeka, zakłócając nasz spokój, w pierwszej kolejności powinniśmy zgłosić problem administracji budynku. Niektóre z nich mają w swoich regulaminach zapisy o treści: „zabrania się przetrzymywania psa na balkonach” lub „właściciele są zobowiązani do przeciwdziałania wszelkim przejawom zakłócania prawa współlokatorów do wypoczynku”.

Jeżeli pies sąsiadów zakłócając nasz spokój, w pierwszej kolejności powinniśmy zgłosić problem administracji budynku
Jeżeli pies sąsiadów zakłócając nasz spokój, w pierwszej kolejności powinniśmy zgłosić problem administracji budynku123RF/PICSEL

Jeśli w regulaminie nie ma takiego zapisu, to zgłoszenie problemu do administracji może spowodować jego wprowadzenie. W tej sytuacji wspólnota będzie mogła wymagać od właściciela respektowania praw innych mieszkańców lub sąsiadów i zmotywuje go do pracy z pupilem.

Jeżeli mieszkamy w domu, a pies sąsiada przebywa w kojcu lub na podwórku i zakłóca nasz spokój, możemy zgłosić problem policji lub straży miejskiej. Jeśli, tak jak w przypadku pana Witolda, zgłoszenia te nie przyniosą efektu, sprawa może trafić do sądu, który nie ma prawa nakazać sąsiadowi pozbycia się psa, ale może zażądać przeniesienia kojca w inne miejsce posesji, nakazania wyciszenia mieszkania czy zakupu obroży „antyszczekowej”.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas