Myślisz, że twój pies kocha te czynności? Możesz się bardzo mylić
Świat psów i ich zachowań jest coraz lepiej poznawany przez naukę i dzięki temu właściciele mogą popełniać mniej błędów w kontaktach z pupilami, niż niegdyś. Dzięki wnikliwej obserwacji, badaniom i pracy trenerów oraz behawiorystów, wiemy też, jakie ludzkie zachowania wprawiają psy w dyskomfort. Czego więc te zwierzęta nie tolerują i czego lepiej unikać w kontakcie z nimi, by nie spotkać się z psimi zębami?
Spis treści:
Mowa ciała psa to wciąż wiedza tajemna dla wielu osób
Udomowienie psa szacuje się na 12-17 tysięcy lat temu. Tyle mieliśmy czasu, by poznać istoty, z którymi żyjemy pod jednym dachem, a nierzadko śpimy z nimi w łóżku. Jednak 12-17 tysięcy lat poznawania to wciąż za mało dla człowieka, który nie do końca rozumie zachowania swojego towarzysza.
Często w tych słowach pojawia się ocena psa bez dokładnego zapoznania się z sytuacją. Zdarza się, że piszący sugerują uśpienie, a także dokonują oceny sytuacji, stwierdzając, że pies ugryzł bez ostrzeżenia.
Do ugryzień bez wcześniejszego wysyłania znaków ostrzegawczych przez psa dochodzi rzadko. Wcześniej pies sygnalizuje, że znajduje się w sytuacji dla niego niekorzystnej, wywołującej dyskomfort. Ostrzega człowieka, by się oddalił. Niestety dla sporej grupy osób tylko warczenie i szczekanie jest jasnym ostrzeżeniem wysyłanym przez psa, a one przed atakiem nie zawsze występują.
Zamiast warczenia i szczekania mogą pojawić się niezwykle subtelne znaki, jak:
- odwracanie głowy
- odwracanie całego ciała
- oblizywanie nosa
- ziewanie
- mrużenie oczu
- zastygnięcie w bezruchu
- powolne poruszanie się
- machanie ogonem
- pozycja zapraszająca do zabawy
- siadanie
- kładzenie się
- podchodzenie po łuku
- wąchanie podłoża
- podnoszenie przedniej łapy
- znaczenie terenu
Często psy wysyłają kilka sygnałów jednocześnie, np. mrużą oczy, odwracają głowę, ziewają. Problem w tym, że te sygnały często są mylnie interpretowane - mrużenie, jako ochrona przed światłem, ziewanie to dla ludzi zmęczenie, a machanie ogonem to wciąż dla wielu tylko oznaka radości i pozytywnych zamiarów psa.
Tak naprawdę, podobnie jak ludzie, psy mogą nie lubić i nie tolerować różnych zachowań człowieka. Jeden pies będzie pragnął głaskania w taki sposób, który u drugiego psa wywoła mocny dyskomfort. Dlatego tak ważne jest odczytywanie znaków ostrzegawczych wysyłanych przez nasze psy.
Zobacz także: "Mam empatię do ludzi, ale nie do zwierząt". Spędziłam dzień na interwencjach [REPORTAŻ]
Jest jednak kilka zachowań, z których lepiej zrezygnować, bo całkiem spora grupa psów zwyczajnie ich nie lubi. Unikajmy określonych sytuacji, które prowokujemy my, ludzie, jeżeli nie znamy dobrze danego psa.
Jakie są to zachowania i czym je lepiej wówczas zastąpić?
Przywitanie. Nie głaszcz psa po głowie i nie wyciągaj do niego ręki
Przychodzisz do znajomych, którzy mają psa, lub spotykasz znajomego z psem na ulicy. Co robisz? Wyciągasz zaciśniętą w pięść rękę do psa tuż przed jego nos, by poznał on twój zapach.
Przyjęło się, że tak powinno się postępować podczas zapoznania z psem. Jednak okazuje się, że to błędne założenie.
Pies, którego spotykamy, lub do domu którego przychodzimy, nie wie, jaka jest nasza intencja ekspresyjnego przystawienia naszej dłoni do jego nosa.
W ten sposób zaburzamy przestrzeń osobistą psa, czego pies w ogóle może się nie spodziewać.
Podobnie jest z głaskaniem obcego lub ledwo przez nas poznanego psa po głowie. Głowa jest delikatną częścią ciała u psa. To tam znajdują się jego wrażliwe uszy, oczy i nos, które pies chroni w razie niebezpieczeństwa.
Nic więc dziwnego w tym, że naturalnym odruchem dla psa będzie unikanie dłoni poprzez odchylenie głowy w tył lub w bok.
Żeby lepiej sobie wyobrazić taką sytuację: my również nie chcielibyśmy, by ktoś obcy bez ostrzeżenia łapał nas za rękę, dotykał nas po głowie, czy przystawiał nam pięść do nosa. Dla nas również nie jest to naturalne zachowanie.
Co w takim razie lepiej zrobić, by przywitać się z psem? Nic. Pozwólmy psu zainteresować się nami, przeważnie psy same podejdą do nas obwąchają nasze nogi i ręce, jeżeli mamy je swobodnie spuszczone wzdłuż tułowia.
Jeżeli pies całą pozycją ciała i wykazanym zainteresowaniem (chociażby spokojne, niezbyt energiczne machanie ogonem na boki, w równej linii z ciałem, zrelaksowane uszy, brak zastygania i odwracania pyska), da nam znać, że chce się dalej z nami witać, możemy spokojnie kucnąć do niego bokiem i pogłaskać go po bocznej linii szyi.
Brak nachylania się nad psem oraz dotknięcie spokojne i z boku ciała zwierzęcia, zamiast czubka głowy lub pyska, minimalizuje ryzyko ataku.
Pies nie czuje się wówczas osaczony przez obcą dla niego osobę.
Przytulanie. Miękkie futro psa nie dla każdego
Pies może czuć także silny dyskomfort, osaczenie, brak możliwości ruchu, gdy jest przytulany przez człowieka.
Dla gatunku ludzkiego przytulanie jest okazaniem bliskości, zaufania, przyjaźni, czy miłości. U psów jednak tak nie jest. Przytrzymywanie ciała, ograniczanie pola ruchu i odcięcie możliwości odejścia od osoby, może wywołać w psie chęć samoobrony.
Profesor Stanley Coren jako wykładowca na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, przeprowadził badanie psów, które wykazało, że 8 na 10 psów jest wyraźnie zestresowanych w momencie przytulania ich.
Tylko u 7% badanych psów widać było, że przytulanie je relaksuje. Zamiast zaspokajać swoją egoistyczną, ludzką chęć i potrzebę przytulenia naszego lub obcego psa, warto zdecydować się na delikatne głaskanie go.
Zobacz także: Dogoterapia: najlepszy lek dla ciężko chorych osób
Dlatego też tak ważne jest uczenie dzieci, by nie podbiegały do psów, nie łapały ich znienacka i nie przytulały w żaden sposób, jeżeli dość dobrze nie znamy psa i nie mamy pewności, że pies lubi przytulanie.
W ten sposób możemy wpajać dzieciom od najmłodszych lat prawidłowe zachowania względem psów, z poszanowaniem ich potrzeb i granic.
Oczywiście są psy, które najchętniej nie odchodziłyby od człowieka, kochają różne rodzaje czułości, w tym i tulenie, ale aby to rozpoznać, potrzeba dłuższego obcowania z psem.
Pies, który kocha dotyk, także może mieć gorszy dzień i nie mieć wtedy ochoty na bliskość. Wówczas także powinniśmy to uszanować.
„Idź, przywitaj się z pieskiem”. Czy pies chce poznawać inne psy?
Dwie osoby idą wąskim chodnikiem naprzeciw siebie. Z jednej strony chodnika ulica, a z drugiej kawałek trawnika. Osoby mają na smyczach psy. Jeden z nich ciągnie na smyczy, by podejść do drugiego, a ten z kolei spuszcza pysk, wąchając trawnik, na który wszedł, by być dalej od drugiego psa.
Właściciel tego, który ciągnie, pozwala swojemu psu dojść do napotkanego psa, który wciąż węszy. Wówczas ten podnosi pysk, na chwilę zamiera w bezruchu i odpędza "kolegę" kilkoma kłapnięciami pyska.
Pies dostaje naganę od właścicielki, która była zdania, że jej pies ma przywitać się z "kolegą", którego... nie znał.
W tej sytuacji jeden pies niezwykle jasno komunikował, że nie ma ochoty na poznanie drugiego psa. Pies, który do niego ciągnął, mógł być w silnych emocjach, a jego intencją z pewnością nie było znalezienie nowego przyjaciela, a chociażby demonstracja siły.
Często można usłyszeć, jak właściciele zachęcają słownie swojego psa - "idź, przywitaj się" i ciągną go na smyczy w kierunku innego psa.
Prawda jest taka, że nasz pies nie musi mieć ochoty na żaden kontakt z przedstawicielem swojego gatunku, tylko dlatego, że wyrósł na jego drodze podczas spaceru.
Pies nie musi witać się z każdym napotkanym psem. Zazwyczaj spotkanie z drugim psem na ulicy, na smyczach, gdzie towarzyszą psom inne bodźce jest mocnym dyskomfortem dla zwierzęcia i nie jest to dla niego w żadnym stopniu socjalizacją.
Jeżeli chcemy prawidłowo zapoznać ze sobą dwa psy, należy umówić się z drugą osobą na spacer w spokojnym miejscu (chociażby na łące, polanie lub w parku w godzinach mniejszego ruchu) i pozwolić psom obserwować się w ruchu na odległość.
Psy w odległości również potrafią komunikować się za pomocą mowy ciała i zostawiania śladów zapachowych. Z czasem można zmniejszyć dystans między psami, jeżeli nie wykazują zachowań niepożądanych, a następnie pozwolić na poznanie się, na obszernym terenie bez smyczy lub na długich smyczach, by dać psom możliwość odejścia od sytuacji stresującej.
Mylnym przekonaniem jest, że psy lubią inne napotkane psy i pragną z nimi kontaktu. Psy, podobnie jak ludzie, mogą mieć większą lub mniejszą potrzebę kontaktów społecznych. Mogą świetnie funkcjonować w stadzie lub mieć tylko kilku psich znajomych, z którymi lubią spacerować.
Ważne jest, by rozpoznać potrzeby społeczne naszego psa i nie zmuszać go do większej ilości kontaktów, niż sam pies tego potrzebuje. Powinniśmy też zadbać, żeby nasz pies, zamiast ciągnąć do każdego napotkanego psa i "witać się" z nim nos w nos, potrafił minąć obcego psa ze spokojem, nie zwracając na niego uwagi.