Nie tylko pracownicy kłamią na rozmowie o pracę. Uważaj na te słowa
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Zwykło się mówić częściej o tym, że to kandydaci na pracowników nieco naciągają prawdę o sobie samych i swoim doświadczeniu na rozmowach kwalifikacyjnych. Ale czy pracodawcy także potrafią być nie do końca szczerzy w tym, jakie deklaracje padają podczas rozmów o pracę? Wygląda na to, że tak.
Spis treści:
Stresujące wydarzenie pełne wyzwań. Rozmowa kwalifikacyjna a festiwal kłamstw
Rozmowa o pracę bywa niezwykle stresująca dla kandydata na dane stanowisko, zwłaszcza gdy pojawia się ogłoszenie o wymarzoną posadę. Niekiedy przyszli pracownicy, chcąc wypaść lepiej na tle innych kandydatów, nieco koloryzują swoje CV lub przedstawiają siebie w superlatywach, które mijają się z prawdą.
Zobacz również:
- Łączy zwiedzanie egzotycznych miejsc z rozwojem zawodowym. Workation – trend na miarę XXI wieku
- Doświadczona rekruterka: Chcesz otrzymać pracę? Naucz się kłamać
- Od tych słów stronią najbardziej inteligentne osoby. Druga pozycja z listy zaskakuje
- QUIZ: Stawiasz pracę na pierwszym miejscu? Sprawdź, jak bardzo potrzebujesz urlopu
Wiele mówi się o tym, że podczas rozmowy o pracę nie warto kłamać, a media pełne są poradników, co mówić i jak się zachowywać podczas procesu rekrutacyjnego.
Jednak nie wszystko jest kwestią zależną od przyszłego pracownika. O ile stawia się wiele wymagań już w trakcie rozmów kwalifikacyjnych przed osobami biorącymi udział w rekrutacji, tak pracodawcy także powinni mieć się na baczności.
Okazuje się, że nie tylko kandydaci potrafią naciągać prawdę, ale i sami pracodawcy nie stronią od koloryzowania rzeczywistości, tylko po to, by pozyskać pracownika.
Na jakie kłamstwa ze strony pracodawcy możemy natknąć się podczas procesu rekrutacyjnego i na jakie zwroty uważać?
Wynagrodzenie ważna sprawa. Nie bój się pytać o pieniądze
Niekiedy w ogłoszeniach o pracę można w oferowanych warunkach znaleźć zwrot "atrakcyjne wynagrodzenie", które potem w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej jest powtarzane przez pracodawcę.
Lecz co dokładnie ma oznaczać atrakcyjność wypłaty? Niepodawanie wprost kwoty na jaką możemy liczyć miesięcznie może niepokoić, zwłaszcza gdy pytany o to przyszły pracodawca, nie chce nam udzielić konkretnej odpowiedzi.
Dodatkowo niejasne odpowiedzi dotyczące systemu premii w danej firmie może również wzbudzać podejrzenia i pozwala sądzić, że nie jest on stabilnym elementem wypłaty.
Firma z potencjałem, młody, dynamiczny zespół i możliwość rozwoju
Kiedy pracodawca przedstawia swoją firmę jako firmę z potencjałem lub dynamicznie rozwijającą się może brzmieć to niezwykle zachęcająco. Co jednak w rzeczywistości może to oznaczać? Niepewność! Te określenia mogą dotyczyć firmy, która jeszcze nie osiągnęła stabilnej pozycji na rynku.
Dynamiczność może także oznaczać zmiany wśród kadry, która jest młoda i niedoświadczona, a praca w tym zespole może okazać się sporym wyzwaniem i... eksperymentem.
Argument wieku także nie powinien pojawiać się w rozmowach kwalifikacyjnych, bo może działać dyskryminująco w stosunku do starszych, ale wartościowych i doświadczonych pracowników.
Niekiedy pada także obietnica rozwoju i awansu. Tutaj także dobrze jest sprawdzić i zapytać o ewentualne drogi awansu. Szybko może się okazać, że dróg awansowania z danego miejsca w hierarchii firmy jest niewiele, a pracownik na wiele lat może utknąć na pozornie wymarzonym stanowisku.
Bogactwo benefitów, czyli obietnice oczywistości
Owocowe środy, kawa i herbata - takie zalety firmy jeszcze dość często wymieniają pracodawcy w ogłoszeniach lub w trakcie rozmów kwalifikacyjnych, by zachęcić kandydatów do pracy.
Już niewiele osób zachęci darmowe jabłko raz w tygodniu lub możliwość zrobienia sobie ciepłego napoju w ramach budżetu firmy.
Ciepła kawa lub herbata, czy owoc są już oczywistością i nie powinny raczej pojawiać się jako coś nadzwyczajnego w firmach.
Co w przypadku, gdy stanowisko, o które ubiega się dana osoba jest pracą zdalną? Wówczas pracodawca wyśle owoce do pracownika pocztą, czy jednak benefity oferowane przez firmę nie dotyczą tego stanowiska?
Elastyczność. Uwaga na to słowo
Niekiedy pracodawcy podczas rozmów kwalifikacyjnych jako zaletę pracy w ich firmie, wymieniają elastyczny czas pracy.
Oczywiście, może okazać się to dużym plusem dla pracownika, kiedy to on sam decyduje o tym, w jakich godzinach pracuje.
Niestety, pracodawca nie zawsze może mieć takie rozwiązanie na myśli, a raczej chodzić może o to, że gdy zajdzie taka potrzeba, pracownik zostanie natychmiast wezwany do pracy zarówno o 6 rano, jak i o 20.
Elastyczność może także dotyczyć zakresu zadań. Wówczas możemy zostać poproszeni o wykonanie jakiegoś zadania, które niekoniecznie przypisane jest do naszego stanowiska, bo powinniśmy być... elastyczni.