Na czym polega protetyka cyfrowa?

Protetyka cyfrowa, najnowsze osiągnięcie współczesnej stomatologii, umożliwia uzupełnienie brakującego elementu uzębienia podczas jednej dwugodzinnej wizyty. Ale oszczędność czasu to tylko jeden z atutów tej technologii. Pozostałe to precyzja, jakość i komfort. Głównymi aktorami podczas zabiegu są: człowiek, który pełni rolę architekta, i urządzenie CEREC 3D, składające się z dwóch zdalnie połączonych ze sobą elementów – wewnątrzustnego skanera i frezarki numerycznej.

Piękne zęby to nasza najlepsza wizytówka
Piękne zęby to nasza najlepsza wizytówka123RF/PICSEL

Jak wygląda zabieg?

Zęby można "odbudować"
Zęby można "odbudować"123RF/PICSEL

Ząb, po dokładnym przygotowaniu do pracy protetycznej, jest najpierw w ustach skanowany. Nie są tu pobierane żadne wyciski typowe dla tradycyjnej protetyki – pacjent nie musi więc siedzieć przez kilka minut z łyżką wyciskową wypełnioną po brzegi masą o nieprzyjemnym smaku (co często powoduje odruch wymiotny).

Wykonane przez skaner optyczny liczne zdjęcia przetwarzane są w jeden przestrzenny obraz, który – prezentowany na monitorze – daje się ustawiać w dowolnej projekcji: z góry, z dołu, z boku itd. Na tym obrazie stomatolog i technik protetyk tworzą wspólnie projekt uzupełnienia. Trwa to około 10 minut.

Następnie projekt przesyłany jest ze skanera do frezarki, gdzie – z bloczka odpowiedniego materiału – w ciągu 12–15 minut powstaje konkretna „praca” finalna (przy podejściu konwencjonalnym i wysyłaniu odlewów do gabinetu protetycznego procedura ta trwała minimum kilka dni).

Szeroki wachlarz opcji

Wiele osób decyduje się na zabiegi
Wiele osób decyduje się na zabiegi123RF/PICSEL

Tą „pracą” finalną może być: korona protetyczna, licówka, most, odbudowa na implancie lub – bardzo ostatnio popularny - nakład.Nakład jest formą odbudowy zęba pierwotnie zaopatrzonego rozległą plombą, która spowodowała znaczne osłabienie jego naturalnych ścian. Jest alternatywą dla kolejnej rozległej plomby, a tym samym – dalszego spustoszenia w zębie. Wykonany z ceramiki (tak jak korona), w porównaniu z wypełnieniem z kompozytu (czyli z plombą) jest bardziej estetyczny, a przede wszystkim szczelniejszy i trwalszy, dzięki czemu wzmacnia strukturę zęba. W zębie cementuje się go po wyjęciu dotychczasowego wypełnienia i po odpowiednim przygotowaniu naturalnych ścian: usunięciu lub obniżeniu ich cienkich, osłabionych fragmentów, wygładzeniu krawędzi.

Jego kolor dobiera się tak, by idealnie pasował do naturalnej tkanki zęba (reszty korony własnej). Zależnie od rozmiaru nazywany jest „inlay-em”, „onlay-em” i „overlay-em”.

Gdy złamanie zęba jest bardzo rozległe, ząb wymaga w pierwszej kolejności przygotowania w postaci leczenia kanałowego. I ono może być w całości przeprowadzone podczas jednej wizyty – jest to możliwe dzięki nowoczesnej endodoncji mikroskopowej (dodatkowo ok. 2 godzin na 1 ząb). Jeśli więc tylko pacjent dysponuje czasem, także i w tym przypadku opuszcza klinikę z odbudowaną koroną.

Czy efekt wart jest ceny?

W zęby inwestować warto
W zęby inwestować warto123RF/PICSEL

Niestety, na razie wykorzystanie nowej technologii sporo kosztuje. Np. ceny wykonywanych tą techniką koron protetycznych rozpoczynają się od 1 tys. zł; ceny nakładów – od 600 zł.

Jeśli ząb wymaga dodatkowo leczenia kanałowego, które przeprowadza się pod mikroskopem, podnosi ono koszt o 550 zł –1 tys. zł (zależy to m.in. od liczby kanałów oraz od tego, czy jest to leczenie pierwotne czy wtórne).

Koszt korony na implancie: od 2400 zł do 3500 zł (jeśli łączniki są projektowane indywidualnie).

Bezpieczeństwo

Stomatolog zaleci i wskaże najlepszą metodę
Stomatolog zaleci i wskaże najlepszą metodę123RF/PICSEL

Skanowanie zęba jest procedurą całkowicie bezpieczną dla pacjenta, niezwiązaną z emisją żadnego szkodliwego promieniowania. Odbywa się w wygodnej pozycji siedzącej, na miękkim fotelu. Wystarczy, by pacjent otworzył usta.

Czas, w którym wykonywany jest projekt i „praca” finalna, jest dla pacjenta czasem wolnym; może go wykorzystać na spacer, lekturę itp. A opuszczając klinikę z odbudowanym uzębieniem, może od razu jeść.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas