Opalanie się na balkonie może narazić cię na spore koszty
Z utęsknieniem wyczekujemy już ciepłych, czerwcowych i słonecznych dni, w trakcie których będziemy spędzali czas pod gołym niebem. Niektórzy z różnych przyczyn nie będą mogli pozwolić sobie na cotygodniowe ucieczki z miasta, a jedynym miejscem, w którym będą mogli cieszyć się słońcem, będzie balkon. Jednak okazuje się, że w niektórych sytuacjach opalanie na balkonie może nas słono kosztować.
Latem wielu z nas wykorzystuje balkon jako najlepsze miejsce do zażywania kąpieli słonecznych. Chętnie spędzamy czas z ulubioną herbatą i zimnym napojem na naszych tarasach, a czasem wykorzystujemy je do opalania się. Jednak w niektórych przypadkach jest to nielegalne.
Czy opalanie się na balkonie jest zgodne z prawem?
Samo opalanie się na balkonie jest jak najbardziej legalne. Sprawa komplikuje się jednak w momencie, gdy chcemy całkowicie się rozebrać. Dopóki mamy na sobie kostium kąpielowy, nikt nie ma prawa zwracać nam uwagi. Jednak opalając się topless, możesz zapłacić nawet 1500 złotych mandatu. Kary dotyczą sytuacji, w których będąc nago, osoba wzbudza publiczne zgorszenie. Zatem właściciele balkonów, które widać z innych mieszkań lub tych wychodzących na ruchliwą ulicę, mogą zapomnieć o nazbyt swobodnym opalaniu się.
Co ciekawe, gdy ktoś zgłosi przypadek siania publicznego zgorszenia poprzez opalanie się nago, dużo zależy od interpretacji zgłoszenia przez policję. Często takie sprawy kończą się jedynie pouczeniem, jednak warto mieć się na baczności i mimo wszystko nie prezentować się zupełnie nago przed sąsiadami.
Pamiętajmy również, że jeżeli nasz balkon nie znajduje się na widoku, czyli mieści się w ogrodzonym domku jednorodzinnym lub jest odpowiednio zabudowany w bloku i nie ma ryzyka, że ktokolwiek nas dostrzeże, możemy wówczas opalać się zupełnie swobodnie w takim stroju, w jakim tylko zechcemy.
Zobacz również: Jak pozbyć się komarów? Skuteczne sposoby!
